Sylwester to niezwykły czas, który spędzamy pośród zabaw, toastów oraz życzeń. Wigilia Nowego Roku, choć obchodzona radośnie na całym globie, wciąż kryje w sobie wiele zagadek.
Czy zastanawialiście się o co chodzi z tym całym Sylwestrem? Co nami powoduje, że to właśnie 31 grudnia zostajemy opętani szałem niczym nieskrępowanej zabawy?
Tańczymy, maltretujemy wątroby wysokoprocentowymi trunkami i przepłaszamy zwierzynę wystrzałami petard i sztucznych ogni. Czy zawsze tak było, że ludzkość radowała się tym, że już za moment będzie nowy rok?
Raczej wątpliwe. W końcu kalendarz, jaki dzisiaj obowiązuje, powstał w roku 1582 na wzór kalendarza juliańskiego, który został opracowany na polecenie Juliusza Cezara w roku 45 p.n.e. Więc co się wydarzyło, że akurat ta data jest traktowana jako dzień radości i zabawy?
Zagmatwana historia
Huczne zabawy sylwestrowe organizuje się dopiero od XIX wieku. Zwyczaj ten najpierw pojawił się w dużych miastach, wśród bogatych ludzi, a później stopniowo przeszedł także do uboższych warstw społeczeństwa. Istnieje jednak wiele hipotez, które szukają źródeł sylwestrowej zabawy w starożytności lub osobie papieża Sylwestra I lub II.
Jedna z legend mówi o tym, że tradycja hucznego obchodzenia wigilii Nowego Roku wywodzi się z 999 roku. Według słów pradawnej wieszczki na przełomie roku 999 a 1000 miał nastąpić koniec świata. Kiedy o północy nic takiego się nie stało, wśród ludzi zapanowała radosna euforia, a 1 stycznia 1000 roku Sylwester II udzielił wiernym specjalnego błogosławieństwa.
To tylko jedna z wielu opowieści tłumaczących pochodzenie zwyczaju zabawy w wieczór 31 grudnia.
Ciekawa nazwa
Słowo „sylwester” wywodzi się od imienia papieża, Sylwestra I, który zmarł 31 grudnia i tego dnia jest wspominany. Był on powszechnie szanowany oraz lubiany. Podobno to właśnie ten biskup Rzymu ogłosił niedzielę dniem wolnym od pracy.
Słowo „sylwester” powinniśmy pisać małą literą. Zarówno jeśli mamy na myśli konkretny dzień (31 grudnia), jak i wtedy, gdy chodzi nam o zabawę sylwestrową. – Określenie sylwester nie jest bowiem (niestety?) nazwą święta. Określenie to należy do kategorii „nazwy obrzędów, zabaw i zwyczajów” i jako takie – zgodnie z zasadą ortograficzną nr 106 – musi być zapisywane małą literą (podobnie jak walentynki, andrzejki, mikołajki czy zaręczyny). Wielką literą natomiast zapiszemy Sylwester wtedy, gdy jest to czyjeś imię (np. W sylwestra są imieniny Sylwestra).
Dawne zwyczaje
Na dobre huczne zabawy zagościły w Polskich domach stosunkowo niedawno. Znacznie starsze są jednak uroczystości ludowe, które obchodzono na wzór wigilii Bożego Narodzenia, jednak z tą różnicą, że nie zachowywano postu. Podawano pieczone mięsiwa i wyciągano butelki okowity. Obfita wieczerza miała prognozować dostatek w nowym roku. W niektórych regionach kraju nazywano tę noc „tłustą wigilią”. Oprócz tego w wielu domach łamano się specjalnie pieczonymi chlebkami, życząc sobie pomyślności w nadchodzącym nowym roku.
W dawnej Polsce w napięciu oczekiwano zmiany daty. Czas spędzano na rozmowach, zabawach, wróżbach i raczeniu się przygotowanymi przysmakami. Podczas sylwestrowej nocy trzaskano biczami, strzelano z batów i uderzano kijami o płoty, by wygonić stary, a przywitać nowy rok. Współczesny noworoczny huk korków szampana oraz fajerwerków to właśnie pozostałość po tamtym zwyczaju.
Wróżby i prognozy
W tradycji ludowej 31 grudnia był dniem wróżb i magii. Uważano, że ten czas jest niezwykły. Dawniej sylwestrowy wieczór w Polsce obfitował w obrzędy, wróżby i różne czynności, mające zapewnić dostatek, zdrowie oraz urodę. W ostatni dzień kończącego się roku ludzie wróżyli np. ze znaków dawanych przez naturę.
Ładna pogoda w sylwestrowy dzień, miała zapowiadać właśnie taką aurę w nadchodzącym roku. Poza tym, panny wykonywały wróżby matrymonialne, podobne jak te znane z andrzejek.
Aby pozbyć się zmartwień i problemów, należało spisać je na czerwonej kartce i ją następnie spalić. Z kolei by zapewnić sobie powodzenie u płci przeciwnej, należało założyć w Sylwestra nową bieliznę (koniecznie z metką). W sumie można powiedzieć, że to bardziej porada niż przesąd i w dodatku ciągle aktualna, bo ciężko zabłysnąć w oczach ukochanej dziurawymi majtkami.
Kolejnym zwyczajem było nakręcanie tuż po północy zegarów, co miało przynieść pomyślność. Dzisiaj to jest cokolwiek problematyczne, bo trudno nakręcić zegarek w telefonie. Dlatego też przed północą niech najstarsza osoba w towarzystwie otworzy okno, dzięki temu uzyskamy ten sam efekt, które dawało nakręcenie zegarów.
Jednym z najważniejszych zwyczajów w dniu 31 grudnia był zakaz sprzątania. Gdy zaczniemy zamiatać, to wymieciemy szczęście z domu. Ten przesąd w szczególności przypadł do gustu płci męskiej, która zapewne zmuszona była przez małżonki do wytężonych prac domowych. Tak więc drogie czytelniczki – 31-go już nie sprzątamy!
Sporo ciekawych zwyczajów jest też związanych z 1 stycznia, ale to już historia na inny temat.
Szczęśliwego nowego roku!
Kategoria: Ciekawostki
Data publikacji: 2021-12-29