Pleśń na suficie, nieprzyjemny zapach i wszechobecna wilgoć to codzienność w niektórych żołnierskich koszarach w USA. Drastyczne warunki, w jakich muszą przebywać żołnierze, odbijają się na ich zdrowiu i morale.
Warunki mieszkaniowe w wielu bazach wojskowych są dalekie od ideału, a sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji. Raporty o niehigienicznych i wręcz niebezpiecznych warunkach motywują konieczność szybkiego działania ze strony władz wojskowych.
Nędza w koszarach
Raport Government Accountability Office (GAO) ujawnił drastyczne warunki w 12 bazach wojskowych, w tym nieprzyjemne zapachy, pleśń oraz zniszczenia spowodowane przez wodę. Zdjęcia dołączone do raportu pokazywały przerażające obrazki, łącznie z odchodami na podłodze i pleśnią na suficie.
Kilkunastu polityków, w tym Richard Hudson z Północnej Karoliny, wystosowało list do sekretarza armii Christine Wormuth, w którym domaga się natychmiastowych działań w celu poprawy warunków w bazach wojskowych, w tym w Fort Liberty. W piśmie skierowanym do sekretarz Wormuth zażądano szybkiego rozwiązania problemu „niespełniających norm warunków środowiskowych”, które zagrażają zdrowiu mundurowych.
Reakcja armii
Rzecznik Matt Ahearn przyznał, że żołnierze zasługują na lepsze warunki życia. Zapowiedział, że armia podejmie konkretne kroki w celu poprawy sytuacji, w tym wprowadzenie programu „Strategia na rzecz odpornych i zdrowych społeczności obronnych”, który ma na celu zapewnienie lepszych standardów powietrza, wilgotności, światła i wody w koszarach.
Armia zobowiązała się również do podjęcia dalszych działań na rzecz poprawy warunków mieszkaniowych, co jest kluczowe dla rekrutacji, zatrzymania personelu w strukturach wojska oraz utrzymania gotowości bojowej. W połączeniu z zaplanowanymi inwestycjami w nowoczesne technologie, które zapewnią lepszą efektywność operacyjną armii, wszelkie inicjatywy mają na celu wzmocnienie ogólnej zdolności obronnej kraju.
Miłosz Magrzyk
źródło zdjęcia: Canva
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-07-10