PLUS

Baner

Indiańskie ślady w Nowym Jorku, New Jersey i Pensylwanii

Indiańskie ślady w Nowym Jorku, New Jersey i Pensylwanii

Święto Dziękczynienia to jedno z najważniejszych amerykańskich świąt - ważniejsze nawet od Gwiazdki. Obrazek rodzinnych świąt z rumianym indykiem w roli głównej to typowe wyobrażenie idealnego Thanksgiving.

Gdzieś w tle majaczy jeszcze uśmiechnięty Indianin z kukurydzą w ręku, dynie, wino i żurawina. Piękne, prawda? Jednak ja co roku kiedy zbliża się Święto Dziękczynienia czuję się nieswojo. Przez długi czas zastanawiałam się dlaczego - przecież w Thanksgiving chodzi o wdzięczność, braterstwo i wzajemną życzliwość… A jednak coś mi w tym obrazku wdzięcznych pielgrzymów i radosnych, obładowanych jedzeniem dla głodujących Europejczyków Indian zgrzyta. A konkretnie zgrzyta mi hipokryzja i protekcjonalizm w potraktowaniu w owym radosnym amerykańskim święcie Indian. Pielgrzymi przyjechali, głodowali, Indianie ich ratowali po czym - jak wiemy z historii - kiepsko na tym wyszli. Nie bez przyczyny przecież właśnie w listopadzie przypada Native American Heritage Month.

Tragiczne losy Indian pamięta także stan Nowy Jork w którego obecnych granicach przez tysiąclecia żyli dumni Oneidowie. Kim byli Indianie Oneida? Uważa się, że pojawili się oni jako niezależne plemię w VIII wieku, a w połowie XIV wieku zamieszkiwali obszar około 24 000 km² środkowej części stanu Nowy Jork, głównie wokół jeziora Oneida, w hrabstwach Oneida i Madison. Obszary bagienne położone na południe od jeziora do rzeki Susquehanna stanowiły dla nich ważny rejon pozyskiwania środków do życia. Po zakończeniu amerykańskiej wojny rewolucyjnej zostali zmuszeni do oddania wszystkich zamieszkiwanych terenów z wyjątkiem 1200 km², ale i te ziemie w większości musieli opuścić. Pod naciskiem władz stanowych i federalnych wielu Oneidów przeniosło się na początku XIX wieku do obecnego Wisconsin, a inni, sprzymierzeni z Brytyjczykami, wyemigrowali do Kanady.

W porównaniu z losami innych szczepów Indian Ameryki Północnej, po których zostały dziś głównie legendy, kilka koralików w muzealnych gablotkach i krótkie notki w Wikipedii, Oneidzi poradzili sobie mimo wszystko całkiem nieźle - obecnie stanowią cztery niezależne grupy szczepów z własnymi, uznawanymi przez rząd federalny władzami w stanach Nowy Jork i Wisconsin w USA, jak również w prowincji Ontario w Kanadzie. Pod koniec XX wieku trzy szczepy Oneidów wystąpiły do sądu przeciw stanowi Nowy Jork domagając się zwrotu bezprawnie zabranych po wojnie rewolucyjnej ziem, czego dokonano wówczas na podstawie rzekomego traktatu, który nigdy nie został ratyfikowany przez Senat Stanów Zjednoczonych. Sąd Najwyższy uznał, że ówczesne działanie władz stanu Nowy Jork były niezgodne z konstytucją, ale nie podjął żadnej decyzji na temat zwrotu zabranych ziem lub innej formy rekompensaty.

No cóż - nie pierwszy to oszukany naród i z pewnością nie ostatni - my Polacy coś na ten temat wiemy. Może zatem tym bardziej warto czegoś więcej się o nich dowiedzieć? Mieszkając w NY jest od czego zacząć. Pierwszym przystankiem może być Narodowe Muzeum Indian Amerykańskich– należące do Smithsonian Institution muzeum poświęcone historii, życiu, językom, literaturze i sztuce tubylczej ludności obu Ameryk, w tym zwłaszcza Indian północnoamerykańskich. Muzeum to stworzył jeden człowiek - amerykański bankier, podróżnik i kolekcjoner George Gustav Heye. Przez 54 lata Haye zbierał przedmioty codziennego użytku i ozdoby (i jak się później okazało nie tylko to) rdzennej ludności w Ameryce Południowej i Północnej. Dla szerokiej publiczności nowojorskie muzeum otworzono w 1922. Obecna nazwa została przyjęta ustawą Kongresu Stanów Zjednoczonych w 1989 po kontrowersji wywołanej ujawnieniem przez indiańskich przywódców, iż w zbiorach i magazynach Smithsonian Institution znajdują się szczątki ponad 18 tys. (!) tubylczych Amerykanów.

