PLUS

Baner

Koniec kadencji Trumpa

Koniec kadencji Trumpa

Kongres potwierdził, że Joe Biden otrzymał liczbę głosów elektorskich dającą mu zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Biden został wybrany na 46. prezydenta USA stosunkiem głosów 306-232.

Tegoroczne wybory wiązały się z ogromną ilością zgłoszonych incydentów wyborczych. Donald Trump od początku do końca twierdził, że zostały sfałszowane. Wielu Republikanów się z nim zgadzało i zapowiadało, że złoży protesty. Zdążyli zaprotestować w sprawie Arizony kiedy zamieszki i wtargnięcie protestujących do Kapitolu zmusiło ich do przerwania na sześć godzin obrad.

Po ich wznowieniu szybko odrzucono protest w sprawie Arizony. Oburzenie na zachowanie protestujących było tak duże, że inni Republikanie nie odważyli się na złożenie kolejnych protestów, które i tak nie miały szans na utrzymanie się. Reszta głosów została więc certyfikowana bez przeszkód. O godzinie 3:41 rano przewodniczący tej sesji Kongresu wiceprezydent Mike Pence oficjalnie potwierdził zwycięstwo Bidena.

Trump opublikował w środę na Twitterze nagranie wideo, w którym wzywa swoich zwolenników, z których część wtargnęła do budynku Kongresu, podczas toczącego się tam posiedzenia mającego ostatecznie uznać wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich, do pokojowego rozejścia się do domów.
Twitter usunął kilka tweetów prezydenta USA Donalda Trumpa i zamknął jego konto na dwanaście godzin. Dwa razy dłużej potrwa blokada profili przywódcy na Facebooku i Instagramie. Nagranie ze skierowaną do zwolenników prezydenta wypowiedzią, w której Trump wzywa do rozejścia się spod waszyngtońskiego Kapitolu mówiąc równocześnie o "skradzionych wyborach" usunął także YouTube.

Według znanego politologa dr. Jerzego Targalskiego "zdobycie Kapitolu miało na celu niedopuszczenie do przesłuchania świadków fałszerstw i debaty nad fałszerstwami, która się właśnie zaczęła". Według politologa, wprowadzenie stanu wojennego na podstawie dekretu mówiącego, że „przy wpływach zewnętrznych na wybory prezydent może te wybory anulować” – jest jego zdaniem "tak ostrym krokiem, na który się Trump nie zdecyduje. Jedyne co mógł zrobić, to rozpocząć akcję propagandową, pokazującą skalę fałszerstw wyborczych i to właśnie zostało w tej chwili uniemożliwione przez całą prowokację z zajęciem Kapitolu przez demonstrantów, a co będzie dalej – nie wiadomo” - podsumował Jerzy Targalski.

„Tak zwane zdobycie Kapitolu przez demonstrantów było prostą i bijącą w oczy prowokacją, dlatego, że nie została zmobilizowana Gwardia Narodowa i w tej sytuacji piętnastu nieuzbrojonych policjantów pilnujących Kapitolu to jest po prostu tylko i wyłącznie „listek figowy” dla całej operacji. Zwycięstwo Bidena nie ulega w tej chwili wątpliwości, ponieważ Demokraci mają większość, wprawdzie w Senacie mają połowę, ale w razie czego mają głos Kamali Harris, kiedy będzie ona wiceprezydentem’’ - zaznaczył Targalski.

Biden przejmie władzę 20 stycznia, kiedy podczas ceremonii inauguracji w Białym Domu złoży przysięgę prezydencką. Zastępca szefa sztabu Trumpa Dan Scavino opublikował oświadczenie prezydenta, w którym obiecał on, że przekazanie Bidenowi władzy odbędzie się pokojowo. „Chociaż całkowicie nie zgadzam się z wynikiem wyborów i fakty pokazują, że mam rację, to mimo wszystko 20 stycznia przekazanie władzy nastąpi w uporządkowany sposób”stwierdził Trump. Dodał również, że jego działania to była “walka o to, aby zliczyć tylko głosy oddane zgodnie z prawem. Chociaż oznacza to koniec najwspanialszej pierwszej kadencji w historii amerykańskiej prezydenta, to dopiero początek naszej walki o to, aby ponownie uczynić Amerykę Wielką!” 

Kategoria: Wiadomości > USA

Data publikacji: 2021-01-07

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.