Park Narodowy Wysp Dziewiczych to jeden z 58 parków narodowych znajdujących się na terenie Stanów Zjednoczonych. Ze względu na niespotykany nigdzie indziej na świecie krajobraz, który uznany jest za jeden z najpiękniejszych na tej części półkuli, par
Położenie geograficzne i klimat
Park Narodowy Wysp Dziewiczych znajduje się na Karaibach, w archipelagu Wielkich Antyli, w przeważającej części na wyspie St.John, leżącej 65 km na wschód od Portoryko i niecałe 6 km od St.Thomas. Park Narodowy obejmuje mniej więcej 2/3 powierzchni wyspy, a dokładnie 52 km kwadratowe. Do parku narodowego zalicza się też wyspa Hassel a także szczyt Crown Mountain na wyspie St.Thomas. Najwyższe wzniesienie St.John - Bordeaux Mountain sięga 389 m.n.p.morza.
Ta część Karaibów leży w strefie klimatów równikowych wilgotnych. Średnia maksymalna temperatura dla najcieplejszego sierpnia wynosi 33°C (91F), minimalna 26°C (78°F). Średnia maksymalna najchłodniejszego z kolei marca wynosi 30C (86F), minimalna - 22°C (72F). Rekordowo wysoką temperaturę 37°C (99°F) zanotowano w 1994 roku, rekordowo najniższą - 11C (52°F) w 1999 roku. Najwięcej opadów przypada na październik - 141.5 mm, najmniej na luty - 38.4 mm.
Wysokie partie wzgórz i północne stoki pokryte są bujną zielenią, natomiast południowa część wyspy i stoki wschodnie pokryte są znacznie bardziej suchą roślinnością. Cała wyspa otoczona jest rozerwanym pierścieniem zdrowej, bogatej w faunę i florę rafy koralowej.
Komunikacja
St.John nie posiada lotniska, i jako wyspa oferuje połączenie wyłącznie drogą morską. Promy kursują zarówno z wyspy St.Thomas jak i z Brytyjskich Wysp Dziewiczych (BVI). Wybrańcy losu docierają do St.John... jachtem, własnym lub wypożyczonym.
Poruszanie się po wyspie (i parku narodowym) polega przede wszystkim na wynajęciu jeepa w Cruz Bay. Można też korzystać z taksówek.
Inną, często stosowaną formą podróżowania po wyspie jest korzystanie z linii autobusowej, której pojazdy co godzinę obsługują trasę Cruz Bay - Saltpond. Trasa biegnie drogą North Shore Road wzdłuż najpiękniejszych plaż, z przystankami we wszystkich najciekawszych turystycznie miejscach, aby w Coral Bay rozwidlić się, z południową odnogą do Saltpond Bay.
Najlepsza pora na zwiedzanie
Szczyt sezonu przypada na zimę. Wtedy to St.John roi się od Amerykanów i Europejczyków, dla których wakacje na Wyspach Dziewiczych wpisały się na trwałe do najambitniejszych, życiowych planów wyjazdowych. Każdego roku przybywa na wyspę blisko milion turystów, z czego znaczna część to mieszkańcy St.Thomas korzystający z plaż parku narodowego podczas wekendów.
Zarys geologiczno-historyczny
Historia tworzenia Wysp Dziewiczych tonie w zamierzchłych dziejach, kiedy to potężne erupcje wulkaniczne, 100 milionów lat temu, wydobyły lawę ponad powierzchnię Morza Karaibskiego.
Indianie z plemion Ciboney, Karibów i Arawaków żyli na St.John od co najmniej 1200 lat, na długo przed lądowaniem Krzysztofa Kolumba w 1493 roku. Autochtoni zajmowali się głównie rybołóstwem, zbieractwem i myślistwem, pozostawiając po sobie niewiele śladów.
