PLUS

Baner

Na grzyby!

Na grzyby!

Jest jesień - idziemy na grzyby. Pogoda jest - trochę słońca, trochę deszczu a na dokładkę ciepło, więc „grzyb musi być”.

A że w Polsce tym roku jest - wie każdy, kto czasem zagląda do mediów społecznościowych - co drugie zdjęcie to budząca poczucie zazdrości i nieprzyjemne kłucie w dołku  prezentacja koszy pełnych grzybów. Ale nie ma się czemu dziwić - zbieranie grzybów to przecież jedna z naszych ulubionych, polskich tradycji!

W mojej rodzinie grzybobranie było nieodłączną częścią jesiennych weekendów. Gdy tylko wyjeżdżaliśmy za miasto przy drodze nęciły nas kosze pełne prawdziwków, podgrzybków, maślaków i kurek. Jednak jak powszechnie wiadomo, kupowanie grzybów jest ujmą dla każdego prawdziwego grzybiarza - on musi zaktywizować w sobie geny pradawnego zbieracza i samodzielnie ruszyć w knieje! W Polsce sprawa była jasna - wstawaliśmy o świcie, szliśmy do upatrzonego lasu i „kosiliśmy”. Niestety, w Stanach sprawa nie jest wcale taka prosta. Często lasy są własnością prywatną, bądź wchodzą w skład parków stanowych, gdzie grzybiarzy obowiązują różnego rodzaju restrykcje. Informacje o miejscach, gdzie po pierwsze są grzyby a po drugie - gdzie legalnie można je zbierać, przekazywane są pocztą pantoflową i często w wielkim sekrecie. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam na jednej z polonijnych grup facebookowych pytanie o miejsca gdzie można udać się na grzybowe łowy.

I co się okazało - znów zero konkretów, poza ostrzeżeniami, że zbieranie grzybów jest niebezpieczne i nielegalne. Jaka jest prawda? Jak zwykle leży po środku. Po pierwsze - grzyby rosnące w USA czasem wyglądają inaczej niż te, które znamy z Polski, okazuje się też, że w USA jada się nieznane w Europie gatunki. Dlatego wszyscy grzybiarze jak mantrę powtarzaj złotą zasadę - jeśli nie jesteś pewien, czy grzyb jest jadalny - nie zbieraj go! Ponieważ Amerykanie - inaczej niż Polacy - nie wyssali wiedzy o jadalnych grzybach z mlekiem matki - krąży tu fama o śmiercionośnych grzybach. Wiemy jednak, że to nie grzyby są śmiercionośne, ale ignorancja zbieracza. Ponieważ jednak z jakiegoś powodu zbieranie grzybów od kilkunastu lat stało się w Stanach niesamowicie modne, jak - nomen omen - grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się stowarzyszenia mykologiczne - poświęcone obserwacji, zbieraniu, analizowaniu i …jedzeniu tych przepysznych „darów lasu”.

Jeśli zatem jesteście początkującymi grzybiarzami bądź nie jesteście pewni, co można zbierać - a co ważniejsze - zjeść, zaznajomienie się z ofertą grzybowych klubów jest więcej niż wskazane. Działalność takich klubów to nie tylko wspólne wyprawy do lasu ale także wykłady, warsztaty i prezentacje. Od razu można tu także zauważyć intrygujące dla nas, Polaków, podejście Amerykanów do grzybobrania - choć może to zabrzmieć zabawnie, traktują oni grzyby z wielkim szacunkiem.

W amerykańskich lasach nie uświadczymy grzybów podeptanych, z urwanymi kapeluszami czy wyrwanych odrzuconych na bok. Także znający się na rzeczy profesjonalni grzybiarze traktowani są niemalże jak mistrzowie Jedi! To oni przecież zaopatrują słynne lokalne restauracje -jak Oriole 9 w Woodstock czy Tavola Trattoria w New Paltz w smardze (morels), żagwice listkowate (hen of the woods - pyszne grzyby, na które w Polsce raczej nie zwracaliśmy uwagi) czy pieprzniki jadalne (chanterelles).

Jednym słowem - życie i zdrowie klientów leży w ich rękach. Ale mu tu o pieprznicach i smardzach- a co z borowikami czy podgrzybkami (zwanymi tu „boletus”)? Spokojnie - tutaj także możemy je znaleźć! Fama głosi, że sporo ich w lasach Long Island, okolicach Lake George i górach Catskill. A poza tym, jeśli chcecie odnośnie grzybów trzymać rękę na pulsie - koniecznie zajrzyjcie tutaj: www.mushroomobserver.org. Znajdziecie tu przydatne informacje o miejscach idealnych na grzybobranie i o gatunkach grzybów rosnących w całych USA! Prawdziwy skarb każdego grzybiarza!

Z kolei jeśli chcielibyście podejść do sprawy bardziej poważnie i zdecydujecie się dołączyć do amerykańskiego grzybowego klubu - oto kilka z nich:

Central New York Mycological Society, Baldwinsville: www.cnyms.org

Long Island Mycological Club, Ridge: www.limyco.org

Mid Hudson Mycological Association, Albany: www.midhudsonmyco.org

Mid York Mycological Society, Rome: http://mymsnet.org

New York Mycological Society, New York City: www.newyorkmyc.org

Rochester Area Mycological Association, Rochester: http://rochestermushroomclub.org

W New Jersey największym klubem bez wątpienia jest New Jersey Mycological Association (njmyco.org)

Udanych łowów!

Zuza Ducka

Kategoria: Podróże > Weekend z PLUSem

Data publikacji: 2019-10-31

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.