Drugim ciekawym miejscem jest także Muzeum Historii Naturalnej. Właśnie tam, w Hall of Eastern Woodlands Indians prezentowane są przedmioty codziennego użytku, stroje, broń, biżuteria i sztuka tworzone przez takie plamiona jak Irokezi, Ojibwa i Cree. Niestety, by dowiedzieć się czegoś więcej o plemieniu Oneida, trzeba się wybrać aż do Wisconsin. To właśnie tam działa muzeum poświęcone historii i tradycjom wyjątkowego plemienia, które kilkaset lat po wygnaniu ze swoich ziem, postanowiło domagać się sprawiedliwości ze strony władz USA.

Smutne losy Indian pamiętają także stany New Jersey i Pensylwania gdzie zamieszkiwało plemię Lenape. Wszyscy oczywiście znamy takie nazwy jak „Tappan”, „Raritan”, „Allamuchy” czy „Hackensack” o „Manhattan” nie wspominając. Tak się składa, że te i wiele innych nazw rzek i miast mają indiański rodowód. A konkretnie - „lenapski”. Kim zatem byli owi Indianie Lenape?Owi Indianie byli swego czasu jednym z najpotężniejszych plemion indiańskich. Zajmowali się uprawą roli oraz łowiectwem i rybołówstwem. Pokojowo nastawieni wobec przybyszów zza oceanu na skutek tragicznego nieporozumienia w 1682 roku sprzedali pierwszemu gubernatorowi Pensylwanii - Williamowi Pennowi swoje ziemię nad Atlantykiem i od tego czasu byli zmuszeni powoli ustępować przed białymi coraz dalej na zachód. W roku 1737 wódz Lenape Lappawinze podpisał w Filadelfii tzw. traktat wędrujący (Walking Purchase Treaty), na mocy którego odstępował białym tyle ziemi, ile człowiek jest w stanie przejść w ciągu półtora dnia poczynając od rzeczki Neshaming Creek. Penn, wykorzystując traktat, nakazał budowę drogi bitej w kierunku zachodnim, a dla mierzenia półtoradniowego odcinka wynajął zawodowych biegaczy-kurierów, co Lenape uznali za oszustwo.

Przez następne dziesięciolecia Indianie - coraz bardziej dziesiątkowani z powodu przywiezionych przez europejczyków chorób takich jak ospa czy cholera, a także zmuszani do asymilacji i porzucenia swoich wierzeń i języka - wypierani coraz dalej na zachód, próbowali się bronić. Cofnęli się początkowo do doliny rzeki Ohio, gdzie połączyli luźno z innymi plemionami (przede wszystkim z Irokezami), aby stawić czoło białym najeźdźcom. Ostatnią bitwę stoczyli pod Tippecanoe w roku 1811. Po klęsce niedobitki plemienia uszły aż nad Missisipi. Pod koniec XIX wieku zostali także stamtąd wysiedleni do rezerwatów w Oklahomie i Ontario. Dziś poza nazwami niewiele więcej po pierwszych mieszkańcach New Jersey i Pensylwanii zostało. Co jakiś czas pojawiają się inicjatywy zrekonstruowania wiosek Lenape lub stworzenia poświęconego im muzeum jednak prędzej, czy później okazuje się, że nic z tego nie wychodzi. Trochę to smutne…

No cóż - Lenape to nie pierwszy oszukany i skrzywdzony naród i z pewnością nie ostatni - my Polacy coś na ten temat wiemy. Może zatem warto czegoś więcej się o nich dowiedzieć? Ta kultura - nawet przez muzealne gabloty - wciąż ma nam wiele do opowiedzenia!. Pierwszym przystankiem może być Narodowe Muzeum Indian Amerykańskich należący do Smithsonian Institution, które poświęcone jest historii, życiu, językom, literaturze i sztuce tubylczej ludności obu Ameryk, w tym zwłaszcza Indian północnoamerykańskich. Muzeum to stworzył jeden człowiek - amerykański bankier, podróżnik i kolekcjoner George Gustav Heye. Przez 54 lata zbierał on przedmioty codziennego użytku i ozdoby (jak się później okazało nie tylko to) rdzennej ludności w Ameryce Południowej i Północnej. Kolejnymi ciekawymi miejscami są także Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku, The New Jersey State Museum w Trenton oraz Lake Hopatcong Historical Museum w Landing, New Jersey.

 

Oneida Nation Museum: https://oneida-nsn.gov

National Museum of the American Indian: https://americanindian.si.edu

Muzeum Historii Naturalnej www.amnh.org

National Museum of the American Indian: https://americanindian.si.edu

Muzeum Historii Naturalnej www.amnh.org

Lake Hopatcong Historical Museum: lakehopatconghistory.com

Zuza Ducka

Kategoria: Podróże > Weekend z PLUSem

Data publikacji: 2019-11-08

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.