Osadnicy przybyli z sąsiednich wysp uprawiali ziemie na St.John już na początku XVII wieku, ale oficjalnie wyspę w 1718 roku skolonizowali... Duńczycy! Farmerzy z północnej Europy karczowali lasy pod uprawę trzciny cukrowej i bawełny. W 1733 roku przez wyspę przetoczył się bunt niewolników, zapisując pouczające karty karaibskiej historii.
W 1734 roku postawiono Fort Christian w wygodnej do kotwiczenia zatoce w zachodniej części wyspy, co zapoczątkowało budowę najważniejszego obecnie miasta na St.John - Cruz Bay. Do dzisiaj można spotkać ruiny dawnych plantacji, wiatraków, młynów, cukrowni i wspaniałych posiadłości rozsiane nie tylko wzdłuż wyspiarskich traktów ale i w środku lasów. Zniesienie niewolnictwa i konkurencja na światowych rynkach cukru doprowadziły w 1848 roku do upadku większości lokalnych plantacji.
Stany Zjednoczone zapłacily 25 mln dolarów w złocie kupując w 1917 roku wyspę St.Thomas, St.Croix oraz St.John, która jako najpiękniejsza z nich skusiła w latach 30. XX wieku koła amerykańskiej cyganerii. Licząca zaledwie 700 mieszkańców afro-karaibska społeczność i jej ojczyzna stawała się modna i coraz droższa. Wśród gości zaczęły się pokazywać nazwiska jak Rockefeller i Oppenheimer.
Laurence Rockefeller nabył 5000 akrów ziemi na wyspie i podarował je rządowi federalnemu USA z przeznaczeniem na park narodowy, który powstał w 1956 roku. Granice parku nakreślone nabytkiem Rockefellera powiększone darowizną ochroniarza przyrody Frank Sticka zostały uzupełnione w 1962 roku o dalsze 5600 akrów ozdobionego rafami koralowymi dna morza.
Największe atrakcje
Wulkaniczna wyspa St.John posiada fascynującą linię brzegową, słynie przede wszystkim z widoków; malowniczych morskich zatok ze śnieżnobiałymi plażami, okolonych soczyście zielonymi wzgórzami. Według globtroterów wyspa jest perfekcyjnie piękna, jak ikona Morza Karaibskiego. Oklepane posłowie mówi, że większość z mieszkających tutaj Amerykanów przybyła na krótkie wakacje, aby... już więcej nie powrócić do Stanów. Nawet odwieczni mieszkańcy wyspy przyznają, że bogactwo pejzaży i wrażeń, jakie zapewnia St.John wymaga całego życia, żeby doświadczyć w pełni uroków tego cudownego zakątka świata. Ogromną atrakcją wyspy stało się bogactwo raf koralowych, jakie otaczają ten przyrodniczy klejnot Karaibów i stanowią schronienie dla niezliczonej ilości istot morskich.
Absolutna większość turystów odwiedzających Park Narodowy Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych dociera promem z pobliskiej St.Thomas do portowego miasteczka Cruz Bay. Stąd - wypożyczonym pojazdem, taksówką lub autobusem - zwiedzający ruszają na wschód drogą zwaną North Shore Road (nr 20). Ta szosa biegnie wzdłuż najpiękniejszych plaż wyspy, aby w Coral Bay rozwidlić się, z południową odnogą (nr 107) wiodącą do Saltpond Bay. Wzmiankowana droga jest jednoczeœnie trasą autobusu, jaki co godzinę obsługuje linię Cruz Bay - Saltpond, co daje mniej zasobnym turystom możliwość taniej komunikacji, a przede wszystkim... mieszania się z autochtonami! Opiszę więc w kolejnych wydaniach tygodnika PLUS najciekawsze zakątki Parku w tej właśnie, praktycznej kolejności.
