
W jaki sposób koncerny zbrojeniowe oraz instytucje infrastruktury krytycznej chronią swoje tajemnice? To oczywiście kwestia ogromnych pieniędzy, ale również licznych testów, regularnie prowadzonych przez etycznych hakerów.
Zespół redakcji BBC miał okazję porozmawiać z członkami koncernu obronnego Leonardo działających w ramach tzw. Czerwonej Drużyny. Ich zadanie polega na włamaniu się do ściśle tajnych baz wojskowych i systemów tylko po to, aby sprawdzić jakość zabezpieczeń. Ta praca przypomina scenariusz filmu akcji.
Biały kapelusz
Wiele, zwłaszcza dużych firm na całym świecie, od USA po Chiny, korzysta z tzw. etycznego hakowania, w ramach którego specjaliści próbują zdalnie włamać się do systemów komputerowych, aby ocenić ich bezpieczeństwo. Są to tzw. „białe kapelusze”, pomagające organizacjom poprawić swoje zabezpieczenia.
W odróżnieniu od tego usługi związane z fizycznym łamaniem zabezpieczeń, znane jako Red Teaming, są trudniej dostępne. Zespół koncernu Leonardo dysponuje personelem z unikatowymi umiejętnościami, często złożonym z byłych wojskowych bądź pracowników wywiadu. Właśnie dlatego ich działania są szczególnie skuteczne, ale i kosztowne. Bo taka usługa najmarniej kosztuje tysiące.
Potencjalne ataki, realne zagrożenia
Celem ich działań jest uzyskanie dostępu do krytycznych systemów i skatalogowanie słabych stron. W skrajnych przypadkach można doprowadzić w ten sposób nawet do zatrzymania działania rdzenia elektrowni jądrowej. Potencjalne ataki są rzeczywistym zagrożeniem, mogącym pochodzić np. od wrogich agentów.
Czerwona Drużyna testuje zabezpieczenia i próbuje przewidzieć, jakie ataki mogłyby mieć miejsce w przypadku rzeczywistej sytuacji kryzysowej.
Praca pod presją
Praca Czerwonej Drużyny nie jest łatwa. Włamanie się do tajnej bazy to nie tylko techniczne wyzwanie, ale także presja czasowa oraz konieczność zachowania pełnej dyskrecji.
Specjaliści regularnie pracują nad rozwijaniem swoich umiejętności po to, by móc skutecznie konfrontować się z coraz bardziej zaawansowanymi technologiami obronnymi. Warto zauważyć, że w przypadku koncernu Leonardo, ich zadania są regularnie zlecanie przez rządy oraz instytucje, które potrzebują pewności co do tego, że ich systemy zostały właściwie zabezpieczone przed wielowektorowymi zagrożeniami.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-10-15