Yellow Dog znajduje się w Pensylwanii, siedem mil na zachód od Kittanning. Ta opuszczona wioska fascynuje historią przemysłu w zachodniej Pensylwanii.

Na początku XX wieku w całej Pensylwanii budowano małe miasta górnicze i fabryczne. Były to osady zamieszkane przez pracowników pobliskich fabryk i kopalni.

Firma Pittsburgh Limestone Company posiadała około 150 mil kopalni. Ponieważ droga do pracy zajmowała wiele czasu zaczęto planować budowę osad w pobliżu kopalni.

Zarząd firmy chciał poprawić produktywność w kopalniach i zapobiec utworzeniu związków zawodowych. Przedsiębiorstwo górnicze zgodziło się podnieść płace i zbudować miasteczko w pobliżu kopalni dla swoich pracowników. Tak powstał Yellow Dog Village.

Domy powstały w latach 1910 i 1920, na wzgórzu zbudowano dużą rezydencję dla menadżera kopalni.

Dziś Yellow Dog to 19 bliźniaków i domów jednorodzinnych, duży dom menadżera i pensjonat. Właścicielem wioski jest Joe Meyer. Ponieważ nieruchomość była miastem zakładowym, Meyer mógł kupić całą wioskę pod koniec 2014 roku. Zamieszkał on w jednym z domów i pracuje nad utrzymaniem pozostałych, a także pozyskuje fundusze na przywrócenie dawnej świetności wioski. Początkiem końca wioski Yellow Dog było zamknięcie kopalni wapienia w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Z roku na rok zamieszkałych rodzin ubywało, ostatnia wyprowadziła się w 2010 roku. Co pozostało – opuszczone domy, pełne pozostawionych przedmiotów. Nie tylko zamknięcie kopalni, ale także problemy z kanalizacją oraz boom mieszkaniowy doprowadziły do całkowitego wyludnienia miasteczka.

W latach 2010-2014 wieś była opuszczona i mocno zniszczona. Co zaskakujące, wandalizm nie zawierał znacznej ilości graffiti, przyczyniło się to do zachowania historycznego uroku wioski. Mimo, że budowle zostały mocno zniszczone, głównie przez wilgoć w ciągu zaledwie kilku krótkich lat. Oprócz zdumiewającej siły wilgoci, fascynujące jest to, co mimo wszystko pozostało w domach.

Właściciel posesji ma dalekosiężne plany. Joe Meyer planuje odrestaurować domy do tego stanu, w którym bezpiecznie będzie je mógł wynajmować gościom. Jego plan polega na stworzeniu turystycznej osady, gdzie goście będą mogli przez tydzień pożyć w wiosce z lat dwudziestych XX wieku.

Zamiast przywracać standardy życia w XXI wieku, domy zostaną wyremontowane i pozostawione w stylu z tamtych lat, z kilkoma tylko nowoczesnymi udogodnieniami. Jak wymyślił Joe, odwiedzający osadę będą mogli nauczyć się, jak mieszkać w wiosce, opanują kilka umiejętności rzemieślniczych, będą żyć na wzór mieszkańców Yellow Dog sprzed prawie wieku. Jednak dopóki nie zostaną zebrane fundusze na ten wspaniały pomysł, Yellow Dog Village pozostaje porzuconą osadą. Zakurzonym świadectwem życia Amerykanów w pierwszej dekadzie XX wieku.

To stale sprawia, że jest to niezwykle fascynujące miejsce do odkrycia.

W New York Times w 1985 roku opublikowano materiał o wiosce pod tytułem „Po raz kolejny to miasto jest na sprzedaż”. Czytamy w nim: Za 300,000 dolarów kupujący może dostać 23 domy, 13 garaży, kaplicę, boisko do piłki nożnej, system wodny, a nawet ciężarówkę z 1984 roku. Według informacji Yellow Dog, została kupiona w 1959 przez kościół, który sprzedał ją sześć lat później. W roku 1980 wioska trafiła w ręce kolejnego właściciela. Tak przez lata stawała się miejscem oglądanym przez agentów nieruchomości i potencjalnych nabywców. Właściwie, na tamte czasy był to idealny zakup dla kogoś, kto szukał schronienia i prestiżu posiadania wioski. Jeszcze w 1980 roku podczas ostatniego spisu ludności (spis odbywał się w każde Boże Narodzenie) mieszkało tam 158 osób. Wtedy, według archiwalnych materiałów mieszkańcy nie przejmowali się, kim będzie następny właściciel, mówili: przeszliśmy przez to kilka razy i nie za bardzo kołysało łodzią, do tego można się przyzwyczić. Życie będzie trwało.

A jednak przez kolejne lata wyprowadzili się wszyscy. Może będą mieli szansę, oni lub ich dzieci czy wnukowie, odwiedzić Yellow Dog - tętniącą życiem i przypominającą dawny dom!

Kategoria: Ciekawostki

Data publikacji: 2018-09-21