ZATOKA CANEEL. Od Cruz Bay prowadzi ku północy krótki szlak Lind Point Trail wiodący przez suche zarośla i kaktusy na grzbiet z ładnym widokiem okolicy. Szlak prowadzi następnie do plaż Salomon Beach i Honeymoon Beach. Uwaga: Salomon Beach jest nieoficjalną plażą dla nudystów, gdyż nagość na plażach Wysp Dziewiczych pozostaje nadal w sprzeczności z prawem USA. Obie plaże bywają pustawe, co wynika ze zrozumiałego dla Amerykanów faktu: są niedostępne dla zmotoryzowanych! Tam trzeba dojść na piechotę, albo... dopłynąć. Wschodnia część tej wielkiej zatoki (plus siedem plaż) objęta została najwspanialszym hotelem wyspy: Caneel Bay Resort.
ZATOKA HAWKSNEST (Hawksnest Bay) położona jest zaledwie 2.5 km od portu w Cruz Bay, jawiąc się turystom jako pierwszy z bajecznych zakątków wyspy. Aby w pełni zadziwić się nad jej kształtem należy zadać sobie nieco trudu i podejść godzinkę na piechotę szlakiem Caneel Hill Trail do wzgórza Caneel Hill, które z wysokości 230 m.n.p.m. oferuje spektakularną panoramę, z najodpowiedniejszym oświetleniem po południu. Widać wtedy, że w zatoce znajduje się kilka odrębnych plaż, z wiodącą Hawksnest Beach. Znacznie krótszy (5 minut) szlak Peace Hill Trail powiedzie nas na pokryte trawą wzgórze w północno-wschodniej części Hawksnest Bay. Poza spektakularnym widokiem, warto zwrócić uwagę na zabytkowe ruiny cukrowni z wiatrakiem. Pułkownik Wadsworth podarował tą wspaniałą posiadłość zarządowi parku narodowego w latach 50. XX wieku, z piękną dedykacją, aby “każdy przechodzień mógł w tak uroczym miejscu odnaleźć wewnętrzny spokój i w pewien sposób przyczynić się do światowego pokoju”! W 1953 roku ufundował tutaj figurę “Chrystusa Karaibów”, zniszczoną jednakże przez huragan Marylin w 1995 roku.
Ponieważ Hawksnest Bay jest pierwszą zatoką na drodze North Shore, stała się wyjątkowo popularną pośród rodzin mieszkających w Cruz Bay; są tutaj przebieralnie, prysznice, osłonięte miejsca na piknik i grilla. Nieco dalej na wschód znajdziemy plażę zwaną Gibney’s Beach albo Oppenheimer Beach. Robert i Nancy Gibneys zakupili tutaj posiadłość w latach 50. XX wieku, a w kilka lat później sprzedali część ziemi wynalazcy bomby atomowej - Robertowi Oppenheimerowi. Jego córka zapisała parcelę “dzieciom wyspy St.John” (jej żółty dom przy plaży jest otwarty dla publiczności), a prawie cała powierzchnia reszty zatoki została w tym czasie oddana zarządowi parku narodowego.
Informacja dla nurków: palczaste grzędy rafy dochodzą tutaj stosunkowo blisko do brzegu, z nietkniętymi przez sztormy formacjami koralowców od 7 metrów głębokości. Występuje tu mnóstwo typowych ryb tropiku Karaibów.
ZATOKA TRUNK (Trunk Bay) jest przez wielu - i chyba słusznie - uważana za najpiękniejszą na wyspie! Mało tego, w rozmaitych rankingach bywa zaliczana do światowych Top 10, gdyż wygląda jak pocztówka z najczarowniejszych podróżniczych marzeń! Wyobraźmy sobie krystalicznie czystą, lazurową wodę w zatoce okolonej tropikalną zielenią palm, których dodatkową zaletą jest zapewnianie cienia bladoskórym wycieczkowiczom. Cień dostarczają głównie drzewa zwane seagrapes, z owocami przypominającymi kiście winogron, stąd nazwa!
Plażę tworzy drobniuteńki, śnieżnobiały piasek. Z jednej strony widzimy morze, z drugiej wzgórza, w powietrzu dominuje balsamiczna aura, a pod powierzchnią wody czeka nas niespodzianka.
