Wschodnie wybrzeże USA zagrożone ulewami. Znad Atlantyku zbliża się Joaquin.
Tropikalny sztorm Joaquin ulega wzmocnieniu na wschód od Wysp Bahama i w ciągu najbliższej doby może stać się huraganem przed podjęciem zmiany kierunku na północ, przechodząc wzdłuż wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych – donosi Narodowe Centrum ds. Huraganów w Miami (NHC).
Prognoza burzowa przewiduje nasilenie żywiołu w ciągu najbliższych dni (nawet do miana huraganu drugiej kategorii) i prawdopodobnie jako huragan pierwszej kategorii zagrozi w nadchodzący weekend Karolinie. Eksperci ostrzegają, że wiatr podczas zbliżenia do wybrzeża USA może osiągać 145 km/h.
„Tropikalne warunki burzowe mogą osiągnąć części Środkowych Bahamów w czwartek rano” – informuje w oświadczeniu NHC. Jednak tzw. prognozy dalekiego zasięgu są bardzo niepewne, gdyż huragan poruszający się na północ może zarówno pozostać na morzu, jak również skręcić bardziej w kierunku północno-zachodnim i zbliżyć się pod koniec tygodnia do wybrzeża Stanów Zjednoczonych.
Meteorolodzy przewidują ekstremalnie silne opady rzędu 200-300 mm w ciągu najbliższych dwóch lub trzech dni, zwiększając tym samym potencjał przyszłego huraganu do powodzi.
Ciepła woda, która zapewnia burzom tropikalnym energię oraz słaby uskok wiatru będą umożliwiać intensyfikację Joaquin.
„Poruszając się w kierunku północnym burza będzie mijać ciepłe wody o temperaturze 30 st. C, które są jednocześnie najwyższe od 1881 roku” – podkreślili Jeff Masters i Bob Henson, meteorolodzy z Weather Underground.
Joaquin to jednak dopiero dziesiąta nazwana burza tropikalna, która utworzyła się na Atlantyku w tym sezonie. Przyszły huragan znajduje się aktualnie 650 km na wschód od północno-zachodnich Bahamów i towarzyszy mu wiatr o sile 100 km/h. Joaquin zmierza w kierunku południowo-zachodnim z prędkością 7 km/h, a potencjalnie niszczący wiatr występuje nawet 150 km od środka burzy.
Majowe prognozy przedstawione przez NOAA zakładały sezon huraganowy na wodach Atlantyku na poziomie znacznie poniżej normy. Miało uformować się od sześciu do dziesięciu nazwanych burz, a czego cztery – według ocen ekspertów – miało stać się huraganami (z wiatrem powyżej 119 km/h). Do tej pory na wodach Atlantyku utworzyły się tylko dwa huragany: Danny i Fred, które znajdowały się stosunkowo daleko od wybrzeża USA.
KG
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2015-10-01