
W ostatnim czasie polskie media biją na alarm w związku z problemami, jakie napotykają w konfrontacji z wielkimi firmami technologicznymi, takimi jak Google czy Facebook.
Chodzi o sprawiedliwe wynagrodzenie twórców za korzystanie z ich treści przez wskazane platformy. Dziś globalne platformy internetowe czerpią ogromne zyski z materiałów dziennikarskich bez dzielenia się zarobkiem z ich twórcami.
Sejm przyjął ustawę dotyczącą praw autorskich, ale niestety bez korzystnych poprawek dla mediów. Miały one wprowadzić zasady rozliczeń z platformami cyfrowymi, co jest kluczowe dla wydawców. Brak takich przepisów może mieć poważne konsekwencje dla firm z branży, które już dziś walczą o przetrwanie. Odrzuciwszy kluczowe poprawki korzystne dla polskich wydawców, posłowie automatycznie osłabiają tradycyjne polskie media na rzecz big techów.
Małe firmy kontra ogromne korporacje
Apel wydawców do premiera Donalda Tuska o wprowadzenie korzystniejszych przepisów chroniących lokalne media na razie pozostał bez odzewu. Tymczasem wydawcy obawiają się, że bez odpowiednich regulacji duże firmy technologiczne będą nadal wykorzystywać treści bez godziwego wynagradzania twórców i przez to będą generować kolejne trudności finansowe.
Podczas wizyty w USA wicepremier Krzysztof Gawkowski poruszył temat problemów polskich mediów. Zaznaczył, że w obecnej sytuacji firmy technologiczne korzystają z treści wydawców, jednak nie dzielą się z nimi profitami. Wicepremier podkreślił potrzebę wprowadzenia regulacji, które wymusiłyby na dużych platformach internetowych negocjacje z mediami w sprawie podziału przychodów z reklam.
Niestety, jak na razie sprawa jeszcze się nie rozpędziła, a już się skomplikowała. Bo choć jest zgoda co do tego, że wydawcy i korporacje powinni się – kolokwialnie mówiąc: dogadać – to mają oni sami, między sobą, ustalić reguły i wysokość wynagrodzenia. Mogą to zrobić bezpośrednio albo za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania. Jednak to trudny i długi proces, co pokazało doświadczenie wyniesione z innych krajów.
Prawo nie nadąża
Zdaniem krytyków postępowania posłów głosujących w zasadzie za umocnieniem pozycji gigantów technologicznych wizyta ministra cyfryzacji w USA tylko uwypukla znaczenie, jakie polski rząd przypisuje międzynarodowym firmom technologicznym, nawet kosztem polskich wydawców apelujących o ochronę lokalnych mediów. Krytycy słowa wicepremiera Gawkowskiego wzywające do uregulowania zasad korzystania z treści traktują wyłącznie jako zasłonę dymną, za którą nie pójdą realne działania.
Dorota Żurkowska z Warner Bros. Discovery zauważyła, że prawo nie nadąża za nowymi technologiami. Regulacje powinny chronić użytkowników, ale jednocześnie nie pozbawiać ich dostępu do rzetelnych informacji. Sztuczna inteligencja promowana przez koncerny niesie ze sobą zarówno szanse, jak i zagrożenia, dlatego tak ważne jest to, aby odbiorcy mieli zapewnioną określoną jakość informacji gwarantowaną przez rodzimych twórców.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-07-16