PLUS

Baner

Prawdziwe nawiedzone domy w New Jersey

Prawdziwe nawiedzone domy w New Jersey

Zbliża się Halloween i już wiemy, że w tym roku będzie ono inne niż wszystkie. Władze licznych miejscowości w NJ zastanawiają się, czy zakazać tradycyjnego „treat or trick”.

„Domy strachów” drżą przed nowymi regulacjami, które mogą narazić je na bankructwo i już wiadomo, że wiele parad halloween’owych z pewnością się nie odbędzie. Ale nie znaczy to, że mamy całkiem zrezygnować ze świętowania jednej z najbardziej popularnych i lubianych amerykańskich tradycji. Co powiecie na przykład na wycieczkę szlakiem prawdziwych nawiedzonych domów, których w New Jersey jest zadziwiająco dużo? Pamiętajmy, że historia naszego stanu jest bogata i często okrutna - od trudnych doświadczeń pierwszych osadników i Wojny o Niepodległość, przez Wojnę Secesyjną po zbierającą krwawe żniwo rewolucję industrialną. Sami Państwo przyznacie, że w tej sytuacji byłoby dziwne, gdyby w New Jersey zabrakło duchów i nawiedzonych domów z prawdziwego zdarzenia! Oto najbardziej przerażające z nich: 

The Hermitage, Ho-Ho-Kus

W budynku zwanym The Hermitage w Ho-Ho-Kus dziś mieści się kameralne muzeum, natomiast sam dom był świadkiem wielu historycznych wydarzeń. W 1778 roku podczas Wojny o Niepodległość roku przez cztery dni wraz ze swoimi żołnierzami stacjonował tu sam George Washington. W 1782 roku właścicielka domu Theodosia Bartow Prevost, kiedy jej mąż zginął na wojnie dość szybko się pocieszyła i poślubiła niejakiego Aarona Burra. Wydaje się, że jej zmarły mąż nie był z tego zadowolony, bo ponoć do dziś w niektórych pokojach da się usłyszeć gniewne stukanie żołnierskich butów a także kobiecy szloch. Można tu także ujrzeć zjawę ciemnoskórej kobiety w długiej sukni i z dzieckiem na ręku jak przemyka między budynkami. Podobno jest to duch niewolnicy, która tu mieszkała. A jakby tego było mało, gdy The Hermitage przez jakiś czas stał opuszczony i zaniedbany, ze środka dobiegały dźwięki fortepianu.

The Imlay Mansion, Allentown

W tym domu około roku 1790 rezydował James Henderson Imlay, były kongresman i członek New Jersey Assembly. Przed i po Wojnie Secesyjnej sypialnie na poddaszu budynku  zajmowane były przez zbiegłych z Południa niewolników. Kiedy ekipa telewizyjna w latach 90-tych kręciła w Imlay Mansion reklamę, nagle w niewyjaśniony sposób z półek zaczęły spadać przedmioty a rzeczy należące do filmowców zaczęły tajemniczo znikać, by po pewnym czasie odnaleźć w różnych dziwnych zakamarkach  domu.

Gdy nowy właściciel kupił dom w latach 80-tych podczas remontu odkrył na piętrze w pełni wyposażoną… salę operacyjną. Okazało się, że budynek w latach 1929 - 1952 służył za miejscowy szpital.

Allaire Village, Farmingdale

W Allaire Village przez lata mieściła się słynna fabryka Howell Iron Works należąca do James Allaire’a, wokół której prężnie działająca społeczność jej pracowników szybko utworzyła coś na kształt fabrycznego miasteczka. Wybudowano domy, kościół, szkołę a nawet urząd pocztowy. Kiedy Allaire zmarł w 1858 roku miasteczko przemianowano na… Allaire właśnie. Dziś zwiedzający mogą przypadkiem natknąć się tu na zjawę określaną jako „wściekły mężczyzna w wysokich butach”.  Uważa się, że to duch Benjamin Marks - nadzorcy osady. Widywana jest także łkająca postać mężczyzny w żałobnym stroju i wysokim kapeluszu. Podobno jest to duch samego Jamesa Allaira opłakującego swoją żonę Frances, która w 1832 roku umarła na cholerę.