Ponad falami zatoki, jak skalny okręt, unosi się pokryta palmami wysepka Trunk Cay, wzdłuż której brzegów skrywa się unikalna w skali światowej atrakcja: podwodny “szlak” (Underwater Self-Guiding Trail), z tablicami objaśniającymi morską faunę, co stanowi wielką atrakcję dla początkujących nurków. Sąsiednia rafa, w zachodniej części zatoczki, zawiera półki z niszami, w których uwielbiają skrywać się rozmaite, rzadziej widywane stworzenia. Powszechnie spotykane są tutaj kolorowe papugoryby, pokolce, lucjany i piękne lecz niebezpieczne szkaradnice.
Sława tego urokliwego miejsca posiada zarówno dobre jak i złe strony. Ponieważ nie ma pięknej róży bez kłujących kolców, ta zatoka jest odwiedzana przez hordy turystów, dlatego chcąc odczuć miłe chwile wytchnienia trzeba na plaży pojawić się rano, lub popołudniem. Zatoka Trunk Bay zostaje udostępniona dla publiczności w godzinach 7:30-16:30, na posterunku czuwają ratownicy. W jej wschodniej części znajduje się parking, są miejsca na piknik, ocienione pawilony, prysznice, publiczne telefony i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Jest tutaj również sklepik z pamiątkami i bar z zakąskami.
Zatoka Cinnamon (Cinnamon Bay) cieszy się ogromną popularnością, gdyż zbudowano tu świetny kemping. Cinnamon służy więc często jako baza wypadowa w inne części wyspy St.John. Poza ładną, długą plażą nadającą się świetnie do pływania i opalania są tu również zabytkowe ruiny, krótki szlak po lesie i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Znaczne otwarcie plaży Cinnamon ku morzu, z bryzą i falą, stwarza często fantastyczne warunki do uprawiania surfingu i windsurfingu.
W zatoce Cinnamon archeolodzy znaleźli pozostałośsci po pradawnej wiosce indian Taino, świadczące o dużej wadze tego miejsca jako społecznego i duchowego centrum. Od 1680 roku istniała tutaj plantacja bawełny, a po jej zniszczeniu podczas rewolty niewolników z 1733 roku utworzono dużą cukrownię, z uzupełnieniem w ubiegłym stuleciu o gorzelnię.
Zatokę Cinnamon przemierzają duże ławice lucjanów. Dno morza w kierunku do wysepki Cinnamon Cay jest stosunkowo płytkie i gęsto usiane koralowcami. Po północnej stronie tej wysepki, w głębszej wodzie rosną wspaniałe gorgonie.
Zatoka Maho (Maho Bay) i zatoka Francis (Francis Bay) stanowią praktycznie jedną całość rozdzieloną skalnym cyplem Maho Point. Półwysep Mary Point stwarza naturalną ochronę przed wiatrami i prądami co sprawia, że obie zatoki preferowane są przez rodziny z dziećmi. Uwaga: przepływanie przez cieśninę Fungi Channel może być niebezpieczne ze względu na silne prądy i ruch statków. We wschodniej części zatoki Maho znajduje się kemping z wypożyczalnią sprzętu. Woda przy plaży Francis Bay Beach jest przeważnie tak spokojna, że przypomina staw, przez co stała się ulubionym miejscem do kotwiczenia jachtów.
Plaża Maho nie ma infrastruktury przez co jest zadziwiająco pustawa! Od strony lądu znajduje się brachiczne jezioro Francis Pond z zaroślami mangrowców i bogatą fauną egzotycznych ptaków. Rankiem bądź wieczorem warto zrobić sobie odskocznię od plażowania i chodząc po kilometrowym szlaku Francis Bay Trail zamienić się w ornitologa. Dla wygody turystów, szlak biegnie miejscami po drewnianych kładkach. Warto zabrać ze sobą środek przeciwko komarom i oczywiście lornetkę!
