Orientalna podróż

Największym i najsłynniejszym klasztorem buddyjskim w NY jest Chuang Yen Monastery.

Ciągle gdzieś biegniemy..Współczesny świat jest okrutny - nie pozwala na odpoczynek. Musimy być lepsi, szybsi, piękniejsi, młodsi, silniejsi, bogatsi. Zapomnieliśmy o życiu zgodnie z rytmem przyrody, w zgodzie z upływającym czasem. Nie pozwalamy sobie na prawdziwy, błogi relaks, a naszym dzieciom na nudę. Nic dziwnego, że szerzą się depresja i agresja. Współczesny człowiek jest po prostu zmęczony bezustannym biegiem, dążeniem do nieosiągalnych celów. Czy jest na to jakaś rada? Mówi się, że podróż jest sposobem na zmianę perspektywy..na zyskanie zdrowego dystansu..Tak zresztą głoszą ulotki biur podróży zachęcające do wybrania się na Bali..No i pięknie, ale nie wszystkich na to stać..Na szczęście także w Nowym Jorku możemy doświadczyć namiastki egzotycznych wakacji w poszukiwaniu zmiany. Wystarczy wybrać się do jednego ze wspaniałych klasztorów buddyjskich w NY.

Największym i najsłynniejszym z nich jest Chuang Yen Monastery. Jest to buddyjska świątynia usytuowana na 225 akrach w Carmel, NY. Nazwa świątyni - „Chuang Yen” oznacza „Majestatycznie Zdobiony”. I w rzeczy samej - nazwa odpowiada rzeczywistości! Sam budynek świątynny jest imponujący, ale jeszcze większe wrażenie robią otaczające go ogrody. W „Great Buddha Hall” możemy zobaczyć olbrzymią rzeźbę Buddy siedzącego w pozycji kwiatu lotosu - jest to największy tego typu monument na całej półkuli zachodniej! Budowa świątyni i posągu Buddy zajęła aż 8 lat! W środku jest jasno, kolorowo a przede wszystkim spokojnie i…bardzo cicho. Tradycyjnie przed wejściem na teren świątyni wypada zdjąć buty. Trzeba przyznać, że poza tradycyjną oznaką szacunku jest to także sposób, bu utrzymać wnętrze w czystości i ciszy. Świątynia to nie jedyny budynek na terenie klasztoru. W innych budynkach mieszczą się cele mnichów, biblioteka i jadalnia. Wiele z nich utrzymanych jest w stylu architektonicznym chińskiej Dynastii Tang i zostało zaprojektowanych przez architekta Edwarda A Valeri. Aby dojść do świątyni należy pokonać krótkie podejście pod górę. Wokół ścieżki i kamiennych schodków rozmieszczone są pomniejsze rzeźby, a nagrodą za spacer jest zapierający dech w piersiach widok na królującą na szczycie wzgórza świątynię. I choć kamień węgielny pod budowę klasztoru położono dopiero w 1981 roku, atmosferę panująca na terenie kompleksu przenosi nas w czasie o setki, jeśli nie tysiące lat! Wspaniała architektura, szumiące drzewa, lśniąca tafla jeziora…wszystko to sprawia, że nie chce się tego miejsca opuszczać. Nie należy zresztą się spieszyć! Jak głosi jedna z buddyjskich mądrości, światowy pokój zaczyna się od spokoju wewnątrz każdego z nas. Buddyzm naucza: „ Nie czyń zła, uprawiaj dobro. Oczyść swój umysł.” Klasztor jest otwarty dla ludzi wszelkich wyznań. Można tu wybrać się na prywatną wycieczkę lub też wziąć udział w grupowych medytacjach i dowiedzieć czegoś o samym buddyzmie podczas wykładów i dyskusji. Co ciekawe, medytuje się tu nie tylko na siedząco, w bezruchu - uprawia się tu także medytacje podczas spacerów, gdy otaczające nas piękno natury i rąk ludzkich ma ułatwiać relaks i oczyszczać umysł. Miłym zakończeniem wizyty w klasztorze jest także wegetariański lunch (buddyści w większości są wegetarianami). W klasztorze obchodzone się także liczne uroczystości, jak obchody chińskiego Nowego Roku a w europejski Nowy Rok ma miejsce międzywyznaniowa modlitwa o pokój i wzajemne zrozumienie między wszystkimi religiami.

Na miejscu zwiedzający mają do dyspozycji wiele informacji i ulotek dotyczących świątyni a także samego buddyzmu. Ulotki warto zabrać ze sobą - kto wie, może właśnie medytacja stanie się przydatnym remedium na gorączki otaczającego nas świata?