Mecenas Jerry Kuzemczak ze wspólnikiem Davidem Weltem od ponad dwudziestu lat prowadzi kancelarię adwokacją w Clifton, NJ.

– Zawsze marzyłem aby zostać adwokatem. Chciałem bowiem pracować z ludźmi. Dlatego postawiłem sobie cel, że zostanę adwokatem i stopniowo go realizowałem. Dziś wiem, że wybrałem trudny zawód, ale z drugiej strony daje mi on dużo satysfakcji, tym bardziej, że 95 procent moich klientów jest zadowolonych z mojej pracy – mówi mecenas Jerry Kuzemczak.

– Pochodzę z niezamożnej rodziny z koszalińskiego. Wychowałem się bez ojca. Babcia i dziadek byli rolnikami. Jestem pierwszą osobą w rodzinie, która skończyła studia – wspomina. Do Stanów Zjednoczonych przyleciałem w połowie lat siedemdziesiątych.

W czerwcu 1993 roku mecenas Kuzemczak ukończył Seton Hall University School of Law. Swoją pierwsza pracę znalazł w Prudential Bank. – Zajmowałem się księgowością. To były dwa lata niezbyt ciekawej pracy w biurze, bo zamiast pracować z ludźmi przeglądałem dokumenty. Następnie, co dawało mi wiele satysfakcji, to była moja praca jako wolontariusz w prokuraturze w Newarku.. To właśnie tutaj zacząłem zajmować się prawem kryminalnym. Najczęściej miałem do czynienia z przypadkami osób, które miały problemy wynikające z nieznajomości prawa. Dlatego zamiast zostać prokuratorem wybrałem zawód adwokata – wyjaśnia Jerry Kuzemczak.

– Przede wszystkim chciałem pomagać emigrantom. Następnym etapem w mojej pracy jako adwokat było rozpoczęcie współpracy z moim obecnym wspólnikiem Davidem Weltem. Od 20 lat pracujemy razem. Statystycznie 70 procent naszych klientów to Polacy – wyjaśnia mecenas. Polacy lubią korzystać z pomocy polskiego adwokata, ponieważ ktoś, kto zna ten sam język i wywodzi się z tego samego kraju zrozumie klienta o wiele lepiej niż ktoś, kto korzysta z usług adwokata za pośrednictwem tłumacza.

W jakich sytuacjach należy korzystać z pomocy adwokata? Na pewno nie przy drobnych wykroczeniach drogowych. Natomiast jeżeli mamy już do czynienia z ucieczką z miejsca wypadku, zwłaszcza gdy są obrażenia ciała, albo w wpadkach pod wpływem alkoholu lub narkotyków pomoc adwokata jest jak najbardziej wskazana. – Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie jest w pełni usatysfakcjonowany, ale 95 procent moich klientów jest zadowolonych z moich usług. Najwięcej niezadowolenia wyrażają klienci, którzy rozwodzili się. Ale to niezadowolenie wynika z nierealnych oczekiwań. Te oczekiwania biorą się najczęściej stąd, że klient oczekuje od adwokata, że ten zapewni mu alibi. Ale adwokat nie może kłamać w imieniu klienta. Jest to nielegalne i można za to stracić pozwolenie na wykonywanie zawodu – wyjaśnia Jerry Kuzemczak. Miałem taki przypadek, że przyszedł do mnie człowiek po wypadku na budowie. Zapytałem go co mu dolega. A on mnie zapytał: „a co mi powinno dolegać?”. Nie podejmuję się takich spraw. Tak samo, jak od dłuższego czasu nie zajmuję się już sprawami imigracyjnymi. Po pierwsze dlatego, że bardzo wiele osób ma zamkniętą drogę do legalizacji pobytu w USA. Po drugie w tej branży działa wielu oszustów, którzy obiecują np. załatwienie „zielonej karty”, chociaż jest o niemożliwe. Jeżeli ktoś trafi na osobę, której jakiś oszust obiecał pomoc w legalizacji pobytu, to zamiast zadowolonego klienta można zyskać tylko wroga.

Jerry Kuzemczak jest członkiem Polsko Amerykańskie Stowarzyszenia Prawników (PALS). Polish American Legal Society to pierwsza w historii organizacja skupiająca prawników polskiego pochodzenia w Nowym Jorku i New Jersey. Stowarzyszenie powstało dokładnie dwa lata temu i jest jedną z trzech w USA (obok Advocates Society w Chicago i Jagiellonian Law Society w Filadelfii) organizacją prawników amerykańskich polskiego pochodzenia, którzy działają na rzecz Polonii.

– To kolejna forma niesienia pomocy środowisku imigrantów z Polski. Tym razem jest to nadrzędny cel Stowarzyszenia. Planujemy rozszerzać działalność informacyjną z zakresu prawa. PALS udziela również dobrowolnie i bezpłatnie profesjonalnej pomocy zwłaszcza osobom, których na te usługi nie stać. Pomoc prawna jest szczególnie ważna dla nielegalnych imigrantów tym bardziej, że od kilku lat w New Jersey obowiązuje rozporządzenie, że nawet przy wykroczeniach drogowych policja sprawdza status imigracyjny. Szczególnie restrykcyjnie do tego rozporządzenia podchodzi policja w Garfield. Dlatego osoby, które nie mają uregulowanego statutu imigracyjnego nie mogą się rzucać w oczy, bo nawet za małe wykroczenie lub przy standardowej kontroli dokumentów grozi im deportacja.

           Ten tekst nie jest poradą prawna lecz jedynie ogólnym zarysem problemów, z którymi na co dzień spotyka się Jerry Kuzemczak. W celu konsultacji indywidualnych przypadków najlepiej konsultować się kancelarią mecenasa w Clifton lub pod numerem telefonu 973-773-9800.

Kategoria: Wiadomości > Reportaże

Data publikacji: 2016-01-22