Kobieta spuściła dwa pitbulle ze smyczy, by zaatakowały mężczyznę.

Kobieta nagrała ze swojego mieszkania w Nowym Jorku film, na którym mężczyzna zostaje brutalnie zaatakowany przez dwa pitbulle. Zadzwoniła także po pomoc na policję.

Do zdarzenia doszło na Bronxie w zeszły piątek. 62-letni Francesco Bove szedł do kościoła, kiedy spotkał na swojej drodze 55-letnią Cynthię Oliver i jej dwa psy. Bove myślał, że psy są nastawione przyjacielsko, gdyż merdały do niego ogonami. Kiedy do nich podszedł, aby je pogłaskać, kobieta spuściła je ze smyczy i doszło do brutalnego ataku.

Mężczyzna został dotkliwie pogryziony, ma naderwane ucho oraz rany szarpane na ręce i klatce piersiowej. Kilku przechodniów starało się mu pomóc, lecz oni także zostali zaatakowani. Jeden z nich został odwieziony do szpitala. Dopiero strażacy, którzy użyli wody zdołali przerwać atak wściekłych zwierząt.

Francesco Bove dochodzi do siebie w szpitalu. Lekarzom udało się przyszyć naderwane ucho. On sam jak twierdzi nie wini za atak psów. Sąsiedzi twierdzą, że pitbulle te już wcześniej pogryzły kilka osób. Psami zajęła się Opieka nad Zwierzętami.

W związku z atakiem, Cynthia Oliver została aresztowana.

Niestety, to już kolejny przypadek koszmarnego ataku pitbulli.

KG

Kategoria: Wiadomości > Metropolia

Data publikacji: 2015-10-01