
Anonimowy agent amerykańskiej Straży Granicznej wysłał maila do dziennikarki śledczej – Sary Carter – w którym obnaża nieład i dezorganizację, jaka panuje w ośrodkach dla nielegalnych imigrantów.
Pomieszczenia, w których przebywają imigranci, są przeludnione nawet o niemal 900% dopuszczalnej liczby osób.
„Warunki są wyjątkowo niebezpieczne i niezdrowe dla zatrzymanych, agentów i cywilnych pracowników. Przeludnienie jest nieludzkie, zwłaszcza dla dzieci. Blok 3A jest przeznaczony dla 80 osób, a tego dnia mamy 694 dzieci bez opieki z dwoma agentami sprawującymi na nimi pieczę. To 867% deklarowanej pojemności tego pomieszczenia. Agenci nie są w stanie zapewnić zdrowia, opieki i bezpieczeństwa cudzoziemców, pozostających pod naszą opieką, ani nie możemy tego zrobić dla siebie.”
Agent komentował sytuację z obozu przejściowego dla nielegalnych imigrantów w Donna, w Teksasie.
„Jeśli dojdzie do pożaru, wycieku tlenku węgla z generatorów, paniki lub dowolnego potencjalnego i prawdopodobnego zdarzenia, wielu ludzi zginie. Ta sytuacja to katastrofa, która tylko czeka, aby się wydarzyć. Ktoś z władz musi natychmiast zrobić coś, aby rozładować ogromne przeludnienie, zanim dojdzie do tragedii”.
Carter dodała, iż ośrodek w Donnie jest „jak więzienie bez okien”. Pogranicznicy obawiają się o ich zdrowie, kiedy muszą trzymać ich w takich warunkach. Ściśniętych jeden obok drugiego, bez światła słonecznego i wystarczającej ilości powietrza, zgromadzonych w przeludnionym pomieszczeniu.
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2021-03-26