Mężczyzna i jego kilkuletni syn uwięzieni w bloku, w którym wybuchł pożar, musiał zrzucić dziecko z balkonu na drugim piętrze.
Dramat rozegrał się w mieście South Brunswick w stanie New Jersey. We wtorek (7 marca) około godziny 8:15 służby otrzymały zgłoszenie o pożarze w jednym z budynków wielorodzinnych. Po przybyciu strażaków na miejsce okazało się, że na balkonie na drugim piętrze przebywa ojciec z kilkuletnim synem.
Zostały one odcięte od wyjścia z budynku, ponieważ ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił, zajmując klatkę schodową. Strażacy bez wahania poprosili uwięzionego mężczyznę, aby rzucił im dziecko, po czym sam wyskoczył z balkonu. Ojciec nie zastanawiał się długo i postąpił zgodnie z poleceniem funkcjonariuszy. Trzech strażaków najpierw chwyciło w ramiona spadające dziecko, a po chwili zamortyzowało upadek ojca, który zeskoczył. Ratownicy medyczni udzielili im natychmiastowej pomocy.
Zarówno ojciec, jak i syn odnieśli tylko powierzchowne obrażenia. Całą sytuację zarejestrowała bodycam, czyli kamera montowana na mundurach funkcjonariuszy m.in. policji czy straży pożarnej.
W wyniku pożaru w tym budynku cztery osoby zostały ciężko ranne w wyniku poparzeń i zatrucia dymem, a 50 osób doznało lekkich obrażeń.
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2023-03-08