Burmistrzowie Nowego Jorku i Los Angeles w ubiegłym miesiącu potwierdzili, że w dalszym ciągu zamierzają pozostać przyjaciółmi imigrantów.
Zarówno L.A i N.Y.C. to „sanctuary cities”, czyli miasta-sanktuaria, albo może raczej – schroniska. Już w latach osiemdziesiątych największe miasta amerykańskie podały sobie ręce i solidarnie odmawiają współpracy z władzami imigracyjnymi, które mają chrapkę na nielegalnych imigrantów. Polega to na tym, że nie ma tam usankcjonowanej współpracy między policją a władzami imigracyjnymi. W miastach–sanktuariach policja nie ma prawa pytać zatrzymanej osoby o jej status imigracyjny, ani jej aresztować tylko z powodu braku legalnych dokumentów. Kierowcy zatrzymani przez policję za wykroczenie drogowe albo podczas kontroli drogowej, nie muszą czmychać w popłochu, w obawie przed natychmiastowym przejęciem przez władze imigracyjne. Tą specyficzną ochroną objęci są mieszkańcy kilkunastu stanów i kilkudziesięciu miast w Ameryce. Należy do nich np. Nowy Jork, Chicago, Filadelfia, Baltimore, New Haven, San Francisco, Denver i Los Angeles, które jest pionierem tej inicjatywy zapoczątkowanej w roku 1979.
Władze federalne posługują się tzw. nakazem zatrzymania (detainer request) w celu przejęcia pod swój nadzór nielegalnych imigrantów skazanych za przestępstwa kryminalne. Po powiadomieniu o aresztowaniu lub o wypuszczeniu z więzienia nieudokumentowanego imigranta, który już odbył, lub też odbywa swoją karę, urzędnicy imigracyjni zgłaszają żądanie przetrzymania i przekazania im takiej osoby. Ani Nowy Jork ani Los Angeles, ani inne miasta-sanktuaria nie przetrzymują w więzieniach nielegalnych imigrantów na prośbę urzędu imigracyjnego, jeśli takie przetrzymanie nie jest poparte nakazem sędziego. Prawo w stanach –sanktuariach uznaje takie działania za niezgodne z Konstytucją. Po rozpoczęciu swojej kadencji, Donald Trump zapowiada wojnę przeciwko miastom-sanktuariom, a jego bronią mają być sankcje finansowe, czyli a wstrzymanie przyznawanych im funduszy z budżetu państwa. Stanowisko Prezydenta elekta jest jasne: nie będzie ochrony dla przestępców, a miasta, które się temu przeciwstawią, utracą dotacje i granty federalne. Wbrew tym zapowiedziom, Bill de Blasio twierdzi, że nie będzie ułatwiał pracy urzędnikom imigracyjnym, argumentując, że jest to niehumanitarne i jako Burmistrz Nowego Jorku, nie popiera „rozdzielania rodzin”. Czekamy na rok 2017 i wyniki meczu Państwa z Miastem.
Mirosława Skowrońska
Daty rozpatrywania wiz imigracyjnych w STYCZNIU 2017
Pierwsza preferencja:
Niezamężne dzieci obywateli USA w wieku ponad 21 lat 01/08/2010
Druga preferencja:
A/ współmałżonkowie i niezamężne dzieci do lat 21 stałych rezydentów - 03/22/2015
B/ dorosłe i niezamężne dzieci stałych rezydentów - 06/08/2010
Trzecia preferencja:
Zamężne dzieci obywateli USA, wraz z rodzinami - 03/01/2005
Czwarta preferencja:
Rodzeństwo obywateli USA, wraz z rodzinami - 01/22/2004
Kategoria: Porady > Imigracyjne
Data publikacji: 2016-12-26