W Nowym Jorku od kilku lat można się rozejść bez orzekania winy.

Statystyki twierdzą, że aż 50% małżeństw kończy się rozwodem. Niestety te statystyki nie są fikcją. Z różnych powodów odchodzimy od męża lub żony. Między Polakami, jak i w innych narodach na emigracji, często przyczyną rozwodu są długie lata życia na dwóch innych kontynentach. Po latach, a nawet dekadach rozłąki zmieniamy się i osoba nam bliska staje się “obca”. Rozwodzimy się też przez zdradę lub przemoc w rodzinie. Jest to bardzo przykre, ale nadal istniejącym zjawiskiem w polskich małżeństwach. Dla jednych rozwód jest pojęciem radosnym, a dla drugich wręcz przeciwnie, pojęciem bolesnym. W obydwu przypadkach rozwód jest zakończeniem jednego etapu w życiu i rozpoczęciem nowego.

Od ludzi też zależy w jaki sposób przejdą tą drogę, czasem może być to droga kręta i bolesna, ale zdarza się też i taka, gdzie dwoje ludzi rozchodzi się bez kłótni i żali. Czasem małżeństwa przez cały okres trwania ich związku nie potrafiły powiedzieć sobie czegoś, co ich gnębiło przez wiele lat, to tak “przy okazji” rozwodu wykorzystują okazję lub dopiero teraz zbierają się na odwagę, by to powiedzieć. Zdarza się, że teraz też wykorzystują okazję, by się mścić. Wtedy taki rozwód może toczyć się latami. Natomiast nie doradzam, aby zemsta i nasz osobisty ból kierował nasze decyzje podczas rozwodu, bo to najczęściej tylko prowadzi do finansowej ruiny. Robienie sobie na złość też ma wpływ na dzieci. W rozwodach nie ma zwycięzcy i czym dłużej walczymy, tym więcej wydajemy pieniędzy na adwokatów. Nie sugeruję, że nie powinno się walczyć o “swoje”, które nam się prawnie należy jeżeli chodzi o podzial majatku lub alimenty, natomiast wina nie ma żadnego znaczenie podczas podziału naszego nabytego majątku małżeńskiego.

Powód lub powódka mają prawo wystąpić o rozwód bez orzekania winy (Domestic Relations Law 170(7), Irretrievable Breakdown in a Relationship). W Nowym Jorku od kilku lat można się rozejść bez orzekania winy, bo nie ma ona wpływu na podział majątku, alimentów lub opieki nad dziećmi. Najczęściej nalegają na rozwód z orzeczeniem winy osoby, które będą musiały wystąpić o dziesięcioletnią “zieloną” kartę lub osoby, które mają majątek w Polsce. Ale w sądzie w Nowym Jorku, gdzie toczy się sprawa rozwodowa, wina jest nieistotna i sędzia zniechęci do przesłuchań na temat winy.

Jeżeli małżonek nas zdradził, ta zdrada nie ma wpływu czy otrzymamy alimenty małżeńskie i w jakiej sumie. Jeżeli chodzi o podział majątku i alimenty, wszystko opiera się na naszych finansach. Więc jeżeli żona zdradziła męża, ale mąż zarabia dużo więcej niż żona, jej zdrada nie jest żadnym czynnikiem, który by mial wpływ na sumę i długość alimentów. Sąd będzie kierował się tylko męża i żony zarobkami i finansowymi potrzebami. Natomiast jeżeli maż odchodzi od żony, bo ma inną kobietę, to nie znaczy, że prawnie musi zostawić żonie cały dobytek małżeński. Nadal tak i jak żonie, należy mu się połowa majątku lub alimenty, jeżeli zarabia mniej niż żona.  

Tak jak sąd, ja też twierdzę że “wina” jest subiektywna. Ani sąd ani ja nie jestesmy w pozycji, aby ocenić czy jeden albo drugi małżonek był złym partnerem i kto doprowadził do upadku związku. Podczas rozwodu nikt nie ma nic dobrego do powiedzenia o drugiej osobie. Rozwody są bardzo bolesne, zwłaszcza dla osoby, która nie spodziewała się rozwodu, a tym bardziej jeżeli mamy dzieci. Jednakże wiedząc, że wina nie jest czynnikiem w podziale majątku, korzystniej jest kierować się rozsądkiem niż nienawiścią.

Mec. Joanna Ewa Nowokuński
Tel: 1-347-743-9058

Kategoria: Porady > Prawne

Data publikacji: 2018-04-11