Lewicowy gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo ma coraz poważniejsze kłopoty. Już trzecia kobieta oskarżyła go o molestowanie.
Tym razem Cuomo oskarżyła 33-letnia Anna Ruch. Cuomo poznała na przyjęciu weselnym swoich przyjaciół, na którym był jednym z zaproszonych gości. Zrobił na niej pozytywne pierwsze wrażenie i podeszła do niego podziękować za miłe słowa, które wygłosił o nowożeńcach. Cuomo w tym momencie położył rękę na jej nagich plecach. Kiedy ją odsunęła stwierdził, że wydaje się agresywna, położył jej ręce na policzkach i spytał, czy może ją pocałować. Usłyszał to jej przyjaciel, który zrobił wtedy zdjęcie.
„Byłam bardzo zszokowana i zawstydzona” – powiedziała Anna. „Odwróciłam głowę i nie wiedziałam nawet co powiedzieć”. Jej przyjaciel potwierdził jej historię, dziennikarze widzieli też SMSy, które wysłała do znajomych świeżo po tym incydencie.
Ruch jest już trzecią kobietą, która oskarżyła Cuomo o molestowanie. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich nie była jednak nigdy jego podwładną. Wcześniej pracowała dla administracji Obamy i dla kampanii wyborczej Bidena. Lindsey Boylan, która była wysoko postawionym urzędnikiem w jego administracji i która miała mieć z nim serię nieprzyjemnych interakcji, łącznie z pocałowaniem jej bez zgody w usta, opisała w długim eseju, że lewicowy polityk stworzył w swoim gabinecie atmosferę, w której „molestowanie i prześladowanie było tak powszechne, że nie tylko było usprawiedliwiane, ale wręcz oczekiwane”.
Sam Cuomo wydał w tej sprawie oświadczenie w niedzielę, zanim NYT ujawnił oskarżenia Ruch. Stwierdził, że z jego strony były to próby nieudolnego flirtu i przeprosił kobiety, które je źle zrozumiały i poczuły się dotknięte. Nawet lewica nie zostawiła na nim suchej nitki. Pomimo tego po ostatnim skandalu jego rzecznik prasowa odesłała dziennikarzy do tego tekstu a on sam nie wydał na razie nowego.
Skandal wokół molestowania nie jest jedynym, który dotknął polityka. Jakiś czas temu okazało się, że jego ludzie manipulowali statystykami dotyczącymi zgonów na COVID-19 w nowojorskich domach opieki. Ich liczba wyniosła aż 15 tysięcy chociaż w oficjalnych statystykach było ich tylko ok. 8 tysięcy. Jego sekretarz wygadała się na wirtualnym spotkaniu ze stanowymi Demokratami, że robili to, bo sprawą zainteresował się Departament Sprawiedliwości a oni bali się śledztwa.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że Cuomo przed wybuchem tego skandalu był ostro promowany przez lewicowych polityków i media. Stawiano go za wzór tego, jak polityk powinien radzić sobie z pandemią i kontrastowano z postępowaniem Trumpa. Dzięki temu w rok stał się jednym z najsłynniejszych Demokratów, prognozowano mu nawet zdobycie Białego Domu. Dziś nie ma już o tym mowy – nawet Demokraci żądają, aby odszedł ze stanowiska, a Republikanie domagają się śledztwa i postawienia go przed sądem.
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2021-03-03