PLUS

Baner

Ach, ta niesamowita Karolina i jej striped bass

Ach, ta niesamowita Karolina i jej striped bass

Nie nie, to nie nazwa tropikalnego huraganu pustoszącego piękne karaibskie zakątki. To imię mojej jedenastoletniej wnuczki, która rozwija swoją karierę wędkarską równie szybko i gwałtownie jak wspomniany wcześniej tropikalny huragan.

Jeszcze kilka lat temu, jej rybkami, które przeważnie wędkowała były: okonki, crappies i płotki. Ale najczęściej lubiła wędkować właśnie okonki ze względu na ich gwałtowne, częste i skuteczne pożeranie przynęty co za chwilę kończyło się ich wyciągnięciem i wypuszczaniem z powrotem do wody. Rok 2010 dostarczył Karolinie wiele więcej i większych emocji, kiedy to pod bacznym okiem taty Konrada i dziadka, mogła pochwalić się złowieniem paru okazałych largemouth bass (Micropterus salmoides) i northern pike (Esox lucius). A na Oceanie Atlantyckim w rejonie New Jersey, niejednokrotnie to ona zwędkowała największe okazy summer flounder (Paralichthys dentatus) zwanych popularnie – fluke i zawstydzając nas, mimo że wędkarstwem zajmujemy się od kilkudziesięciu lat. Ale nikt chyba w rodzinie nie spodziewał się po Karolinie, że już po paru miesiącach tego roku, odniesie tak spektakularne sukcesy wędkarskie.Karolina i jej tato - Konrad

A wszystko zaczęło się w Meksyku, kiedy to podczas naszej wyprawy charter boat (łódka wędkarska na przeważnie 6-ciu wędkarzy) na Morze Karaibskie, można było oczekiwać dużych ryb takich jak: tuńczyki, dolphin (mah-mahi), makrela, amber jack czy też ewentualnie marlina. Niestety, nic z tych rybek nie zawiesiło się na naszych haczykach oprócz trzech ryb z gatunku barracuda (disambiguation). Jedna z nich miała pecha, gdyż zahaczyła się na wędce Karoliny. A Karolina nie dała jej żadnych szans, choć odrobinę pomocy ze strony taty podczas holowania była konieczna, gdyż na początku, ryba walcząc silnie, bardzo osłabiła ramię Karoliny. Ale już po krótkim odpoczynku, samodzielnie doholowała ją do burty. To była jej pierwsza barracuda i jednocześnie największa ryba, jaką kiedykolwiek zwędkowała (mierzyła sobie 150 cm)!! Cała szczęśliwa Karolina, nie spodziewała się, że za dwa miesiące...ale nie uprzedzajmy faktów.

Pierwszy wiosenny rekonesans na Atlantyku u wybrzeży New Jersey w dniu 7-go maja 2011 roku, przyniósł połowiczne sukcesy Karolinie. Tylko ona podczas kilkugodzinnego wędkowania wyciągnęła z wody dwa striped bass (Morone saxatilis), które się dały „namówić” na  śniadanie w postaci kawałka atlantic menhaden (Brevoortia tyrannus), zwanych potocznie - bunkers (mała ryba używana na przynętę). Jej tata mógł tylko zrobić markotną minę i pamiątkowe zdjęcia. To były jej pierwsze striped bass, które zwędkowała w swojej krótkiej „karierze wędkarskiej”. Jednak jako niewymiarowe, wróciły z powrotem do wody ku uciesze samej Karoliny zakochanej w naturze i żyjątkach z nią związanych. A my? No cóż – pozostała nam tylko nadzieja, że następnym razem to my uratujemy swój wędkarski honor! Marzyć zawsze można, ale realne wędkarskie życie wypisuje czasem całkiem inne scenariusze które niezbyt chcielibyśmy zaakceptować.

4m - Karolina - jej tato Konrad i jej dwa striped bass21 maja, już o świcie (po kupieniu po drodze zanęty) jesteśmy na rampie w Key Port w New Jersey. Mimo bardzo wczesnej pory „pani parkingowa” skutecznie egzekwuje od nas $20 za prawo korzystania z rampy, nie chcąc zakceptować „student discount”. Tym razem do Konrada i Karoliny dołącza także Wojtek i ja. Mimo, iż musieliśmy wstać już o czwarej, Karolina nie odpuściła, a wręcz byłaby na nas napewno zła gdybyśmy jej nie zabrali ze sobą. Pogoda na morzu zapowiadała się ładna co potwierdził piękny wschód słońca. Płyniemy najpierw do portu jachtowego na Staten Island, gdzie zazwyczaj można złapać parę bunkers o tak wczesnej porze. Niestety dzisiaj ich tu nie ma. Będziemy więc musieli używać mrożonych, które są jednak mniej skuteczne aniżeli świeże.

