
John Villante to 38-letni filadelfijczyk, który został aresztowany za krwawe zabójstwo brata w jednym z pokoi hotelowych kasyna w Atlantic City.
Oskarżony o morderstwo zabił 32-letniego Josepha Villante, który zmarł w wyniku wielu obrażeń. Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu w hotelu Harrah's na jedenastym piętrze.
Natychmiast wezwano ochronę hotelową. Następnie na miejscu pojawiło się pogotowie, które zabrało poszkodowanego mężczyznę do Centrum Medycznego AtlantiCare. Niestety tam 32-latek zmarł.
Gdy w Atlantic City pojawili się funkcjonariusze policji, znaleźli znaczne ilości krwi w pokoju hotelowym. John Villante miał opuchniętą prawą rękę, znaczne obrażenia dłoni oraz łokci. Mężczyzna zeznał policji, że on i jego brat byli sami w pokoju. Z kolei jak twierdził, pokój został zarejestrowany na nieznaną kobietę.
Mówił, że w pewnym momencie usłyszał głośny hałas dobiegający z łazienki. Następnie oznajmił, że wszelkie obrażenia i krew znalazły się na jego ciele na skutek pomocy młodszemu bratu.
Śledczych zdziwił fakt, że w łazience nie było śladu krwi. Według pierwszego raportu policji z Atlantic City podejrzewano samobójstwo. Jednak obrażenia ofiary nie mogły na to wskazywać.
Wiele obrażeń 32-latka świadczyło o tępych urazach, uciskach szyi, ranach obronnych dłoni, powierzchownych ranach kłutych szyi. W hotelowym pokoju w czasie śmiertelnego ataku przebywali tylko dwaj bracia. Świadczy o tym nagranie z monitoringu, a także zeznania świadków. Sekcja zwłok wykazała, że młodszy z braci zginął w wyniku wielokrotnych obrażeń ciała. Stwierdzono, że było to zabójstwo.
Podejrzany o dokonanie zbrodni John Villante przebywa obecnie w więzieniu w Filadelfii. Dotychczas nie ustalono, jaka była przyczyna dramatycznej kłótni braci i jej śmiertelnego finału.
Justyna Mróz
Kategoria: Wiadomości > Metropolia
Data publikacji: 2019-06-06