Kings Peak High School w Utah, szkoła funkcjonująca online, oferuje swoim uczniom dużą elastyczność w kwestii zdawania egzaminów. Pozwala na przystąpienie do nich o dowolnej porze, zgodnie z indywidualnym harmonogramem.
Jednak taka swoboda wiąże się z pewnymi kosztami, w tym z ograniczeniem prywatności.
Podczas egzaminów uczniowie są monitorowani przez kamerę internetową, a oprogramowanie Proctorio analizuje ich otoczenie: skanuje biurko i wykrywa twarze oraz śledzi spojrzenia. Wszystko po to, aby zapobiec oszustwom. Nagrania są następnie udostępniane nauczycielom, którzy na ich podstawie oceniają, czy uczniowie próbowali oszukiwać, czy też pisali samodzielnie.
Zdalnie, a przez to również kontrowersyjnie
W ostatnich latach, zwłaszcza w okresie pandemii, narzędzia zdalnego nadzoru, jak Proctorio, zyskały na popularności, szczególnie w amerykańskich instytucjach edukacyjnych. Chociaż budzą one poważne kontrowersje na uczelniach, gdzie regularnie są podnoszone obawy o naruszanie prywatności i dyskryminację w związku z ich używaniem, to w szkołach podstawowych i gimnazjach wywołują znacznie mniejsze negatywne zainteresowanie.
Błędy i uprzedzenia
Mimo szerokiego stosowania narzędzi takich jak Proctorio, nie brakuje krytyki pod ich adresem, szczególnie w związku z wykazanymi uprzedzeniami rasowymi. Badania pokazują, że oprogramowanie nie rozpoznaje twarzy czarnoskórych osób w 57 proc. przypadków, co podważa jego wiarygodność i rodzi pytania o niezawodność tych technologii.
Pomimo to ponad 100 dystryktów szkolnych K-12 w Stanach Zjednoczonych korzystało z takich narzędzi, zwłaszcza podczas pandemii, kiedy zdalne nauczanie stało się normą.
Swoboda ma wysoką cenę
Narzędzia do zdalnego nadzoru stają się także przedmiotem sporów prawnych. Przykładem może być decyzja federalnego sędziego z 2022 roku, który uznał, że skanowanie pokoju przed egzaminem online na Cleveland State University naruszyło prawa studenta do ochrony przed nieuzasadnionymi przeszukaniami.
Działacze na rzecz praw obywatelskich, w tym Marlow z ACLU, ostrzegają, że skanowanie pomieszczeń może nieproporcjonalnie wpływać na uczniów z rodzin imigrantów czy żyjących w ubóstwie, a zebrane dane mogą zostać wykorzystane przeciwko tym grupom w szkodliwy sposób.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-09-13