PLUS

Baner

Wojna z Boeingiem

Wojna z Boeingiem

Jeśli Donald Trump nie odpuści zanosi się na jego wojnę z samolotowym gigantem, koncernem Boeing o samolot Air Force One, z którego korzysta każdy prezydent supermocarstwa.

Nie chodzi jednak o wystrój maszyny, tylko apele Donalda Trumpa, by rząd federalny zerwał kontrakt z Boeingiem na budowę dwóch specjalnych samolotów prezydenckich. Powód? Trump twierdzi, iż nie ma potrzeby wydawania gigantycznych pieniędzy na te maszyny.

Prezydent elekt krytykuje Boeinga za ogromne wydatki, które pochłonie budowa dwóch prezydenckich samolotów. Apeluje do rządy federalnego, by anulował kontrakt z gigantem lotniczym. - Koncern ma zbudować całkiem nowe Boeingi 747, jako przyszłe samoloty prezydenckie, ale nikt nie kontroluje tych kosztów, a chodzi o ponad cztery miliardy dolarów. Odwołać to zamówienie! Tak napisał Trump na Twitterze.

Rozmawiając z dziennikarzami w swoim nowojorskim wieżowcu Trump określił ten pomysł jako „absurdalny”. - Myślę, że Boeing przesadza- mówił Trump i dodawał, że chce, by ta firma zarabiała pieniądze, ale nie tak dużo.

W oficjalnym oświadczeniu, która wyszła z chicagowskiej kwatery głównej koncernu mowa jest o tym, iż firma wykonuje w tej chwili warty 170 milionów dolarów kontakt, którego zadaniem jest pomoc w odpowiednim utrzymaniu samolotów, wykonujących specjalne zadania dla amerykańskiego prezydenta. I dalej jest mowa, iż firma ma współpracować z siłami powietrznymi Stanów Zjednoczonych w programie, który zakończy się dostawą najlepszych samolotów w cenie, jak to określono najlepszej dla amerykańskich podatników.

Po tej kontrowersyjnej wypowiedzi Trumpa akcje Boeinga spadły o 1.4 proc. Straty zanotował też inny koncern Lockheed Martin (LMT), który realizuje warty 4.7 mld dolarów kontrakt na budowę nowych prezydenckich śmigłowców.

Stacja Fox News twierdzi, że program odnowy prezydenckich samolotów pochłonie około cztery miliardy dolarów, który rozłożone będą na wiele lat. Początkowo kontrakt miał opiewać na trzy samoloty dla obsługi amerykańskiego prezydenta, teraz jednak przedstawiciel sił powietrznych oznajmił, iż chodzi o dwie maszyny.

Obecna maszyna, którą najczęściej podróżuje prezydent Stanów Zjednoczonych, ma już 26 lat i nie da się ukryć, że zaczyna się starzeć. W powietrze wznosi się jeszcze tylko 20 egzemplarzy tego modelu Boeinga, większość to samoloty transportowe w krajach rozwijających się. Ponieważ coraz trudniej znaleźć do niego części zapasowe, amerykański przywódca wkrótce przesiądzie się do nowego Air Force One. Nowy samolot amerykańskiego prezydenta będzie cudem techniki. Będzie to specjalnie wyposażony Boeing 747-8 o zasięgu 12 tys. km. Maszyna zatankuje w locie i przetrwa atak rakietowy.

Air Force One to nie konkretny samolot, ale znak wywoławczy, kryptonim nadawany każdemu samolotowi amerykańskich sił powietrznych, na pokładzie którego przebywa urzędujący prezydent. Od lat 90. ubiegłego wieku prawo do tej nazwy mają dwa Boeingi 747 wersji 200, wysłużone jumbo jety przerobione zgodnie z potrzebami prezydenta.

Samoloty te, uważane przez amerykańskie siły powietrzne za najbezpieczniejsze na świecie, zamówił jeszcze prezydent Ronald Reagan. Do użytku weszły w 1990 roku, za pierwszego prezydenta Busha. Z całego wyposażenia największe wrażenie robił wtedy... faks zamontowany na pokładzie. Czas robi jednak swoje i jeśli tylko Donald Trump nie wstrzyma produkcji nowej wersji Air Force One za kilka lat najpotężniejszy człowiek na kuli ziemskiej dostanie najnowocześniejszy samolot, który zapewni komfort i bezpieczeństwo amerykańskiemu prezydentowi.

 

Kategoria: Wiadomości > USA

Data publikacji: 2016-12-13

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.