
W Stanach Zjednoczonych liczba ofiar śmiertelnych wśród pieszych rośnie w zastraszającym tempie, jest najwyższa od ponad 40 lat.
W obliczu tego niepokojącego trendu eksperci zwracają uwagę na związane z tym problemy, które dotyczą nie tylko samego ruchu drogowego, ale również konstrukcji pojazdów.
Gigantyczne pojazdy
Badania prowadzone przez Insurance Institute for Highway Safety (IIHS) wykazały, że rosnące rozmiary samochodów mają istotny wpływ na śmiertelność pieszych. Naukowcy zaobserwowali, że większe i cięższe pojazdy, takie jak SUV-y i pickupy, są o 45 proc. bardziej narażone na spowodowanie śmierci w wypadkach z udziałem pieszych.
Przeciętny amerykański samochód stał się w ciągu ostatnich trzech dekad o około 25 centymetrów dłuższy, 20 centymetrów wyższy i o 450 kilogramów cięższy.
Nowe normy?
Ustawodawcy w Kongresie rozważają wprowadzenie przepisów, które wymuszą ugruntowanie federalnych norm dotyczących wysokości maski i widoczności pojazdów; po to, by lepiej chronić pieszych.
Mary Gay Scanlon, jedna z autorek, uważa, że poprawa norm bezpieczeństwa, koncentrująca się na osobach w pojazdach, nie powinna odbywać się kosztem bezpieczeństwa pieszych. Większe samochody, choć z jednej strony gwarantują lepszą ochronę pasażerom, z drugiej mocniej szkodzą osobom znajdującym się poza autem.
Drogocenny kompromis
Pomimo rosnącej liczby ofiar National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) nie wprowadziła regulacji, które mogłyby zmniejszyć ryzyko dla pieszych. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej argumentują, że producenci dobrowolnie wprowadzili wiele innowacji w zakresie bezpieczeństwa, jednak eksperci IIHS wskazują, że to konstrukcja pojazdów ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg, a tutaj niekoniecznie dokonano spektakularnych zmian.
Bez kompromisu między potrzebami kierowców a potrzebami pieszych trudno wypracować coś konstruktywnego.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-09-23