Wędkowanie zaczynamy przy latarni na zatoce Raritan Bay, mając przed sobą w dali widok pieknej konstrucji Verrazano –Narrows Bridge. Po trzech godzinach - niestety żadnych efektów. Wyciągamy z wody tylko kraby, małe rekiny i paskudne stingreys (z grupy płaszczek). A to znaczy iż ryb w tym rejonie nie ma i dlatego decydujemy się popłynąć nieco dalej od lądu i bardziej na południe, gdzie na horyzoncie widzimy wiele wędkarskich łódek. Niestety, po zaledwie kilkunastu minutach, na niebie pojawiły się ciężkie, ciemne naburmuszone chmury, którym towarzyszył bardzo silny wiatr. Już swoim wyglądem potrafiłyby napędzić stracha niejednemu zawodowemu kapitanowi, a co dopiero nam na małej 16-to stopowej łupince (w porównaniu do bezmiaru otaczającej nas wody). Na powierzchni oceanu pojawiły się pierwsze białe grzywacze. W tej sytuacji decydujemy się na natychmiastowy powrót do portu. I była to decyzja słuszna, bo wpływaliśmy w pierwszych kroplach deszczu nadciagającej tuż za nami burzy.3m - Największy striped bass Karoliny-

O tym skróconym i nieciekawym wędkowaniu postanawiamy szybko zapomnieć ustalając termin kolejnego wyjazdu na fluke i striped bass tydzień później. Tym razem jesteśmy na wodzie nieco wcześniej i około 3 godziny przed przypływem (high tide). Na łodce oprócz mnie i Konrada jest oczywiście Karolina, jak zawsze zafascynowana otaczającym ją oceanem i czekajacym ją kolejnym wędkowaniem. Tym razem mamy szeroki wahlarz przynęt: bunkers, clams i malutkie żywe rybki killie fish, które są wspaniałym przysmakiem fluke. Na wodzie dużo łódek i parę party boat (duży statek z wędkarzami). Wędkowanie zaczynamy powtórnie przy latarni, próbując zwędkować striped bass lub bluefish na kawałek bunkers z gruntu. Natomiast drugą lekką wędkę z kawałkiem clams lub killie fish, zarzucamy na (mamy nadzieję) fluke. Nasze plany długo niestety nie „chciały się” zrealizować i przez pierwsze 2 - 3 godziny powtórnie tylko kraby są żarłoczne oraz parę stingrays. Zmieniamy kilkakrotnie miejsca wędkowania lecz bezskutecznie. Nawet przy ujściu Navesink River (poniżej Sandy Hook), gdzie zgromadziło się dużo łódek i party boat i gdzie kilka dni temu raportowano dobre brania fluke, żadnych niestety brań u wszystkich wędkujących.

5m - Tadeusz pozuje ze striped bass Karoliny-Tuż przed maksymalnym przypływem, kierujemy się w rejon kanału żeglugowego (koło miejscowości Keansburg w New Jersey). Głębokość bardzo dobra – w granicach 30 stóp (9,2 m). Lekka fala, zefirek i temperatura w granicach 72 stopni Fahrenheit (około 22 stopni Celsjusza) stwarzają komfortowne warunki wędkowania. Po 15 minutach pierwszy fluke pozuje do fotografii – oczywiście zwędkowany przez Karolinę. Niestety, zaledwie ¼ inch brakuje mu do wymiaru ochronnego (18 inch) więc wędruje do wody. Chwilę potem 17 inch fluke Konrada też odzyskuje wolność. Pół godziny później i ja zaliczam swojego fluke, ale na tyle mały iż nawet nie próbuję go mierzyć. Mamy nadzieję złowić parę większych. Skończyło się niestety tylko na nadziei i do końca wędkowania żaden przyzwoity fluke nie dał nam satysfakcji. Domyślaliśmy się, iż być może na fluke trzeba jeszcze z tydzień dwa poczekać, gdyż temperatura wody jest zbyt niska. Nasze przypuszczenia potwierdził spotkany w porcie wędkarz, który miał rozpocząć sezon na tą rybę dopiero za dwa tygodnie.

