
W stanie Alabama wykonano trzecią w historii Stanów Zjednoczonych egzekucję przez podanie azotu. Ofiara umiera w wyniku braku tlenu. Ostatnio w ten sposób stracono Careya Graysona skazanego za brutalne morderstwo sprzed 30 lat.
Taka metoda została wykorzystana wyłącznie w Alabamie i wzbudza liczne protesty obrońców praw człowieka.
Brutalne morderstwo z 1994 roku
Carey Grayson, wraz z nastoletnimi wspólnikami, dokonał brutalnego zabójstwa 37-letniej Vickie Deblieux, która podróżowała autostopem. Sprawcy, będący pod wpływem alkoholu i narkotyków, zaciągnęli kobietę do lasu, gdzie została dotkliwie pobita, kopana i ugodzona prawie 200 razy nożem. Zwłoki ukryto w górach, identyfikację umożliwiły jedynie badania rentgenowskie.
Grayson jako jedyny otrzymał karę śmierci, jego wspólnicy byli niepełnoletni. Córka ofiary, mająca wówczas 12 lat, przyznała, że zbrodnia przyniosła jej rodzinie ogrom cierpienia, ale jednocześnie sprzeciwia się karze śmierci. W jej opinii społeczeństwo zawiodło zarówno ofiarę, jak i sprawcę.
Ofiara się dusi
Egzekucje z użyciem azotu wzbudzają wiele emocji, ponieważ ofiara dusi się w pełnej świadomości. Obrońcy praw człowieka oraz adwokaci Graysona określili tę metodę jako nieludzką, jednak Sąd Najwyższy odrzucił wnioski o jej wstrzymanie. Podczas ostatniej egzekucji Grayson otrzymał azot przez maskę gazową. Po 10 minutach stwierdzono zatrzymanie akcji serca.
- Argumenty krytyków metody:
- powoduje „niewyobrażalne cierpienia” skazańca,
- łamie prawa człowieka.
- Obrońcy metody twierdzą:
- to bardziej „humanitarna” alternatywa dla tradycyjnych metod.
Zdaniem prokuratora to był akt sprawiedliwości
Od 1976 roku w USA wykonano 1603 egzekucje. Choć niektóre stany formalnie utrzymują karę śmierci, w praktyce jej nie stosują. Alabama pozostaje jednym z wyjątków.
Według Steve’a Marshalla, prokuratora generalnego Alabamy, egzekucja Graysona była aktem sprawiedliwości.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-11-26