Po czym poznać, że wreszcie mamy wiosnę? Po donośnych dźwiękach silników Harleyów, Thriumphów, Hond i innych pogromców szos! Pierwsze ciepłe dni, słońce i kwitnące magnolie to znak, że rozpoczął się sezon motocyklowy!

Wszyscy fani motorów już nie mogą się doczekać, kiedy wyciągną z garaży swoje cudeńka i ruszą w drogę! Stany Zjednoczone są prawdziwą mekką motocyklistów! Setki kilometrów pustych autostrad, wspaniałe wiraże górskich dróg, niesamowite widoki… Nic tylko wskakiwać na swojego Harleya i rozpocząć szaloną wyprawę. Każdy motocyklista, którego spytamy czemu tak kocha swoja maszynę, odpowie, że jazda na motorze to dla niego po prostu wolność! I nieważne, że cały tydzień spędza za biurkiem albo na budowie - ważne, że w weekend dosiądzie swojego stalowego rumaka i stanie się na chwilę prawdziwym „easy riderem”. Warto tu przypomnieć, że synonimem wolności motocykle stały się tak naprawdę dopiero w latach pięćdziesiątych - wraz z nadejściem pokolenia zbuntowanych bitników. Natomiast prawdziwy szał rozpoczął się wraz z premierą filmu Dennisa Hoppera „Easy Rider” z 1969 roku. Film ten do dziś postrzegany jest jako swoisty manifest poszukiwania wolności przez młodych ludzi. Ukazuje on także brak tolerancji i poszanowania ich odmienności (wyglądu, stylu życia) u znacznej części społeczeństwa amerykańskiego na przełomie lat 60. i 70. Stał się także niesamowitą promocją dla tzw. custom chopperów - czyli przerobionych motorów produkowanych głównie z elementów z fabryki Harley-Davidson. Dziś możemy zobaczyć je i usłyszeć właściwie wszędzie - są to przepiękne maszyny!

Jeśli tak jak ja, jesteście fanami motorów, nie możecie przegapić wizyty z jednym z największych na świecie muzeów poświęconych tym cudeńkom. Tak się składa, że znajduje się ono w stanie Nowy Jork, w Newburgh i nazywa się Motorcyclepedia. Miłośnicy motocykli znajdą tu ponad 600 maszyn, od kultowych „Indianów”, przez Harley Choppery po zabytkowe okazy, które zobaczyć można tylko tutaj. Muzeum jest wyrazem pasji ojca i syna - Jerry’ego i Teda Doeringów. Jerry w latach 40-tych ścigał się na Indianach, które zaczął kolekcjonować w 1949 roku. Przez ponad 60 lat stworzył jedyną na świecie kolekcję niemal wszystkich modeli tego fantastycznego motoru. Z kolei jego syn Ted, pokochał Harley’e. Zaczął sam je przerabiać w końcu lat 60-tych i do dziś może się pochwalić olbrzymią kolekcją chopperów i memorabiliów HD. W swoim muzeum prezentują jednak nie tylko motory. Można tu także poznać historię motocykli, które z rowerów z zamocowanym silnikiem spalinowym (wynalazek Gottlieba Daimlera i Wilhelma Maybacha z 1885 roku), przeistoczyły się w jedne z najbardziej wyrazistych symboli kulturowych naszych czasów.

Prócz motorów, pamiątek, ubiorów, kasków, dokumentów i zdjęć, w Motorcyclepedii znajdują się także trzy Motordromy nazywane także Ścianami Śmierci! Co to takiego? Jest to popularna niegdyś w amerykańskich wesołych miasteczkach olbrzymia drewniana beczka lub cylinder, po którego pochyłych ścianach jeździ motocyklista, utrzymujący się w pionie jedynie dzięki olbrzymiej szybkości jaką osiąga jego maszyna. Całkiem niedawno, bo w 2016 roku znany brytyjski kierowca rajdowy Guy Martin osiągnął rekord świata w prędkości na motordromie pędząc 78.150 mph. Wall of Death jest wynalazkiem amerykańskim i pojawiła się po raz pierwszy - jak wiele innych tego typu mrożących krew w żyłach atrakcji - w Lunaparku na Coney Island.

Pasja rodzinna Doeringów nie dotyczy jednak jedynie motorów! Okazuje się, że kochają oni wszystko co jeździ na mniej niż czterech kołkach. Dlatego zdecydowali się otworzyć siostrzane muzeum - The Velocipede Museum, czyli fascynującą wystawę velocypedów (poprzedników rowerów ), rowerów i tricykli powstałych między końcem XIX i połową XX wieku.

Motorcyclepedia 250 Lake St. Newburgh, N.Y.

The Velocipede Museum 109 Liberty St. Newburgh, N.Y.

Bilety - $5-$15, dzieci poniżej 6 roku życia - wstęp wolny.

http://motorcyclepediamuseum.org

Zuza Ducka

Kategoria: Podróże > Weekend z PLUSem

Data publikacji: 2019-04-26