Istnieje wiele mitów dotyczących deportacji, ale ile w nich prawdy?
Wielu z nas przebywa w Stanach Zjednoczonych bez statusu imigracyjnego, czyli na "nielegalu". Zostajemy w tym kraju z różnych powodów takich jak praca, miłość lub po prostu potrzebujemy zmiany w naszym życiu. Najczęściej jednak znajdujemy się na obczyźnie z powodów ekonomicznych i jeżeli nawet musimy pracować na budowie lub na “plejsach” to z nadzieją, że nasze dzieci będą w życiu miały lżej niż my. (W następnym artykule poruszę temat DACA, Deferred Action for Child Arrivals. Prezydent Trump zapowiada, że zakończy ten program dla młodzieży, która przebywa w USA nielegalnie bo wjechali z rodzicami jako dzieci).
Po ostatnich wyborach prezydenckich, media ostrzegają przed łapankami wykonywanymi przez ICE (U.S. Immigration and Customs Enforcement). Jednakże ile jest w tym wszystkim prawdy i jak wygląda proces deportacyjny? Czy powinnam podpisać formy wyznaczające opiekunów dla dzieci? Czy powinienem kogoś dopisać do kont bankowych? Istnieje wiele mitów dotyczących deportacji, ale ile w nich prawdy?
Przypuszczam, że areszt może być najbardziej stresującym przeżyciem w procesie deportacyjnym jeśli jest łapanka i agenci walą do drzwi o szóstej rano. Jednakże, najczęściej ludzie trafiają w proces deportacyjny bo byli aresztowani lub skazani za coś poważnego albo byli zatrzymani przez straż graniczną i dostają nakaz stawienia się na sprawę w sądzie imigracyjnym lecz nigdy się nie stawili się. Tak samo jak i w procesie karnym, niestawienie się do sądu na ustalony termin spowoduje to, że sędzia wyda nakaz aresztu (arrest warrant). Jednakże ani agenci ICE, ani policja nowojorska nie ma prawa wejść do naszego mieszkania bez nakazu aresztu lub zgody lokatora/właściciela.
Jeżeli dochodzi do przypadku, że list gończy karny lub inne okoliczności powodują, że jesteśmy aresztowani przez agentów imigracyjnych, w wiekszosci przypadków mamy prawo aplikować przez adwokata o wyjście za poręczeniem majątkowym, tj. kaucja (bail application). Należy złożyć aplikacje o kaucję w pierwszej kolejności i nigdy na nic się nie zgadzać lub podpisywać bez konsultacji z adwokatem nawet jeżeli jest to przyjazny agent imigracyjny, który ma pochodzenie polskie lub jest ziomkiem z Białegostoku. Jednakże jest wiele kategorii w prawie imigracyjnym, które nakazują trzymać osobę bez kaucji. Takie przypadki, to między innymi, gdzie osoba w deportacji ma aggravated felony, czyli zbrodnia wyższego stopnia, na swoim rekordzie karnym. W takiej sytuacji sąd odrzuci nasz wniosek o kaucje i podczas procesu deportacyjnego będziemy przebywać w areszcie. Jednakże niektóre zatrzymane osoby muszą być wypuszczone na wolność, na przykład kobieta karmiąca piersią.
Proces deportacyjny może ciągnąć się nawet kilka lat, to zależy od strategii bo czasami to nasza jedyna obrona, odraczanie i czas. Czekamy na reformę lub amnestię. Czekamy, że właśnie poznamy osobę, w której nie tylko się zakochamy, ale również okaże się, że on lub ona są obywatelami Stanów Zjednoczonych i będą w stanie nas sponsorować na zieloną kartę.
Wracając do procesu deportacyjnego, ten proces nie trwa kilka godzin i natychmiast jestesmy wywiezieni z USA. Większość ludzi w deportacji jest na wolności podczas trwania sprawy i ich sprawa może się ciągnąć kilka lat z nadzieją, że nastąpi jakaś amnestia dla nielegalnych. Dla niektórych deportacja może być okazją aby się zalegalizować jeżeli przebywamy w Stanach przynajmniej dziesięć lat i mamy członka rodziny, który jest obywatelem lub rezydentem USA i nasza deportacja skutkowałaby w drastyczny sposób na emocjonalne i finansowe obciążenie (extreme hardship) dla tego członka rodziny (qualifying relative). W następnym odcinku opiszę z jakich okolicznościach można starać się o zieloną kartę podczas deportacji. Nie dla każdego deportacja kończy się negatywnie, jak mówi polskie przysłowie, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Joanna Ewa Nowokuński, Esq.
Kategoria: Porady > Prawne
Data publikacji: 2017-09-06
