Do feralnego zdarzenia doszło w miniony wtorek w Garfield.
37-letni Omar Smadiya spał w swoim mieszkaniu, gdy nagle obudziła go żona, mówiąc, że ktoś włamuje się do samochodu.
Mężczyzna mówił, że spanikował. - Pomyślałem, że gdyby ten człowiek miał broń, mógłby wejść na górę, zabić mnie albo moją rodzinę. Złodziej biegł ulicą. Oddałem kilka strzałów, ale nie celowałem w niego. Dopiero od policji dowiedziałem się, że go postrzeliłem - wyjaśniał Smadiya.
19-letni Christopher Manon-Veleze został znaleziony w pobliskiej restauracji fast-food i przewieziony do szpitala rejonowego. Jego stan jest stabilny.
W czwartek Smadiya został oskarżony o usiłowanie zabójstwa i nielegalne posiadanie broni. W piątek natomiast mężczyzna został zwolniony z więzienia. Otrzymał nakaz oddania paszportu i broni palnej.
Christopher Manon-Velez przyznał się, że tej nocy dokonał kilku innych włamań do samochodów.
Okazało się, że Manon-Velez rzeczywiście miał broń podczas włamania. Znaleziono przy nim również dwa noże.
Teraz prawnik Smadiya walczy o oddalenie sprawy. Uważa, że jego klient działał w akcie samoobrony. Bał się o swoją żonę oraz ich 14-miesięczną córkę.
Kolejna rozprawa w sprawie odbędzie się w przyszłym miesiącu.
Kategoria: Wiadomości > Metropolia
Data publikacji: 2019-01-16