Polak, Michael Matusiak, został zabity we wtorkowej strzelaninie w Williamsburgu.

Michael Matusiak, mechanik z East Williamsburg, został zastrzelony we wtorek rano, po tym jak próbował powstrzymać złodzei, włamujących się do zaparkowanych wzdłuż ulicy Grattan samochodów. Złodzieje zbiegli z miejsca zdarzenia. Trwają poszukiwania.

Zabójcy ranili również znajomego Matusiaka, Dereka Robinsona, a także 13-letnią dziewczynę przechodzącą przez drogę do szkoły. Życiu obydwojga nie zagraża niebezpieczeństwo.

To wydarzenie powinno skłonić do zadumy na tym, że Nowy Jork nie jest wystarczająco bezpieczny - że nadszedł czas, aby policja otrzymała nowe przepisy i ograniczenia.

Matusiak (53l.) chciał, aby jego otoczenie zachowało bezpieczeństwo. Dlatego wraz z kolegą postawili się tym trzem sprawcom.

Jeden z mieszkańców, Osires Aires, powiedział: "Dziękuję Bogu, że żadno z moich dzieci nie zostało ranne. Przecież mógłby to być każdy z nas... Tam jest wiele kamer, więc mam nadzieję, że coś sfilmowały. "

Policja NYPD przeglądała już materiały wideo i oczekuje że upublicznienie ich pomoże w złapaniu morderców.

Incydent przypomina nie tylko o tym, że żadna dzielnica nie jest całkowicie bezpieczna, ale że największa przestępczość jest przede wszystkim w mniej zamożnych częściach miasta i dzielnicach mniejszościowych. A każdy ruch, który uderza w pracę policji szkodzi tym dzielnicom najbardziej.

Od roku 1993, departament policji pracował nad zapobieganiem przestępczości. To nie tylko w znacznym stopniu zakończyło rzezi, które kiedyś były plagą na ulicach miasta, ale znacznie zmniejszyły również populację więzienną.

Trzeba jednak pamiętać, że bandyci wciąż grasują. Przed tym jak ci, którzy zachowująca się agresywnie w stosunku do policjantów ponownie „otworzą usta”, powinni pamiętać o Michale Matusiaku.

Kategoria: Wiadomości > Metropolia

Data publikacji: 2015-10-09