Zatokę Maho i zatokę Francis charakteryzuje piaszczyste dno, które upodobały sobie płaszczki i morskie żółwie, zarówno zielone jak i szylkretowe. Łuk rafy koralowej otacza cypel Maho stanowiąc doskonałe siedlisko dla ośmiornic, krabów i homarów.
Dojście do zatoki Waterlemon (Waterlemon Bay) wymaga kilometrowego spaceru z parkingu w Annaberg nabrzeżnym szlakiem Lewister Bay Trail. Ta zatoka jest zazwyczaj najspokojniejszą ze wszystkich wymienionych poprzednio co sprawia, że doskonale nadaje się dla początkujących pływaków.
Prawdopodobnie z racji utrudnionego dostępu, częściej niż zwykle spotyka się tutaj żółwie morskie, płaszczki, rozgwiazdy i ośmiornice, plus bogactwo ryb typowych dla środowiska rafy koralowej. Doskonałe warunki do nurkowania zapewnia otoczenie wysepki Waterlemon Cay, we wschodniej części zatoki.
Będąc już w Annaberg trzeba koniecznie obejrzeć dobrze zachowane ruiny szkoły z 1844 roku, kamiennego wiatraka (najwyższy na wyspie), więzienia, ogrodów i baraków niewolników. Wstęp na teren ruin bywa płatny, $4/os., bilet wstępu ważny jest tego samego dnia na plażę Trunk Bay.
Coral Bay jest cichą, “izolowaną od świata” mieściną, jaka jeszcze zachowała atmosferę dawnych Karaibów pomimo rosnącej urbanizacji. Osada leży co prawda tuż poza obszarem parku narodowego, ale jej wyjątkowość zasługuje na uwagę i wizytę. Wielu jej mieszkańcow żyje nadal na pokładach jachtów zakotwiczonych w zatoce! Coral Bay była pierwszą stolicą Wysp Dziewiczych założoną przez Duńczyków na początku XVIII stulecia z racji wygodnej przystani dla statków i rozległej niziny nadającej się do uprawy ziemi i hodowli bydła. To właśnie duński wyraz kraal (zagroda), a nie koral, nadały zatoce i miejscowości swoją nazwę. Zachowało się tu kilka zabytków, jak np. kościół Emmaus zbudowany przez niemieckich misjonarzy z Moraw w 1782 roku oraz ruiny fortu Berg z 1717 roku. Coral Bay to najwłaściwsze miejsce na pogawędkę z autochtonami i relaksujący wieczór do słuchania miejscowej muzyki na żywo przy szklanicy zmrożonego piwa! Ciekawsze knajpy to Shipwreck Landing, Skinny Legs i Islands Blues. Jeżeli jednak brakuje nam ostrej akcji polecam Quiet Moon Pub i unikalną w wystroju Duffy’s Love Shack w Cruz Bay.
Zatoka Saptpond (Saltpond Bay) w odróżnieniu od wcześniej wymienionych zatok leży w południowej części wyspy St.John. Saltpond posiada płytko położoną rafę wzdłuż jej wschodniego brzegu. Plaża jest ładna, a jej wielką zaletą okazuje się brak tłumów, nawet w weekendy, co spowodowane jest położeniem na dalekim końcu wyspy i - dodatkowo - potrzebą kilkunastominutowego podejścia z parkingu w palącym słońcu.
Trasa Ram’s Head Trail prowadzi 1.6 km od południowego końca plaży Saltpond Bay do cypla Ram Head pośród rewelacyjnej scenerii stromych, 70-metrowych klifów, unikalnych kaktusów i plaży z niebieskawego żwiru! Wąski półwysep jest narażony na gwałtowne uderzenia fal i wiatru. Inny szlak - Drunk Bay Trail - wiedzie z plaży Saltpond na wschód w kierunku kamienistego wybrzeża, gdzie z racji skrajnego położenia wyrzucane są przez fale na brzeg różne ciekawe obiekty. Duże skupienie koralowców i ryb istnieje wokół grupy skałek sterczących ponad powierzchnią wody w samym środku zatoki.
