
Przez internet przetacza się niebezpieczna moda. Czym jest sadfishing?
Szybko rozprzestrzeniający się w Stanach Zjednoczonych trend w mediach społecznościowych – sadfishing – wzbudza wiele emocji. Na czym to polega?
Najkrócej rzecz ujmując, sadfishing jest wyolbrzymianiem emocji czy sytuacji w celu zwrócenia na siebie uwagi. Nazwa wynika z połączenia słów „sad” (smutny) i „fishing” (łowienie) i można ją przetłumaczyć jako łowienie ludzi poprzez eksponowanie swojego smutku w internecie.
Żebranie o lajki
Sadfishing, nazywany emocjonalnym żebraniem o lajki, to zjawisko polegające na publikowaniu w sieci treści mających wzbudzić współczucie. Osoby uprawiające sadfishing regularnie publikują smutne posty, przytaczają nostalgiczne piosenki albo umieszczają w swoich social mediach plansze z motywacyjnymi cytatami. Robią to po to, by zwrócić na siebie uwagę.
Ludzie stosują go często po rozstaniach czy konfliktach towarzyskich, aby pokazać, że to oni są ofiarami. Niestety, wchodzenie w rolę ofiary (nie zawsze słusznie) bywa uzależniające i jest szczególnym zagrożeniem zwłaszcza dla nastolatków, którzy wiele godzin dziennie spędzają online.
Sadfishing jest charakterystyczny dla osób z lękowym stylem przywiązania, które potrzebują nieustannego potwierdzania, że są dla kogoś ważne. Dlatego uporczywie szukają akceptacji nie tylko u partnera, ale także wśród znajomych w internecie.
Ta moda to w zasadzie nic nowego
Doktor Don Grant, psycholog badający wpływ technologii na zdrowie psychiczne, zauważył, że opisane zjawisko w zasadzie nie jest niczym nowym, mimo że teraz jest o nim głośno.
Ekspert przyznał, że manifestacja sadfishingu może wynikać z jednorazowych akcji w typie nadużycia alkoholu i idącej za tym rozwiązłości języka, ale niewykluczone, że czasami może być podanym nie wprost sygnałem np. rozwijającej się depresji.
To problem zwłaszcza wśród młodych
Pew Research Center ujawniło, że 62 proc. osób w wieku od 18 do 29 lat używa TikToka, w porównaniu do zaledwie 10 proc. osób w wieku 65 lat i więcej. Młodsi dorośli są również bardziej skłonni do korzystania z Instagrama, Snapchata i TikToka. W związku z tym sadfishing to zjawisko, któremu łatwiej ulec osobom dopiero kształtującym swoje życie i nierzadko jeszcze słabym psychicznie, nieodpornym na wyzwania niesione przez codzienność.
Grant zauważył, że media społecznościowe jak najbardziej mogą być świetnym łącznikiem między ludźmi, jednak nie powinny być pierwszym wyborem i zupełnie zastępować relacji w cztery oczy.
źródło zdjęć: Canva
Miłosz Magrzyk
Kategoria: Wiadomości
Data publikacji: 2024-07-09