Rozmowa z prezesem SC Vistula, Dariuszem Wesołowskim oraz Piotrem Sala – trenerem zespołu.

Redakcja: Panowie, o waszym klubie jest ostatnio coraz głośniej. Wygląda na to, że SC Vistula wyrasta z polonijnego klubu na organizację stawiającą czoła najlepszym.

DW: Tak chyba jest rzeczywiście. Bardzo fajna sprawa, ale oczywiście nic się nie dzieje przypadkiem. My po prostu realizujemy swój plan. To kwestia rozsądnego planowania, ciekawych pomysłów, konsekwencji, cierpliwości oraz pracy sztabu szkoleniowego. Cieszymy się z tego, co mamy, ale chcemy więcej.

R: Więc, dobrze – co macie już teraz i co znaczy „Chcemy więcej”?

DW: Mamy jeden z najlepszych programów w New Jersey, jeżeli chodzi o szkolenie piłkarskie. Posiadamy również olbrzymią tradycję i wiedzę. Mamy znakomitych trenerów, oddanych rodziców i wspaniałych ambitnych piłkarzy i piłkarki. Nasze drużyny Elite 2009 oraz 2007 są na szczycie klasyfikacji w New Jersey. A chcemy za kilka lat mieć najlepsze drużyny w stanie oraz kraju od rocznika 2010 do 2015. Hasło „Chcemy więcej” to również odzwierciedlenie naszych ambitnych planów. Pragniemy dawać naszym zawodnikom możliwość rozwoju i realizacji celów życiowych poprzez grę w piłkę. Planujemy mieć w przyszłości naszych zawodników w MLS, profesjonalnych akademiach oraz klubach w Europie. Nasi piłkarze mają potencjał, aby to osiągnąć. Naszym zadaniem jest szkolić na tyle świadomie, żeby im to umożliwić.

R: Czy wasza drużyna SC Vistula 2007 Elite Lewandowski jest przykładem, tego, co można osiągnąć w SC Vistula? 

DW: To przykład tego, co można osiągnąć przy nie tylko ciężkiej pracy, ale również odpowiedniej selekcji, mądremu i wymagającemu trenerowi oraz dobrze zorganizowanemu klubowi. Fakt, że ta drużyna jest na szczycie klasyfikacji w New Jersey oraz w najlepszej trójce w swoim roczniku w USA nie jest przypadkiem. To Efekt długoterminowej pracy trenera Piotra Sali, litrów potu przelanych na treningach, profesjonalnych warunków stworzonych przez klub oraz zaangażowanie rodziców. Do tego dochodzą jeszcze dwie ważne rzeczy. Po pierwsze, nasz klub ma na celu kształcenie, a nie zarabianie pieniędzy. Dlatego nasze opłaty są o 50 – 60% niższe niż w innych klubach czy akademiach, które piłkarsko nam nie dorównują. Po drugie ta drużyna przeciera ścieżki oraz wytycza program rozwoju. W najbliższym czasie chcemy, żeby w jej ślady poszły nasze młodsze drużyny: SC Vistula 2009 Elite Panthers oraz SC Vistula 2010 Milik, a potem SC Vistula 2011 Aces.

R: Proszę nam powiedzieć o sukcesach tej drużyny. Co udało się wam wygrać?

PS: Chłopcy wygrywają właściwie od kilku lat. Są najmocniejszą liga w swoim roczniku w New Jersey. Naszym celem padły najsilniej obsadzane turnieje na wschodnim wybrzeżu. Gdybyśmy chcieli wyliczyć wszystkie wygrane, nie starczyłoby nam czasu ani miejsca. Jednak piłka to piłka, czasami nie uda się wygrać poprzez brak szczęścia. Niekiedy ma się słabszy dzień. Nasz wysoki ranking i pozycja w USA, nie jest efektem jednego wygranego turnieju. To stabilna forma przez kilka sezonów. Przez ostatnie lata drużyna SC Lewandowski wygrała blisko 90% rozegranych meczów. Nikt w USA nie ma tak dobrego wskaźnika zwycięstw. Czasami przegramy, ale jeśli na boisku zostawiliśmy wszystko, co mogliśmy, a chłopcy się rozwijają, to niezależnie od wyniku – i tak jesteśmy wygranymi.

R: Jak jeszcze pomagacie swoim zawodnikom stawać się lepszymi piłkarzami?

PS: Treningi i szkolenie, to tylko część składowa ogólnego sukcesu. Bardzo ważne jest kształcenie świadomości piłkarza, właściwe żywienie w dniu meczu, ale i na co dzień. Odpowiedni system wsparcia i motywowania przez rodziców. Do każdego zawodnika, trzeba dotrzeć indywidualnie. Gdyż drużynę tworzą jednostki. Zadaniem trenera jest wiedzieć jak indywidualnie wyciągnąć z zawodnika najwięcej. Poza tym również chcemy, aby nasi piłkarze byli wartościowymi ludzi. By poznali etos ciężkiej pracy, potrafili bezinteresownie pomagać i rozumieli, że największą zaletą sukcesu jest skromność i pokora. Każda porażka to tylko szansa na kolejne zwycięstwo. Piłka uczy tego doskonale. Podróżujemy z nimi po świecie i USA, żeby poszerzać ich horyzonty. Zarówno te geograficzne, jak i mentalne.

R: Ile razy w tygodniu trenujecie?

PS: Drużyny Elite trenują 4 razy w tygodniu. Do tego, co weekend są mecze ligowe plus rozgrywki pucharowe oraz turnieje wyjazdowe. To naprawdę dużo piłki. Pozostałe drużyny trenują 3 razy w tygodniu.

R: Wydaje się, że przy tym wszystkim co oferujecie granie w piłkę w SC Vistula jest raczej drogie. Czy to prawda?

DW: Absolutnie nie. Tak jak wcześniej wspomniałem,nasze opłaty są o około 40 – 50% niższe niż w klubach o znacznie niższym poziomie. Trenujemy więcej niż inni, lepiej niż inni a opłaty są niższe, jak to możliwe? Priorytetem klubu jest szkolenie, a nie zarabianie pieniędzy. Mamy wspaniałych sponsorów, od Polsko-Słowiańskiej Unii Kredytowej zaczynając, a na Adidasie kończąc oraz szereg lokalnych firm. Dlatego skupiamy się na tym, żeby nasi chłopcy i dziewczęta grali lepiej w piłkę, a nie żeby ktoś czerpał na tym korzyści finansowe.

R: Chcecie więcej – czy to znaczy, że możecie być jeszcze lepsi?

DW: Oczywiście. Zarówno drużyna trenera Sali, jak i cały klub może być dużo lepszy. Doceniamy to, co mamy, ale nie wolno nam osiąść na laurach. Każdy z naszych trenerów może być lepszy. Tak jak lepszy może być również program szkolenia. Posiadamy fajne wzorce – pracujemy z Legią Warszawa, Interem Mediolan, Benfika Lizbona. Planujemy poprawić indywidualne podejście do zawodników oraz zwiększyć ilość trenerów. Chcemy być najlepszym młodzieżowym klubem piłkarskim w USA. Trzeba mieć ambitne cele, bez nich nie można posuwać się do przodu.

Dziękujemy za rozmowę.

Na zdjęciu:

Kategoria: Wiadomości > Reportaże

Data publikacji: 2019-11-06