Zatoka Mniejsza Lameshur (Little Lameshur Bay) leży na “krańcu świata”, czyli praktycznie najdalej, jak można na wyspie dojechać (koniec drogi nr 107), w dodatku... jeepem. Warto jednak podjąć wyzwanie i dotrzeć tutaj, aby ujrzeć największa chyba koncentrację koralowców w całym parku jaka występuje wokół cypla Yawzi. Z parkingu trzeba iść 20 minut szlakiem Yawzi Point Trail około 500 metrów na południe. Blisko parkingu i miejsca na piknik jest w zatoce dodatkowa atrakcja - kilka skałek blisko brzegu stało się siedliskiem dla zadziwiającej liczby ryb i bezkręgowców. Wraz z zatoką Waterlemon Bay jest to dla mnie najbardziej interesująca zatoka dla osób, które z maską i fajką chcą zapoznać się z bajecznym światem rafy koralowej, tego najbardziej kompleksowego ekosystemu świata.
Zatoka Reef Bay i naskalne ryty. Jeden z trudniejszych szlaków Parku, Reef Bay Trail, prowadzi południkowo poprzez środek wyspy do zatoki Reef Bay, a zasługuje na uwagę przede wszystkim z racji prekolumbijskich rytów naskalnych (petroglify) sporządzonych przez Indian, jakie znajdują się na skalnej ścianie, ponad stawem, około 4 km od drogi Centerline Rd. Miłośnicy tajemniczych znaków muszą więc pokonać 8 km (tam i z powrotem) po suchych zaroślach, pośród kaktusów. Fascynujące, prastare rysunki zostały prawdopodobnie sporządzone przez Taina - pierwszych indiańskich mieszkańców wyspy, zasiedlających wyspy od około II wieku po Chrystusie.
Jeśli dopiszą siły, warto przejść jeszcze kilometr dalej na południe do samego brzegu morza w zatoce Reef Bay. Nagrodą za trud niechaj będzie świadomość, że jest to najbardziej niedostępny zakątek wyspy. Cisza i urok tego miejsca dają zazwyczaj wielką satysfakcję, no chyba, że akurat do zatoki wpłynie naraz kilka łodzi! Ciekawostka; nazwa zatoki pochodzi od nazwiska duńskiej rodziny Rif (a nie od reef, czyli rafy), która posiadała tutaj ogromną plantację trzciny cukrowej.
Podwodny świat
Nurkowanie z butlą i pływanie z fajką w krystalicznej wodzie Karaibów to doświadczenie życia dla większości turystów odwiedzających Wyspy Dziewicze. Powyżej naszkicowałem obraz podmorskiej fauny najczęściej spotykanej w najpopularniejszych zatokach wyspy. Szczęśliwcy, posiadający uprawnienia do nurkowania z butlą, znajdą w Parku Narodowym Wysp Dziewiczych doskonałe warunki do eksploracji głębszych partii rafy koralowej i ciekawych wraków. Widzialność pod wodą jest wyśmienita, naukę nurkowania umożliwa wiele renomowanych ośrodków.
Podwodny świat jest fascynujący. Pływając w nim łatwo zapomnieć, jak bardzo delikatne i kruche są koralowce, gąbki... jak łatwo nierozważnym uderzeniem nogi zniszczyć organizmy rosnące przez setki lat! Dlatego warto napomknąć o podstawowych zasadach podwodnej etyki. Starajmy się oglądać, powstrzymując od dotykania! Nie można stawać na koralowcach, te na pozór “kamienie” są żywymi istotami! Od czasu do czasu napotkamy w wodzie żółwie zielone lub żółwie szylkretowe. Nie wolno im w żaden sposób przeszkadzać, oba gatunki znajdują się pod całkowitą ochroną. Zabronione jest też karmienie ryb.
