W sobotę wieczorem zmarł ratownik, który otrzymał wezwanie do wypadku samochodowego swojej córki.
Mieszkaniec północnego New Jersey zmarł po tym jak udzielił pomocy swojej córce, rannej w wypadku samochodowym.
49 - letni Eskil "Scott" Danielson był radnym miasta Andover Borough w Sussex County. Był także wieloletnim członkiem i szefem jednostki służb ratunkowych Lakeland Emergency Squad.
W sobotę wieczorem grupa ratowników, w której był Danielson została wysłana na miejsce wypadku. Jak się okazało jedną z poszkodowanych w tym incydencie była 19-letnia córka ratownika.
Podczas akcji Danielson skarżył się na bóle pleców i został przewieziony do pobliskiego szpitala, gdzie jak oznajmili urzędnicy, dostał ataku serca.
Kilka godzin po przewiezieniu do szpitala zmarł.
Córka ratownika, która doznała w wypadku drobnych obrażeń, po śmierci ojca udostępniła na Facebooku zdjęcie. Na pamiątkowej fotografii ojciec całuje ją w policzek. Dziewczyna napisała: Kocham cię tak bardzo, tatusiu. Obiecuje, że będę dbać o mamę. Patrz na nas z nieba proszę - napisała we wzruszającym poście.
Zmarły Eskil "Scott" Danielson był radnym przez trzy kadencje. Jako szef sztabu ratowniczego współpracował z grupami w powiatach Warren oraz Sussex. Cieszył się zaufaniem współpracowników, sympatią i szacunkiem mieszkańców rodzinnego miasta.
Scott zawsze na pierwszym miejscu stawiał bezpieczeństwo społeczeństwa. Był prawdziwym profesjonalistą. Będzie nam go brakowało – brzmi wpis departamentu policji Warren County.
Danielson pozostawił żonę Tammy i troje dzieci: 28-letniego syna Aaron, 21-letnią córkę Amandę oraz 19-letnią córkę Alycię, oraz swoich rodziców i brata.
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2016-01-18