Wolność, przestrzeń, radość, adrenalinę… to powie Wam każdy zapalony pilot, kiedy spytacie go, co daje mu jego pasja. Tak się składa, że w Stanach Zjednoczonych „jest gdzie i czym latać” i lotnictwo to nie tylko hobby dla wybranych.
Na niewielkich, lokalnych lotniskach można przejść kurs, wypożyczyć samolot lub trzymać w hangarze swoją własną maszynę. Co więcej, zakup niewielkiego samolotu jak Cessna czy Piper nie jest w Stanach czymś nieosiągalnym finansowo dla przedstawiciela amerykańskiej klasy średniej. Dlatego też lotnictwo jest w USA pasją dość popularną a letnie airshow w NY i NJ przyciągają prawdziwe tłumy.
Zarówno w Nowym Jorku i New Jersey jest wiele miejsc, gdzie można bliżej poznać historię amerykańskiego lotnictwa, zajrzeć do kokpitu maszyny z czasów II Wojny Światowej, podziwiać konstrukcję zabytkowego Bleriota XI a nawet przelecieć oryginalnym dwupłatowcem z początku lat dwudziestych XX wieku.
Miejscem, które powinien odwiedzić każdy wielbicieli samolotów i ich historii jest znajdujący się w malowniczej Dolinie Rzeki Hudson Old Rhinebeck Aerodrome.
Jest to jedno z niewielu miejsc nie tylko w USA, jak i na całym świecie, gdzie można nie tylko podziwiać oryginalne maszyny z czasów pionierów lotnictwa czy I Wojny Światowej, ale także zobaczyć je w akcji. Powstanie takiego takiego miejsca, które właściwie nie jest muzeum a prężnie działającym klubem lotniczym poświęconym zabytkowym samolotom było marzeniem Cole’a Palena - człowieka, który dzięki odwadze i uporowi przekuł je w rzeczywistość.
Palen urodził się i wychował w miasteczku Poughkeepsie , Upstate New York. Od dziecka fascynowały go samoloty - był zagorzałym modelarzem i konstruktorem wszystkiego co jest w stanie wzbić się w powietrze.
Po ukończeniu szkoły średniej Palen wstąpił do wojska i wziął udział w Bitwie o Ardeny. Po wojnie zapisał się Roosevelt Aviation School w Roosevelt Field na Long Island by zostać mechanikiem samolotowym. Niebawem z radością odkrył, że w jednym z hangarów mieści się niewielkie muzeum poświęcone samolotom z czasów I wojny światowej. Od tej pory jego marzeniem stało się posiadanie własnego lotniska z którego - zamiast stać w hangarach i gablotach - wzbijałyby się w niebo genialne konstrukcje pionierów amerykańskiego lotnictwa. Palen uważał bowiem, że samolotem można nazwać tylko to co lata i że tradycyjne, statyczne muzealne ekspozycje to obelga dla tych wspaniałych maszyn.
Gdy w 1951 roku lotnisko Roosevelt Field zamknięto, by wybudować w tym miejscu centrum handlowe a zabytkowe samoloty postanowiono sprzedać, Palen zrozumiał, że musi działać szybko. Trzy samoloty zdążyło już kupić Smithsonian Institution, więc Cole zastawił wszystko co miał i wykupił resztę. I tak stał się szczęśliwym właścicielem takich cudów techniki jak
SPAD XIII, Avro 504K, Curtiss Jenny, Standard J-l, Aeromarine 39B i Sopwith Snipe, z którymi… nie miał teraz co zrobić! Co gorsza dostał zaledwie 30 dni na usunięcie maszyn z lotniska. Na szczęście rodzina Palena w Poughkeepsie miała przy domu kilka całkiem sporych, nieużywanych kurników…. W 1950 roku Cole zobaczył farmę niedaleko miasteczka Rhinebeck NY. Farma była na sprzedaż, a ponieważ ciągnęła się za nią mroczna historia z niewyjaśnionym morderstwem w tle, jej cena była całkiem przystępna. Palen miał głowę do interesów - zaczął wynajmować swoje samoloty hollywoodzkim firmom produkującym filmy historyczne i szybko udało mu się zebrać wystarczające fundusze, by nabyć niesławną farmę.
Cole nie zwlekał! Szybko zakasał rękawy i własnymi rękami zbudował pas startowy i hangary dla swoich samolotów. I tak narodził się Old Rhinebeck Aerodrome. Palen miał już teraz miejsce, gdzie mógł trzymać swoje skarby, jednak jego kolekcja wciąż się rozrastała. Zaczął kupować stare samoloty pochodzące z czasów od narodzin lotnictwa do wybuchu II Wojny Światowej. Naprawiał je i testował w powietrzu, zajmował się także rekonstruowaniem nieistniejących już modeli na podstawie zdjęć, dokumentów i zachowanych elementów konstrukcji. Nie potrafił także oprzeć się urokowi zabytkowych samochodów, których sporo szybko trafiło do jego kolekcji, gdzie przeszły remont i… na powrót ruszyły na drogi!
Czym jednak jest kolekcja - nawet najwspanialsza, kiedy nie można się nią pochwalić? W 1960 roku Palen otworzył Old Rhinebeck Aerodrome dla publiczności. Tym samym oficjalnie pojawiło się pierwsze amerykańskie „living museum” poświęcone początkom amerykańskiego lotnictwa.
Dziś w muzeum można podziwiać pierwsze amerykańskie samoloty w akcj. W każdy weekend od połowy czerwca do połowy października w Old Rhinebeck Aerodrome odbywają się pokazy lotnicze. Co więcej, każdy z nas może zdecydować się na lot zabytkowym dwupłatowcem! Z kolei w hangarach mieszczą się ekspozycje poświęcone pionierom awiacji, pierwszym konstrukcjom, skrzydłom, silnikom i pamiątkom, które pozwalają zrozumieć, jak wielka musiała być odwaga - lub szaleństwo - marzycieli, którzy uważali, że człowiek, wbrew prawom przyrody, może jednak wzbić się w powietrze!
Old Rhinebeck Aerodrome
9 Norton Rd, Red Hook, NY 12571
Zuza Ducka
Kategoria: Podróże > Weekend z PLUSem
Data publikacji: 2022-06-02