W 2001 roku powstał Pomnik Przyrody “Virgin Islands Coral Reef National Monument” liczący 51 km². To słuszne posunięcie władz dodało fantastycznie zachowany świat koralowej rafy do wystających nad poziom morza wysp, dobitnie akcentując fakt, że te dwa niby odmienne “światy” od tysiącleci tworzyły i nadal tworzą współzależne ekosystemy. W ten sposób zostały zabezpieczone naturalne lęgowiska koralowców, ryb, skorupiaków, wodorostów. Pod opiekę dostały się przy okazji wraki statków z dawnych, korsarskich lat. Poza nielicznymi wyjątkami (stworzonymi dla odwiecznych potrzeb życiowych autochtonów) z tej strefy nie wolno NIC zabierać, nie można nawet rzucać kotwicy gdzie popadnie, a łodzie cumowane są do specjalnie ulokowanych boi tak, aby nie niszczyć podwodnego świata.
Świat roślin
Roślinność niewielkiej przecież wyspy St.John jest zadziwiająco bogata, licząc aż 800 gatunków. Najbardziej egzotyczne dla nas, turystów, są drzewa: lecznicze noni (Morinda citrifolia), palmy srebrne Coccothrinax alta, wielkie agawy oraz bieguneczniki gumbo-limbo (bursera simaluba) czyli “czerwony nos turysty” zwane tak z racji pomarańczowo-czerwonej, łuszczącej się kory. Warto wspomnieć, że na wyspie występują trzy gatunki mangrowców (namorzyny): odmiana czerwona (Rhizopora mangle), czarna (Avicennia germinans) i biała (Laguncularia racemosa).
Świat ptaków
Miłośnicy ptaków cenią sobie mało zaludnione wyspy Karaibów, jak St.John, gdzie zachowały się wielkie połacie lasów. St.John posiada cztery odrębne środowiska życiowe dla ptaków: wilgotne lasy północnej części wyspy, suchorośla jej południowej strony, mokradła/mangrowce oraz pas wybrzeży.
Gęste i wilgotne lasy zamieszkują tak specyficzne gatunki jak parula (Parula americana) i pstroszka (Mniotilta varia), które spędzając wiekszą część roku w lasach wschodniej części USA skazane są na zimowanie na karaibskich wyspach, zwłaszcza St.John. Gdyby nie utworzenie Parku Narodowego Wysp Dziewiczych, prawdopodobnie oba gatunki zniknęłyby już z powierzchni Ziemi. Ten drobny przykład stanowi wzorcową wręcz lekcję nieprawdopodobnie precyzyjnej zależności zwierząt i roślin od ludzkich poczynań. Przykład tych ptaków jest kroplą w oceanie ochroniarskich potrzeb, jakie n a t y c h m i a s t - dla dobra ludzi - wymagają zdecydowanych rozwiązań ze strony rządów, zwłaszcza w zabezpieczeniu przed dalszym rabunkiem światowych wód mórz i oceanów.
Strefa sucha wyspy St.John jest siedliskiem tak oryginalnych ptaków jak trzy gatunki kolibrów, w tym antylski koliber grzebieniasty (Orthorhyncus cristatus), kukułka namorzynowa (Coccyzus minor), elenia żółtobrzucha (Elaenia martinica) i cukrzyk bananowy (Coereba flaveola).
Najbardziej charakaterystycznymi przedstawicielami wąskiego pasa brzegu są oczywiście ptaki morskie: pelikany, głuptaki brunatne (Sula leucogaster), czapla śniada (Egretta caerulea) i szybujące wysoko nad głowami fregaty (Fregata magificens).
Mokradła i strefa mangrowców są - niespodziewanie - schronieniem dla większej ilości gatunków ptaków niż każde inne środowisko wyspy! Występuje tutaj m.in. różeniec białolicy (Anas bahamensis), szczudlak (Himantopus mexicanus) i sezonowo brodziec żółtonogi (Tringa flavipes).
