PLUS

Baner

Marcin Luc z szarfą

Marcin Luc z szarfą

23 stycznia w murach Konsulatu RP odbyło się uroczyste przekazanie szarfy przez Wielkiego Marszałka Parady z roku poprzedniego Wielkiemu Marszałkowi tegorocznej parady, która odbędzie się 2 października.

Uroczystość prowadził w swoim niepowtarzalnym stylu Richard Mazur. Po powitaniu zebranych gości głos zabrał konsul generalny Adrian Kubicki, który wyraził nadzieję, że październikowa parada odbędzie się bez jakichkolwiek ograniczeń spowodowanych pandemią koronawirusa.

- Parada Pułaskiego to piękny przykład manifestacji naszej kultury, korzeni i tradycji. Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem paradę przyklejony do barierki na 5-tej Alei. Nie mogłem uwierzyć, że najsłynniejsza ulica na świecie staje się nagle biało-czerwona. Nie przeszło mi nawet przez myśl, że pewnego dnia będę miał zaszczyt stanąć na jej czele i poprowadzić Polonię po drugiej stronie tej samej barierki - mówił wyraźnie wzruszony Marcin Luc, Wielki Marszałek tegorocznej 85-tej Parady Pułaskiego.

Budujmy silną Polonię

- Swoje wystąpienie chciałbym rozpocząć od podziękowań ustępującej pani Marszałek, pani Jadwidze Kopali, której należą się ogromne brawa. Może ona napisać książkę o tym jak organizować paradę w Nowym Jorku w czasach zarazy. To, że ta parada się odbyła i była niewątpliwym sukcesem jest zasługą naszej pani Jadzi - mówił konsul.

Specjalne podziękowania złożył na ręce Richarda Zawisnego, przewodniczącego Komitetu Parady Generała Pułaskiego, dzięki któremu rośnie ona w siłę i co roku się odbywa.

- Co roku pałeczka Marszałka przechodzi w inne ręce i chciałbym tu wyrazić swoje prywatne zadowolenie, że w tym roku trafia w wyjątkowe ręce Marcina Luca, który jest przykładem jak powinna działać Polonia młodszej generacji na rzecz naszego środowiska polonijnego. Reprezentuje on szczególną grupę polskich przedsiębiorców, którym nie jest łatwo, ale trzymają się silnie. Marcin swój biznes zbudował praktycznie od zera. Dzisiaj jest nam wszystkim znane co robi i z jaką odpowiedzialnością z całą rodziną podchodzi do swoich zadań, działając biznesowo, ale także pomagając w swoim środowisku. Parada to najważniejsze publiczne wydarzenie w roku, jakie mamy w Nowym Jorku. Jest najgłośniejsze, najbardziej widoczne. To jest taki moment centralny, w którym możemy manifestować polskość. Gratuluję przyjęcia tej propozycji i przyjęcia tego ciężaru, jakim niewątpliwie jest praca nad przygotowaniem parady.

Następnie głos zabrał przewodniczący Richard Zawisny, który od 22 lat pełni swoją funkcję i co roku czuwa nad całością prac organizacyjnych przy Paradzie Pułaskiego.

- To się udaje dzięki sprężystym działaniom i pomocy Polonii - powiedział przewodniczący, który następnie  przedstawił historię początków Parady Pułaskiego, a także odradzania się Polski po latach zaborów.

- Jesteśmy wdzięczni za takich ludzi jak Marcin Luc i Jadzia Kopala, bo dzięki nim parada wciąż się odbywa - mówił Richard Zawisny. Podziękował także całej Polonii, że pomimo wciąż trwającej pandemii, licznie pojawiła się na zeszłorocznej paradzie w biało-czerwonych barwach.

- Zjednoczmy się i budujmy silną Polonię - podkreślał, bo według niego nie jesteśmy tak silną grupą etniczną jaką być powinniśmy.

