Mecenas Nowokuński odpowiada na pytania czytelników.
W ubiegłym roku byłem na wakacjach w Nowym Jorku i z kolegami trochę zabalowaliśmy, kupiliśmy sobie kilka skrętów i okazało się, że dilerami byli podstawieni tajniacy. Nie zostałem aresztowany, ale policja poprosiła mnie o moje dane i dostałem mandat. Niestety data wskazująca nakaz wstawienia się do sądu była już po dacie mojego powrotu do Polski. Chciałem zapłacić grzywnę, udałem się do sądu, aby zapytać, co mam z tym zrobić, ale odesłano mnie z niczym. W tym roku chciałbym przyjechać do Stanów w czerwcu. Zniesiono wizy dla Polaków, więc będę się ubiegał o ESTA.
Pani Mecenas, czy to, że nie wstawiłem się do sądu w ubiegłym roku może mi przeszkodzić w przyjeździe do Stanów? Marek z Białegostoku.
Panie Marku, niestety niewstawienie się do sądu w wyznaczonym terminie na mandacie, jaki pan otrzymał, sądzę, że był to „Desk Appearance Ticket”, powoduje wystawienie nakazu pana aresztu. Takie wezwanie do sądu otrzymane po zatrzymaniu przez policję jest równoznaczne z aresztowaniem z tą różnicą, że policja uznała, iż pana przestępstwo nie jest na tak dużą skalę i nie musi pan teraz przechodzić przez system sądownictwa. Dlatego otrzymał pan datę i miejsce na wezwaniu, aby możliwe, że już tego samego dnia rozwiązać pana sprawę. Prawdopodobnie wszystko zakończyłoby się oddaleniem i zamknięciem sprawy na pewno bez rekordu kryminalnego.
Prokurator Miasta Nowy Jork oddala sprawy dotyczące marihuany. W pana przypadku prawdopodobnie jest wyznaczony nakaz aresztu, za niestawienie się tamtego dnia do sądu. Należy niezwłocznie wynająć adwokata, który uda się do sądu w pana imieniu i zawiesi nakaz aresztowania, do czasu pana przyjazdu, aby mógł pan sprawę zakończyć już po przyjeździe tutaj. W niektórych przypadkach adwokatowi może udać się również zamknąć pana sprawę bez pana obecności. Na pewno musi pan zacząć działać w tej sprawie, dlatego, że w Nowym Jorku nakaz aresztu nie ulega wygaśnięciu, tym bardziej, jeśli planuje pan przyjazd do NY już za kilka miesięcy i musi pan wystąpić o ESTA.
W piątek tydzień temu byłem aresztowany pierwszy raz. Podobno uderzyłem moją byłą partnerkę. Owszem psuło się między nami, kłóciliśmy się, aż jednego dnia przyszedłem z pracy, a pod domem czekał na mnie radiowóz. Zabrano mnie na posterunek, później do sądu i wypuszczono na drugi dzień po południu. Poszedłem do domu, aby zabrać swoje rzeczy, nie chciałem wcale do niej wrócić, gdyż nigdy na nią ręki nie podniosłem. Byłej nie było wtedy w domu, ale wróciła, jak pakowałem swoje narzędzia. Nic się nie odezwała, wyszła z mieszkania, gdy mnie zobaczyła. Kilka minut później policjanci wpadli do mieszkania i znowu mnie aresztowali.
Co ja mam teraz robić? Przecież ani za pierwszym razem, ani za drugim nic nie zrobiłem. Janek z Ridgewood.
Panie Janku, niestety poznał pan system karny Nowego Jorku w bardzo intensywny i szybki sposób. Pana partnerka ewidentnie chciała się pana pozbyć z mieszkania i jej się to udało. W przypadkach spraw przemocy w rodzinie sędzia wydaje zakaz zbliżania się (ang. Order of protection), który w pana przypadku zapewne nie pozwalał zbliżać się do partnerki oraz jej miejsca zamieszkania. Niestety nie może pan sam udać się po swoje osobiste rzeczy ani narzędzia, które jak sądzę, są panu niezbędne do pracy. Odbiór rzeczy należy ustalić przez sąd i trzeba pojechać tam z policją.
Za to, że pan sam udał się do swojego mieszkania, do którego miał pan zakaz wchodzenia, został pan ponownie aresztowany. Nie dosyć, że bez swojego miejsca zamieszkania, swoich ubrań, narzędzi to jeszcze ma pan teraz dwie sprawy karne w sądzie. System prawa potrafi być okrutny, szczególnie jeśli jest się niewinnym, dlatego musi pan niezwłocznie zgłosić się do adwokata z doświadczeniem w sprawach kryminalnych. Nie podał pan swojego statusu imigracyjnego, który też może mieć znaczenie w pana sprawach.
Joanna Ewa Nowokuński, Esq.
Kategoria: Porady > Prawne
Data publikacji: 2020-03-03