Noclegi, rezerwacje, ważne telefony
Głównym miasteczkiem wyspy St.John jest Cruz Bay, gdzie znajdują się sklepy, restauracje, kawiarnie, wypożyczalnie samochodów, stacje benzynowe, banki, pralnie, budynek poczty i dostęp do internetu. Biuro informacji turystycznej Parku winno stać się naszym pierwszym celem na wyspie. Tutaj otrzymamy przydatne mapki, broszury i ewentualne porady gotowych do pomocy rangersów. Strażnicy prowadzą też grupowe wycieczki zarówno przez lasy jak i podwodny świat koralowych raf. Visitor Center mieści się obok przystani promowej w Cruz Bay, otwarte w godz. 8 - 16:30, tel. 340-776-6201. Adres do korespondencji: Superintendent, Virgin Islands National Park. 1300 Cruz Bay Creek, St.John, VI 00830. Polecam doskonałą stronę internetową Parku: www.nps.gov/viis.
Baza noclegowa na St.John jest... zadziwiająca! Składa się z dwóch luksusowych i bardzo drogich resortów, paru kempingów, kilkunastu apartamentów w Cruz Bay i ponad 300 willi do wynajęcia. Wyraźnie brakuje tutaj hoteli o średnim standardzie i znośnych cenach.
Caneel Bay Resort, tel. 888-767-3966, strona do wglądu i rezerwacji: www.caneelbay.com
Wille do wynajęcia w Cruz Bay, tel. 888-228-8784, strona: www.cruzbayvillas.com.
Tańszą i wartą wzięcia pod uwagę alternatywą jest kemping, z których dwa znajdują się na obszarze parku narodowego. Na parkowym kempingu w zatoce Cinnamon Bay są bungalowy i namioty z pościelą oraz wyposażeniem kuchennym. Rezerwacji miejsc można dokonać telefonicznie: 340-776-6330. Na terenie kempingu znajduje się wypożyczalnia sprzętu wodnego... Można też skorzystać z kempingu Maho Bay Camp (prywatna enklawa w parku), tel. do rezerwacji: 340-776-6240.
Opłaty
Wstęp na teren parku narodowego jest bezpłatny, chociaż pobierane są niewielkie ($4) opłaty za wejście na plażę Trunk Bay i ruiny Annaberg.
Ciekawostki
* Zarówno na brytyjskich jak i amerykańskich wyspach obowiązuje ruch lewostronny!
* Armatnie lufy fortu Christian w Cruz Bay są skierowane w stronę lądu, co świadczy o większych obawach władz przed buntem niewolników niż o strachu przed piratami!
* Posiadłość rodziny Oppenheimer w zatoce Hawksnest Bay została zapisana “dzieciom wyspy St.John” i jako taka nie należy do parku narodowego, lecz do szerokiej publiczności. W rezultacie, możemy na plaży zobaczyć psy i konie, co jest nie do pomyślenia na pozostałych terenach Parku!
* Nazwa Wyspy Dziewicze została nadana przez Kolumba z racji “dziewiczego” piękna wysp.
Uwagi
* Jak w każdym amerykańskim parku narodowym nie można z wody zabierać żadnych muszli ani koralowców, nielegalnym jest nawet używanie detektorów metali nie mowiąc o prefesjonalnych poszukiwaniach zatopionych skarbów. Ale... można łowić ryby na wędkę (przestrzegając oczywiście lokalne przepisy dotyczące ochronnych wymiarów i okresów) i polować na pyszne homary!
* Na plażach niestety nie wolno rozpalać ognisk, ogień można rozniecić tylko w specjalnie do tego celu wyznaczonych miejscach piknikowych. Zabroniono też posiadania (i korzystania ze) szklanych pojemników/butelek! Na wiekszości z plaż nie można używać noża, nie wolno korzystać z nart ani skuterów wodnych.
* Unikajmy kontaktu z nieznanymi roślinami. Niektóre z owoców (np. te przypominające do złudzenia dzikie jabłka!) i orzechów są śmiertelnie trujące!
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka
Kategoria: Podróże > Podróże z Andrzejem Kulką
Data publikacji: 2019-01-29