 

Błogosławieństwo wikarego

- W Polsce zawsze obecny jest Bóg, honor, ojczyzna i rodzina. Dlatego chciałbym teraz na mównicę zaprosić wielebnego Cezariusza Wilhelma Jastrzębskiego - zapowiedział kolejnego mówcę Ryszard Mazur.

Ksiądz Cezariusz Jastrzębski z brooklyńskiej parafii Matki Boskiej Częstochowskiej/Św. Kazimierza także jest Marszałkiem Parady z południowego Brooklynu.

- Dzisiaj, w tym pięknym budynku konsulatu generalnego w Nowym Jorku spoglądamy na Marszałka naszej Parady Pułaskiego. Chcemy być z nim i cieszyć się jego misją i godnością. Chcemy  modlić się za niego, aby dobry Bóg dał mu siły do pełnienia tej wielkiej misji - mówił ksiądz Cezariusz.

Podkreślił jak wielka jest siła Maryi w pomocy ludziom, a zwłaszcza Polsce, która oddała się w Jej opiekę. Wspomniał jak wielką rolę odegrała w życiu Prymasa Tysiąclecia - błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pod koniec swojej przemowy poprosił o opiekę Maryi:

- Maryjo, czuwaj nad nami, czuwaj nad naszym krajem. Pilnuj naszego Marszałka Marcina Luca, aby nas poprowadził i udziel mu łaski, której potrzebuje, aby nas reprezentować.

Po jego przemowie wszyscy zgromadzeni odmówili modlitwę Ojcze nasz w intencji nowego Wielkiego Marszałka, a następnie ksiądz pobłogosławił nowego Marszałka.

Uroczystości tego typu nie mogą się odbyć bez odśpiewania hymnów. Tak było i tym razem. Goście odśpiewali hymny Polski i Stanów Zjednoczonych, a podczas śpiewu przewodziły przepiękne głosy Wiktorii Knapik i Małgorzaty Kellis.

Parada w czasach pandemii

Swoimi refleksjami na temat organizowania Parady Pułaskiego podzieliła się Wielka Marszałek z zeszłego roku - Jadwiga Kopala. Nie ukrywała, że ze względu na pandemię nie było łatwo, ale pomimo chwil zwątpienia, mocno wierzyła, że parada dojdzie do skutku.

- Silna wiara i moc pomagały zrealizować z sukcesem program największego święta Polonii w USA. Pokazać i zaznaczyć kulturę i historię naszego narodu. Po zakończeniu wszystkich zadań wracałam do domu dziękując Bogu, że jesteśmy wszyscy zdrowi. Jestem dumna z tego, że my Polacy potrafimy radzić sobie nawet w najtrudniejszych warunkach. Dowodem i pamiątką, która pozostaje po tej wyjątkowej paradzie jest piękna i wyczerpująca księga, którą udało się stworzyć. Życzę nowemu Wielkiemu Marszałkowi Marcinowi Luc, aby jego praca była owocna, dawała wiele satysfakcji i aby mógł za rok dumnie przekazać ją następcy. Deklaruję swoją pomoc, jeśli tylko będzie ona potrzebna.

Po słowach pani Kopala przyszedł czas na przedstawienie tegorocznego Marszałka - Marcina Luca.

- Jeżeli chcecie zobaczyć rodzinę przynależąca do Polonii to właśnie oni tacy są - Marcin Luc, jego żona Magdalena i ich dwóch synów Aleksander i Sebastian - nakreślił obraz rodziny Luców Ryszard Mazur zapraszając ich jednocześnie na podium.

Marszałkowie juniorzy - nowa tradycja

Jadwiga Kopała przekazała szarfę Marcinowi Lucowi. Szarfy otrzymali także jego synowie.

- Przy tej okazji zawsze ważna jest rodzina, zaczynamy tu coś nowego i mamy Marszałków juniorów - powiedział Ryszard Mazur.Marcin Luc rozpoczął swoją przemowę od podziękowań za pomoc i wsparcie konsulowi Kubickiemu, pani Jadwidze Kopali, Komitetowi Parady Pulaskiego, kolegom z Pulaski Association of Business and Professional Men, radnemu Robertowi Holdenowi, harcerzom, muzykom, rodzinie.