Ale nic nie szkodzi wypłynąć za tydzień w pierwszy czerwcowy weekend,  bo z wędkowaniem nigdy tak do końca nie wiadomo. Ten dzień, sobota 4 czerwca, Karolina będzie pamiętała chyba na zawsze. Niestety nie mogłem jechać tym razem, więc na łódce oprócz Konrada i Karoliny wędkowali także Tadeusz i Tomek. Już o piątej byli na wodzie gdyż wysoki przypływ według tabel miał być około 10 rano. O 9 rano dzwoni do mnie bardzo podekscytowana Edyta (mama Karoliny) z wiadomością o bardzo wielkiej rybie (dostała od Konrada SMS-a), którą zwędkowała Karolina. Edyta nie jest wędkarką więc nie zapamiętała nazwy ryby. Mogłem tylko przypuszczać, że najprawdopodobniej zwędkowała striped bass.

Całą historię wędkowania opowiedział mi po powrocie Konrad. W tym dniu według jego informacji, wyśmienicie żerował bunkers. Miejscami ławica sięgała 1-2 mile, dlatego nie było problemu z nałapaniem świeżego bunkersa, który skutecznie potrafi „namówić” striped bass na pechowe nieraz dla niego „śniadanko”. Pierwsze uderzenie na wędkę Karoliny, tuż po ósmej rano było niezwykle gwałtowne. Ryba od razu wyciągnęła około 50 – 70 stóp linki. Najbliżej wędki był Konrad, który po podcięciu ryby oddał wędkę Karolinie. Po 5-ciu minutach walki z rybą, musiał parę minut pomóc jej podciągnąć rybę bliżej łódki. Po dalszych 10-ciu minutach walki, Karolina podholowała ją do łodzi. To był striped bass, którego wielkość zadziwiła wszystkich „starych” wędkarzy na łódce. Chwilę potem kolejnego striped bass (36 inch i 20 lbs wagi) wyholował też na kawałek bunkers – Tomek. To był jego pierwszy striped bass zwędkowany w tym roku. Wędkowanie zakończyła niesamowita Karolina, która samodzielnie już wyholowała kolejnego striped bass.6m - Tomek też zrobił sobie fotke z największym striped bass-

Oczywiście zaraz po ich powrocie zjawiam się u syna, aby podziwiać ryby Karoliny, sfotografować je i dokonać dokładnego pomiaru. Rewelacja. Ten największy striped bass jakiego złowiła Karolina (jej tato zaliczył kiedyś striped bass, który mierzył „tylko” 41 cali) miał 44 cale (112 cm!) długości i ważył 34.6 funta (15.7 kg!). Natomiast wymiary mniejszego to 34 cale (86 cm) i 17 funtów (7.7 kg). Po zwędkowaniu takich okazów, my pewnie puszylibyśmy się zapewne jak kolorowe pawie, a Karolina zaraz po zmierzeniu i zakończeniu „sesji fotograficznej” bez żadnej emocji wsiadła na rower i wykonała parę rundek po ulicy. Może obmyślała taktykę na następne wędkowanie? A my? Zapewne będziemy musieli zrobić kilkanaście długich rundek po osiedlu aby znaleźć taktykę, która pomogłaby uratować nasz wędkarski honor i zwędować większego od niej striped bass. Choć z taką niesamowitą wędkarką jaką jest Karolina, nie będzie to wcale takie łatwe!

Dane wędkowania:

Ocean Atlantycki w rejonie Sandy Hook w odległości 2 – 3 mil od brzegu. Za przynętę na striped bass używane były kawałki świeżo zwędkowanych ryb – bunkers. Na przynętę używane były kawałki mrożonego bunkers. Wszystkie striped bass zwędkowane przed szczytowym przypływem.
Karolina wędkowała na zestaw, który kilkanaście dni temu kupił jej tato:
Wędka: Shimano Trevala Jigging Rod, TVSC ML 6.3”- Action Medium Fast ($180)
Waga wędki: Sig WT – 110g, a wytrzymałość – Power Pro Rating 40 – 50 LBS
Kołowrotek Avet SX 5.3’.1 MC, SN 5X5.3MCR – 13248 ($160)
Głebokość wędkowania: 25 do 32 stóp (7.62 do 9.75 m). Łódka podczas wędkowania zakotwiczona.

J.E. Kołodziej
www.przygodaznatura.com

Kategoria: Podróże > Wędkarskie wypady

Data publikacji: 2019-11-08

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.