Agenci imigracyjni sprawdzili pracowników sieci sklepów 7-Eleven w 17 stanach.
Przed świtem w środę 10 stycznia siedmiu agentów imigracyjnych przyjechało do sklepu 7-Eleven w Koreatown w Los Angeles. Agenci zebrali się na parkingu sklepu, przejechali bocznymi uliczkami w nieoznakowanych samochodach. Poczekali, aż klienci zostaną obsłużeni i po tym jak wszyscy wyszli na zewnątrz dokonali inspekcji. W ciągu 20 minut potwierdzili, że kasjer posiadał ważną zieloną kartę. Właściciel otrzyma informację o tym, że w ciągu trzech dni ma sporządzić dokumentację zatrudnienia dotyczącą statusu imigracyjnego pracowników.
Dobrze zaplanowana akcja, wykonana z dużą precyzją miała miejsce w około 100 sklepach 7-Eleven w 17 stanach. Urzędnicy nazwali ją jako największą akcję imigracyjną przeciwko pracodawcom w czasie prezydentury Donalda Trumpa.
W świetle prawa przeprowadzone audyty zatrudnienia i wywiady z pracownikami sklepu mogą prowadzić do odpowiedzialności karnej lub grzywny.
Wydaje się, że jest to otworzenie nowego frontu prezydenta Trumpa w walce z imigracją. Do tej pory aresztowania deportacyjne wzrosły o 40 procent.
Najwyższy urzędnik w U.S. Immigration and Customs Enforcement potwierdził, że audyty były "pierwszymi z wielu" i "zapowiedzią tego, co ma nadejść" dla pracodawców.
To jest to, na co przygotowujemy się w tym roku. Na początek przewidziane są inspekcje na dużą skalę - powiedział Derek Benner, pełniący obowiązki szefa ICE Homeland Security Investigations, nadzorującego sprawy przeciwko pracodawcom. Nie będzie ograniczeń. Sprawdzone zostaną firmy każdej branży i wielkości, dużej, średniej i małej - dodał.
ICE poinformował, że agenci rozpoczęli akcję o 6 rano, tymczasowo zamykając sklepy 7-Eleven w 17 stanach: California, Colorado, Delaware, Florida, Illinois, Indiana, Maryland, Michigan, Missouri, Nevada, New Jersey, New York, North Carolina, Oregon, Pennsylvania, Texas i Washington.
7-Eleven z siedzibą w Irving w Teksasie ma ponad 60,000 sklepów na całym świecie. W oficjalnym oświadczeniu firma stwierdziła, że nie ponosi odpowiedzialności za decyzje o zatrudnieniu poszczególnych właścicieli sklepów.
Franczyzobiorcy 7-Eleven są niezależnymi właścicielami firm i ponoszą wyłączną odpowiedzialność za swoich pracowników. Oni decydują kogo zatrudnić i oni odpowiedzialni są za sprawdzenie, czy kandydat na pracownika kwalifikuje się do pracy w Stanach Zjednoczonych – brzmi oficjalne oświadczenie firmy.
ICE określiła środowe akcje jako kontynuację operacji z 2013 roku, kiedy aresztowano dziewięciu właścicieli i menedżerów 7-Eleven Nowym Jorku i Wirginii. Zostali oni oskarżeni o kradzież tożsamości, ukrywanie i przechowywanie nielegalnych cudzoziemców zatrudnionych w ich sklepach. Ośmiu z nich przyznało się do winy i zostało zobowiązanych do zapłacenia ponad 2,6 miliona dolarów, a dziewiąty został zaaresztowany w listopadzie. Menedżerowie wykorzystali ponad 25 skradzionych tożsamości, aby zatrudniać nielegalnie co najmniej 115 osób. Ani 7-Eleven, ani jej spółka do której należy sieć nie zostały obciążone w tej sprawie.
Nielegalne zatrudnianie rzadko jest ścigane, częściowo dlatego, że dochodzenie jest czasochłonne. Pracodawcy mogą twierdzić, że zostali oszukani, otrzymali fałszywe dokumenty lub okłamali ich pośrednicy.
Administracja prezydenta George'a W. Busha prowadziła głośne dochodzenia karne przeciwko pracodawcom. Administracja Baracka Obamy ponad dwukrotnie zwiększyła liczbę audytów pracodawców do ponad 3100 rocznie w 2013 roku. John Sandweg, pełniący obowiązki dyrektora ICE w czasie prezydentury Obamy, powiedział, że grzywny wzbudzają strach u pracodawców.
Wielu urzedników jest zdania, by zdecydowanie ruszyć przeciwko pracodawcom. Mark Krikorian, dyrektor Center for Immigration Studies powiedział, że inspekcje to "dobry znak", że administracja poważnie podchodzi do sprawdzania pracodawców. Dla prezydenta Trumpa ważne jest pokazanie, że nie tylko aresztują nieszczęsnego „schmo” z Hondurasu, ale także potężnego amerykańskiego pracodawcę - powiedział.
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2018-01-11
