Od pół roku przechowują w kontenerach ciała zmarłych na COVID-19.
Makabryczne zdjęcia z Nowego Jorku pokazują rzędy mobilnych chłodni, w których przechowywane są ciała zmarłych na COVID-19. Sprowadzono je do miasta w kwietniu, gdy wybuchła tam epidemia koronawirusa. Jak się okazuje, niektóre zwłoki przetrzymywane są tam już od ponad pół roku. Dlaczego? Powody są niezwykle przykre...
Stany Zjednoczone są najbardziej dotkniętym przez epidemię koronawirusa krajem na świecie. Odnotowano tu największą liczbę zakażeń wirusem SARS-CoV-2 oraz największą liczbę zgonów na COVID-19. Życie na skutek zakażenia groźnym patogenem straciło tam już blisko 264 tys. osób.
Przez długi czas Nowy Jork był epicentrum epidemii w USA. W szpitalach brakowało miejsc dla chorych, dramatycznie brakowało też miejsc do przechowywania zwłok. Dlatego wiosną do Nowego Jorku sprowadzono liczne mobilne chłodnie-kontenery. Choć miało być to rozwiązanie tymczasowe, to ponad pół roku później kostnice wciąż stoją w Wielkim Jabłku i wciąż są przepełnione. Jak podaje "Wall Street Journal", przechowywanych w nich jest obecnie około 650 ciał zmarłych. Niektóre ze zwłok leżą tam aż od kwietnia.
Powody tej makabrycznej sytuacji są dwa. Jednym z nich jest, jak podaje "WSJ", niemożność dotarcia do krewnych osób zmarłych. Amerykański dziennik wskazuje, że dotąd takich zmarłych jest około 230. Oznacza to, że osoby te odeszły w samotności, niezauważone przez swoje rodziny.
Innym powodem jest, według władz miasta, sytuacja finansowa krewnych zmarłych na COVID-19. Wielu osób nie stać na zorganizowanie pogrzebu i to pomimo podwojenia zasiłku pogrzebowego w maju do $1700. Standardowa kremacja w Nowym Jorku to bowiem koszt nawet 4-krotnie wyższy.
Jak podkreśla "Wall Street Journal", każda osoba ma prawo do pochówku w masowym grobowcu, jednak rodziny często nie chcą się na to zgodzić.
- Rozmawiamy z nimi i delikatnie staramy się przekonać do rozwiązania sytuacji. W końcu niektórzy z nich decydują się na pochowanie krewnego w masowym grobie - mówi Dina Maniotis z biura głównego koronera.
Takie procedury zajmują jednak czas. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy pochowano zaledwie 50 osób, których ciała przechowywane były w tymczasowych chłodniach.
Kategoria: Wiadomości > Metropolia
Data publikacji: 2020-11-24