Niezalegalizowani imigranci są czesto oszukiwani bo, nie da się ukryć, są zdesperowani i szukają często jakiekolwiek szansy na uregulowanie pobytu.

Pani Mecenas,

Obiecano mi “papiery”. Wydałem tysiące dolarów na sprawę imigracyjną, dostałem nawet pozwolenie na pracę, ale po latach czekania dowiaduje się, że nic z tego.  

Przyjechałem do Stanów w 2005 roku na wizie turystycznej. Dowiedziałem się od kolegi, z którym dzieliłem pokój, że on ma pozwolenie na pracę i że czeka na zieloną kartę, bo sponsoruje go pracodawca. Z wielką nadzieją ja też się wybrałem do agencji, która załatwiała mu pobyt stały i spotkałem się z osobą, która przedstawiła się jako “adwokat”. Od razu powiedziałem, że nie miałem sponsora, ale było mi dane do zrozumienia, że o to nie muszę się martwić, że to załatwią. Zapłaciłem gotówką, ale nie podpisałem umowy ani nie dostałem pokwitowania. Czekałem latami i było mi powtarzane “Proszę być cierpliwym, to schodzi latami”. Jednego dnia byłem prawie wygnany z agencji jak poprosiłem kopię moich dokumentów, aplikację którą podpisywałem i która niby była wysłana. Nigdy nie było mi nic oddane. A na mój widok to nawet już drzwi nie były otwierane. Nie ukrywam, że jednego razu poniosły mnie nerwy, ale tylko podniosłem głos. Mój “adwokat” wtedy oświadczył, że zadzwoni na policję, jeżeli nie wyjdę natychmiast. Po konsultacji z poleconą pani adwokat dowiedziałem się, że nie kwalifikowałem się na żaden legalny status od samego początku, bo byłem nielegalnie w Stanach jak składałem formularz i poza tym nie miałem sponsora. Byłem oszukany. Do kogo mam się zwrócić?  Tadeusz M.

Szanowny Panie Tadeuszu,

Niezalegalizowani imigranci są czesto oszukiwani bo, nie da się ukryć, są zdesperowani i szukają często jakiekolwiek szansy na uregulowanie pobytu. Nie mają pozwolenia na pracę. Nie mogą zdać na prawo jazdy. Nie mają numeru social security. Mają ograniczone możliwości podróży. Są w obcym kraju bez rodziny i często nie mówią ani nie rozumieją angielskiego. Jest dużo oszustów, którzy przedstawiają się jako adwokaci lub konsultanci prawni (nieraz są też adwokatami), którzy dobrze wiedzą że można zarobić na tej desperacji. Jest wiadome co chce usłyszeć nielegalny imigrant, który ma nadzieję, że zalegalizuje się tu i będzie mógł nie tylko pomóc finansowo, ale też uściskać się z rodziną jednego dnia. Jednakże prawda jest brutalna dla nich i często nic się nie da zrobić. Przy kilku konsultacjach nawet byłam oskarżona, że nie chcę pomóc albo kłamie, bo koleżanka dostała papiery, a ja twierdzę, że nie ma podstaw na legalizację na faktach, które były mi przedstawione. Ludzie trzymają się nadziei zalegalizowania sobie pobytu, bo życie nielegalnego jest bardzo ograniczone. Po ostatnich wyborach też zapanował starch, bo prezydent Trump obiecał, że zrobi “porządek” z nielegalnymi imigrantami. Więc strach i desperacja powoduje że są ludzie, którzy widzą takie klimaty jako sposób do wzbogacenia się. Nie zalecam współpracy z ludźmi, agencjami, “adwokatami”, którzy obiecują nam pobyt stały, jeżeli my nawet sami mamy wątpliwości. Należy skonsultować się z adwokatem z doświadczeniem i z polecenia.  

Kiedy jednak wydaliśmy duże tysiące, a obiecany pobyt staje się jedynie złudzeniem lub wręcz nazywając rzecz wprost oszustwem, są mechanizmy pozwalające pokrzywdzonym emigrantom uzyskać rekompensatę strat, ukarać sprawcę lub powstrzymać proceder. Skargi takie o oszustwo przyjmują rejonowe biura prokuratury w Nowym Jorku. Tydzien temu mialam przyjemność spotkanie się z prokuratorem Jose Interiano (Kings County, District Attorney’s Office, Deputy Bureau Chief Immigrant Fraud Unit), który prowadzi sprawy karne jako prokurator przeciwko ludziom, którzy oszukali nielegalnych imigrantów i naciągnęli ich na pieniądze. Skargi można składać bezpośrednio u Prokuratura. Biuro Prokuratora współpracuje także z adwokatami, którzy występują o specjalne wizy “U” dla swoich klientów. Wiza U to wyjątkowa ścieżka do legalizacji i na wizy U kwalifikują się ofiary wykazanych w ustawie przestępstw, dla przykładu takich jak przemoc w rodzinie, wyłudzanie pieniędzy, pobicia, gwałty, etc. O wizie U będzie więc szerzej za tydzień w kolejnym artykule.  

Mec. Joanna Ewa Nowokuński

Kategoria: Porady > Prawne

Data publikacji: 2017-06-20