 

Proprietary House, Perth Amboy

W tym budynku rezydował ostatni lojalistyczny gubernator New Jersey, niesławny syn Benjamina Franklina - William i być może dlatego aż roi się tu od duchów!

Widywane są tutaj między innymi zjawy żołnierza z czasów Wojny o Niepodległość, chłopca w niebieskim ubranku oraz tajemniczej kobiety w białej sukni. Kiedy William Franklin podjął fatalną decyzję i na przekór ojcu postanowił podczas Wojny o Niepodległość popierać  Brytyjczyków, po zwycięstwie patriotów został skazany na areszt domowy, który odbywał właśnie w Proprietary House. Co prawda William ostatecznie został wygnany do Anglii, jednak w domu ponoć wciąż można usłyszeć odgłos ciężkich kroków - niektórzy uważają, że to William krąży po pokojach rozmyślając nad swoim godnym pożałowania postępowaniem.

Inne nadprzyrodzone wydarzenia mające miejsce w tym domu to drzwi do łazienek, które nagle same z siebie zamykają się na klucz, zjawa chłopca pukającego do drzwi i bawiącego się w ogrodzie a także dziwne lśniące smugi widoczne w tafli starego lustra.

Blairsden, Somerset Hills

Dwór Blairsden był niegdyś domem bankiera o nazwisku Clinton Ledyard Blair. Blair rozpoczął budowę swojej 423-akrowej posiadłości w 1898 roku. Wyrównał on szczyt góry, na którym stoi dom i wybudował przepiękne schody prowadzące od głównego wejścia na sam dół góry, gdzie płynie odnoga rzeki Raritan. Budynek został zaprojektowany przez kreatorów New York Public Library (biblioteki publicznej miasta Nowy Jork) i długo urzekał swoim pięknem i przepychem. Po śmierci bankiera w 1949 roku spadkobiercy magnata zostali zmuszeni sprzedać Blairsden. Z czasem przeszedł on w posiadanie Zakonu Sióstr św. Jana Chrzciela. Od tego czasu dwór zaczął coraz bardziej przypominać miejsce, gdzie straszą duchy, niż piękną, majestatyczną posiadłość. Mieszkańcy okolic zaczęli coraz częściej opowiadać historie na temat opętanych przez diabła zakonnic i duchów zamieszkujących Blairsden. Według jednej z legend w tyle dworu straszą dwa duchy. Jednym z nich jest duch psychicznie chorego mężczyzny, który został tu poddany torturom i zabity. Duch mężczyzny straszy na ścieżce znajdującej się w tyle posesji i sprawia wrażenie zamglonej bramy. Tuż przy granicy tego lasu straszy ponoć duch samej przełożonej zakonu. Podobno każdą z osób, która napotkała ducha zakonnicy spotkał ten sam los: śmierć na skutek tortur.

Niektórzy twierdzą, że Blairsden nawiedza też i trzeci duch – jest to duch zakonnicy, która każdej nocy o tej samej porze biegnie na wskroś posesji krzycząc z przerażenia. Jeszcze inna legenda głosi, że dwór zamieszkały był niegdyś przez dwadzieścia pięć zakonnic i dwadzieścia pięć sierot. Pewnego razu zakonnice wyprowadziły wszystkie dzieci na wzgórze otaczające okoliczny wodospad, ustawiły je szeregiem wzdłuż szczytu wzgórza, po czym zepchnęły każde dziecko, po kolei, w otchłań wodospadu, po dokonaniu czego każda z sióstr również zeskoczyła w przepaść.

To jak - może w to Halloween zabawicie się Państwo w prawdziwych Ghost Busters i odwiedzicie któryś z tych niezwykłych nawiedzonych domów? Jeśli tak, to nie zapomnijcie się z nami podzielić swoimi mrożącymi krew w żyłach historiami!

Zuza Ducka

Kategoria: Podróże > Weekend z PLUSem

Data publikacji: 2020-10-27

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.