PLUS

Baner

Spacerkiem po DUMBO

Spacerkiem po DUMBO

Są miejsca, do których powracamy wiedzeni uzasadnioną nadzieją, że pozostaną niezmienione, stałe, nietknięte przez czas czy dziejowe zawieruchy.

Miejsca - symbole jak Times Square, krakowski Wawel, rzymskie Colosseum czy lśniący bielą fronton Białego Domu. Ale są też miejsca, których istotą jest zmiana, które zdają się wciąż ewoluować pokazując coraz to nowe oblicze. Takim skrawkiem ziemi bez wątpienia jest nowojorska dzielnica DUMBO - skrawek miasta – giganta, który ma w sobie troszkę z Brooklynu, troszkę z Manhattanu tworząc mieszankę, której nie można się oprzeć. 

Początki DUMBO (skrót nazwy Down Under the Manhattan Bridge Overpass) są tak samo szalone jak jego późniejsza historia. Setki lat temu rozciągały się w tym miejscu pola i słone mokradła, które długo broniły się przed wykorzystaniem ich przez ludzi. Do momentu, kiedy to w XVII wieku wpadli oni na pomysł, że podobne nieużytki można zamienić w porty a gdy dodatkowo zasypie się je ziemią - także w tętniące życiem centra handli i rzemiosła. Dziś trudno nam to sobie wyobrazić, ale gdy tylko zerkniemy na stare mapy Brooklynu i porównamy je ze współczesnymi, okaże się, że oto w przeciągu zaledwie stu lat East River musiała ustąpić dobrym kilkuset metrom nadbudowanych struktur, na których dziś jakby nigdy nic biegną ulice i wznoszą się  olbrzymie wieżowce. Bliskość Manhattanu sprawiła, że dzisiejsze Dumbo zawsze było gratką dla inwestorów i każdy metr ziemi był tu niezwykle cenny. Gdy w latach 80-tych ubiegłego wieku w Dumbo przeprowadzono prace archeologiczne okazało się, że największy kompleks handlowy dzielnicy - czyli olbrzymie ceglane Empire Stores, stoi na kolekcji wartościowych  artefaktów, które dla robotników zwożących tu w XVIII i XIX wieku tony ziemi musiały być niczym innym jak.. .śmieciami! Zużyte miski i łyżki, dziecięce zabawki, dziurawe buty, obgryzione kości kurczaka, butelki, podkowy… to wszystko zatopione w ziemi stworzyło następnie nowy ląd. 

Dumbo przez ostatnie kilkadziesiąt lat - a zwłaszcza przez pierwszą połowę XX wieku -  było niczym innym a typowym brooklyńskim nabrzeżem, które gdy tylko straciło swoje znaczenie jako port przeładunkowy (co stało się  w momencie gdy  pojawiły się kontenerowce) zaczęło powoli zamieniać się w ponure, postindustrialne zombie. Oczywiście dalej działały tu fabryczki, zakłady i magazyny, jednak w niczym nie przypominały one wspaniałych biznesów jakie kwitły tu jeszcze na przełomie  XIX i XX wieku. Trzeba tu wspomnieć, że nigdzie indziej a w Dumbo stały fabryki, magazyny i zakłady takich gigantów jak Arbuckle Brothers (kawa i cukier), J. W. Masury & Son (farby), Robert Gair (papierowe pudełka), E. W. Bliss (części do maszyn) i Brillo (wełna stalowa). Dość powiedzieć, że na początku 20-tego wieku ta część Brooklynu była czwartym co do wielkości centrum produkcyjnym w całych Stanach Zjednoczonych.

Gdy złote czasy industrialnego DUMBO powoli szły w zapomnienie, w latach 70-tych XX wieku potencjał dzielnicy odkryli artyści. Nieużywane przestrzenie fabryczne kupowali za grosze by  zamienić je  na lofty, pracownie i galerie. I to właśnie oni - by odstraszyć i powstrzymać inwestorów przed wykupywaniem  nagle coraz bardziej atrakcyjnego terenu - nazwali dzielnicę niepoważnie - czyli  DUMBO. 

Jednak jak wiemy na przykładzie Greenpointu - nic nie jest w stanie powstrzymać firm deweloperskich w mieście, które nieustannie się rozrasta - i szybko dawny port przeładunkowy z jego imponujących ceglanymi budynkami  zamienił się w gratkę dla technologicznych start- upów. Gdy tylko rozgościły się one na dobre, jak grzyby po deszczu w Dumbo zaczęły pojawiać się lofty mieszkalne, restauracje, kawiarnie, targowiska, a także parki i plaże. Dziś ten skrawek Brooklynu jest miejscem modnym i gwarnym. Warto wybrać się tutaj w ciepły wiosenny dzień, by spacerując promenadą podziwiać spektakularne widoki Manhattanu i wznoszące się  w niebo imponujące przęsła  mostów Manhattan Bridge i Brooklyn Bridge. W dawnych magazynach Empire Stores dziś mieszczą się sklepy i galerie oraz olbrzymi, nowoczesny  food court - czyli tłoczne Time Out, gdzie znaleźć możemy stoiska  serwujące dania, desery, piwa i  koktajle z najlepszych okolicznych barów i restauracji. 

Pebble Beach - mała kamienista plaża kusi dzieciaki, które godzinami puszczają tu kaczki, natomiast maluchy szaleją na tutejszym  przyjaznym placu zabaw lub na wspaniałej, zabytkowej Jane’s Carousel. Miłośnicy wszelakich staroci z pewnością nie zapomną przespacerować się po DUMBO Flea Market, gdzie znaleźć można dosłownie wszystko - od obrazów, rzeźb i zastawy stołowej, po stare suknie, kapelusze, biżuterię czy kolekcjonerskie książki i płyty. 

Artystyczna przeszłość DUMBO jest nadal żywa - dzielnica słynie ze swoich galerii sztuki, salonów mody i  kameralnych kin. Nie można też przegapić mieszczącego się Empire Stores muzeum stworzonego przez Brooklyn Historical Society. Zobaczycie tam na własne oczy jak barwna i bogata jest historia DUMBO  i zrozumiecie dlaczego miejsce to nosi w sobie energię, która sprawia, że mimo zmiennych kolei losu  tak wspaniale tętni życiem! I  co więcej  - wygląda na to, że wszystko co najlepsze jest dopiero przed nim!

www.empirestoresdumbo.com

Zuza Ducka

Kategoria: Podróże > Weekend z PLUSem

Data publikacji: 2023-04-13

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.