Liberalizacja przepisów ściągnęła na nich falę narkomanii. Kilka lat temu Oregon podjął śmiały krok, dekryminalizując posiadanie niewielkich ilości twardych narkotyków, jak heroina.
Celem była zmiana podejścia do narkomanii i położenie nacisku na leczenie zamiast karania. Niestety, wyniki tego eksperymentu – zwłaszcza w Portland – okazały się katastrofalne.
Miasto zalane narkotykami
Portland, miasto z ponad 600 tys. mieszkańców, stało się centrum debaty na temat skutków dekryminalizacji narkotyków. Na początku 2021 roku Oregon został pierwszym stanem w USA, który podjął bezprecedensowy krok i zalegalizował posiadanie małych ilości twardych narkotyków.
Choć celem tego planu była szlachetna pomoc uzależnionym przez leczenie ich zamiast karanie, rzeczywistość szybko boleśnie zweryfikowała pomysł. Miasto zostało zalane falą narkomanii, która do dziś dominuje w przestrzeni publicznej.
Ćpają na oczach przechodniów
Portland, kiedyś popularny kierunek dla turystów, obecnie zmaga się z poważnymi problemami narkotykowymi. Poranek i grupa uzależnionych osób okupująca chodnik przed eleganckim butikowym hotelem „Society” w centrum miasta to już codzienność.
Uzależnieni siedzą na ulicach, zażywają narkotyki na oczach przechodniów, ignorują otaczającą ich rzeczywistość. Poza bezradnym obserwowaniem przykrej sytuacji często niewiele da się zrobić.
Fentanyl, syntetyczny opioid aż kilkadziesiąt razy silniejszy od heroiny, jest obecnie przez wiele osób uważany za najgroźniejszy w USA środek odurzający. Jego spożycie szerzy się wśród mieszkańców Portland w zastraszającym tempie.
Problem również w Polsce
Problem z fentanylem pojawił się także w Polsce. Okazało się, że 19-latka, która w ubiegłym roku zmarła w Poznaniu, przedawkowała właśnie sto razy silniejszy od morfiny fentanyl. Podobnie zaczęła rosnąć tendencja do wystawiania recept na oksykodon, czyli półsyntetyczny narkotyczny lek przeciwbólowy stosowany w onkologii i medycynie paliatywnej. W ciągu pięciu lat liczba recept na oksykodon wzrosła niemal 13-krotnie.
Ogniwem problemu są receptomaty umożliwiające uzyskanie recepty w kwadrans bez wychodzenia z domu, z często wątpliwej jakości weryfikacją rzeczywistych potrzeb osób ubiegających się o receptę. Wartość leków zakupionych na podstawie recept z receptomatów wzrosła w Polsce z 21,7 mln zł w 2019 roku do 275 mln zł w 2023 roku.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-08-14