Marcin wyraził życzenie, że chciałby w przyszłości zobaczyć swoich synów na jego miejscu.

- Aby to jednak mogło się stać, i aby ta piękna, 85. letnia tradycja maszerowania dumnie wzdłuż 5. Alei przetrwała następne 85 lat, my wszyscy jako rodzice oraz dziadkowie musimy zaszczepiać w naszych dzieciach i wnukach miłość i pasję do Polski i polskiej kultury. Ojciec Kazimierza Pułaskiego wychodził z założenia, że jeżeli dziecko jest w stanie chodzić, to może i jeździć konno. Od najmłodszych lat uczył go jazdy konnej, co później przerodziło się w miłość do koni i z czasem do kawalerii. Ten sam model powinniśmy przyjąć my, wpajając dzieciom nasze wartości - mówił Marcin Luc.

Zdradził też swoje planu związane z organizacją parady.

- Chciałbym powrócić do wydarzenia zorganizowanego przez Sławka Plattę i Grześka Fryca, którym był pierwszy koncert w Central Parku tuż po paradzie. Było to wspaniałe i dowodzi tego, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Mam nadzieję, że uda się nam to wydarzenie powtórzyć i że będzie nam towarzyszyć przez następne lata. Skoro już wspomniałem o rzeczach niemożliwych, to powiem, że będę się starał o to, aby Empire State Building zaświecił na biało czerwono w dniu, kiedy będziemy maszerować 5. Aleją. Doszły mnie już słuchy, że graniczy to z cudem, ale podobno do odważnych świat należy, więc myślę, że warto spróbować. Przyjmę każdą pomoc w tym temacie, jako że nie będzie to łatwa rzecz do zrobienia.

Zakończenie uroczystości uświetnił krótki występ dr Roberta Broncharda, który mistrzowsko zagrał Polonaise Military Fryderyka Chopina.

Wzruszona rodzina

Po uroczystości obecni goście oraz kolejni zaproszeni przenieśli się na Greenpoint do Polskiego Domu Narodowego, gdzie czekał na nich wspaniały poczęstunek przygotowany przez greenpoincką Charlotte Patisserie słynącą ze wspaniałych wypieków i nietuzinkowego jedzenia przygotowywanego przez szefa Michała. Ze względu na obostrzenia covidowe szarfowanie nie mogło się w całości odbyć w konsulacie.

Zrelaksowany po oficjalnej części Marcin przyjmował od przyjaciół, rodziny, kolegów i współpracowników gratulacje i wyrazy uznania. Mama i teściowie nie kryli wzruszenia.

- Kiedy się dowiedziałam o wyborze Marcina na Wielkiego Marszałka byłam zaskoczona, ale równocześnie bardzo dumna. Zresztą całe życie byłam z niego dumna, bo był zawsze dobrym dzieciakiem i do tej pory jest cudownym, cudownym synem. Wiem, że zawsze mogę na niego liczyć - powiedziała Alina Luc ze łzami w oczach. - Mam dwóch świetnych synów i trzymam się z nimi.

Niestety brat Marcina, Piotr, nie mógł wziąć udziału w uroczystościach, bo jego córeczka zachorowała.

Andrzej Zieliński, teść Marcina, który specjalnie uroczystość przekazania szarfy przyleciał z Polski, powiedział krótko:

- Powiem tylko kilka słów - już jak brał ślub z moją córką to byłem happy. Wiedziałem, że to jest to. Teraz jest duma i łezki zaczynają wyciekać. I na paradę też przylecę - obiecał.

Dumę z zięcia i córki wyraziła także także Celina Zielińska, która z miłości do wnuków przyleciała do Nowego Jorku 10 lat temu i już tu została.

Z kolei 12-letni Sebastian i 10-letni Aleksander najbardziej się cieszą z tego, że poprowadzą z tatą paradę.

