PLUS

Baner

Ożyły po śmierci

Ożyły po śmierci

Wielkie musi być zdziwienie pracowników domów pogrzebowych, gdy okazuje się, że osoby umieszczone w worku nagle ożywają.

82-letnia kobieta, która została uznana za zmarłą w domu opieki na Long Island w stanie Nowy Jork, okazała się żywa prawie trzy godziny później w domu pogrzebowym, poinformowały władze. Pomyłka sprowokowała dochodzenie policji i urzędników służby zdrowia.

Kobieta została uznana za zmarłą w sobotę 4 lutego br. w Water’s Edge Rehab and Nursing Center w Port Jefferson o godzinie 11:15AM, poinformowała policja powiatu Suffolk. Przewieziono ją do O.B. Davis Funeral Home w pobliskim Miller Place o 1:30PM, gdzie po godzinie 2.00PM stwierdzono że oddycha, podała policja.

Kobieta, której władze nie ujawniły tożsamości, została zabrana do szpitala – poinformowała policja. Nie podano dalszych szczegółów na temat incydentu.

Policja powiatu Suffolk i Departament Zdrowia Stanu Nowy Jork prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Incydent został przekazany do biura prokuratora generalnego stanu Nowy Jork.

Podobny incydent miał miejsce w Des Moines w stanie Iowa. W jednym z ośrodków stwierdzono zgon 66-letniej kobiety. Jej śmierć miały potwierdzić trzy osoby. Jak się później okazało - błędnie.

Pacjentka trafiła do Glen Oaks Alzheimer's Special Care Center w Urbandale 28 grudnia zeszłego roku. 3 stycznia, o 6 rano opiekująca się nią pielęgniarka zauważyła, że usta kobiety są otwarte, a jej oczy nieruchome. Położyła rękę na jej brzuchu, ale nie zaobserwowała żadnego ruchu. Nie wyczuła też pulsu, używając stetoskopu.

Nie zauważając żadnych oznak życia, pielęgniarka uznała pacjentkę za zmarłą. O śmierci poinformowała rodzinę 66-latki i pielęgniarkę dyżurną. 
Niecałe dwie godziny później w placówce zjawili się pracownicy domu pogrzebowego, którzy włożyli ciało do worka na zwłoki i zawieźli do domu pogrzebowego. Około godz. 8:30, kiedy pracownicy otworzyli worek, okazało się, że klatka piersiowa "zmarłej" porusza się. 

Zadzwoniono po karetkę pogotowia. Ratownicy stwierdzili, że kobieta ma wyczuwalny puls i oddycha, ale jej oczy nie poruszają się, nie reaguje też na dźwięk i dotyk. Seniorka trafiła na izbę przyjęć, a stamtąd wróciła do hospicjum, gdzie zmarła dwa dni później.  

Sprawą zainteresował się stanowy Departament Inspekcji i Apelacji. Na hospicjum nałożono najwyższą dopuszczalną w tej sytuacji przez stan Iowa karę w wysokości 10 tys. dolarów za to, że pacjentce nie zapewniono godnego traktowania i opieki pod koniec życia. 

Innego zdania jest dyrekcja placówki. "Dbamy o naszych mieszkańców - powiedziała cytowana przez NBC News dyrektor hospicjum Lisa Eastman. - Wszyscy pracownicy przechodzą regularne szkolenia, aby mogli jak najlepiej wspierać opiekę u kresu życia. 

Kategoria: Wiadomości > USA

Data publikacji: 2023-02-09

Baner
Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.