- Jesteśmy szczęśliwi i dumni - mówili zgodnie chłopcy.

- Jestem od prawie 12 lat przyjaciółką Magdy i Marcina, widziałam jak zaczynali swój biznes i obserwowałam jak się rozwijają i wzrastają, jak mocno wspierają siebie i innych. Jestem dumna, że mam takich przyjaciół, są dla mnie inspiracją - mówiła Sylwia Urbańska.

W Domu Narodowym nie zabrakło boksera Adama Kownackiego i judoki Wojtka Szulińskiego. Jeden i drugi zapewnili o swoim wsparciu dla Marcina i pomocy, jeśli tylko będzie jej potrzebował.

 

Biało-czerwony Empire State Building

- Wybór na Wielkiego Marszałka jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Wiem, że czeka mnie masa pracy, i będę musiał poświęcić dużo swojego czasu, ale jestem przekonany, że warto - mówił Marcin, który już podczas parady w 2019 roku poprowadził kontyngent Greenpointu jako marszałek dzielnicy.

Zapoczątkował nową tradycję i marzy, aby się przyjęła na kolejne parady.

- Podczas parady jako Marszałkowie juniorzy będą mi towarzyszyć moi synowie. Zawsze wybieramy na Miss Polonii piękne polskie dziewczęta, które jadą na platformach, a jakoś nikt nie pomyślał o młodych Polakach. A ja chciałbym, abyśmy właśnie zwrócili uwagę na naszych synów i wnuków, którzy chcą być aktywną częścią parady, a nie mieli takiej okazji.

Tegoroczny Marszałek chciałby, aby od teraz obok Wielkiego Marszałka kroczyli Marszałkowie Juniorzy.

Ale to nie jedyne marzenie Marcina.

- Moja parada będzie wielka, piękna i biało-czerwona, ale przede wszystkim mam nadzieję, że Empire State Building rozświeci się na biało-czerwono. 

Jednak z takim wsparciem jakie ma od żony Magdy, która zapewnia, że zawsze go wspierała i zawsze wspierać będzie, od rodziny, przyjaciół, współpracowników wszystko powinno się udać w każdym szczególe.

Tekst i zdjęcia Iwona Hejmej

 

Marcin Luc - Wielki Marszałek 85. Parady Pulaskiego

Urodził się w 1981 roku w Kolbuszowej. Po maturze w wieku 19 lat przyleciał do Nowego Jorku i osiadł na Greenpoincie. Interesowała go bankowość, inwestycje, ubezpieczenia i w 2007 roku dostał pracę w banku Capital One zdobywając pierwsze doświadczenia. Rok później uzyskał licencję ubezpieczeniową i kontynuował pracę w jednym z oddziałów Bank of America, gdzie był odpowiedzialny za współpracę z małymi i średnimi firmami.

Z kolei w 2011 roku otrzymał licencję brokerską na sprzedaż szerszej gamy produktów ubezpieczeniowych. Po czterech latach szlifowania zawodu postanowił założyć własną firmę. W 2015 roku otworzył pierwsze biuro na Greenpoincie - Greenpoint Insurance Brokerage. Dzięki zaufaniu klientów wkrótce udało mu się otworzyć kolejny oddział firmy w Warwick w stanie Nowy Jork.

Marcin Luc jest biznesmenem, działaczem polonijnym i patriotą. Chętnie służy pomocą udzielając fachowych porad. Z żoną Magdaleną aktywnie działają w środowisku polonijnym, uczestniczą w ważnych wydarzeniach i wspierają różne inicjatywy oraz organizacje charytatywne.

Od 2014 roku Marcin Luc jest członkiem Pulaski Association of Business and Professional Men.

Swój wolny czas najchętniej spędza z rodziną, lubi podróże, klasyczne samochody, przejażdżki motocyklowe oraz przebywanie na łonie natury.

Kategoria: Wiadomości > Polonijne

Data publikacji: 2022-01-25

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.