32-letni mężczyzna skoczył dziś rano z Mostu Brooklińskiego i cudem przeżył upadek z wysokości ponad 41 metrów.
Niezidentyfikowany niezrównoważony psychicznie mężczyzna doszedł do połowy słynnej ścieżki spacerowej, wspiął się przez zabezpieczenia i skoczył do wody. Do zdarzenia doszło około 9:15 rano.
Rosario Roccasalvo i Eugene Bebenista z jednostki policji wodnej NYPD patrolowali łodzią zatokę po stronie Brooklynu, gdy zobaczyli mężczyznę ubranego na czarno wpadającego do lodowatej wody o temperaturze zaledwie kilku stopni.
Policjanci natychmiast podpłynęli do topielca i wyłowili go z wody, rzucając mu linę ratunkową i wciągając do łodzi.
- Mężczyzna spadając do wody wołał o pomoc. Przeraźliwie krzyczał "help!help!" – relacjonował Roccasalvo.
Funkcjonariusze dowieźli niedoszłego samobójcę do molo Fulton Ferry Landing znajdującym się przy Brooklynu Bridge Park, skąd został przewieziony karetką do Lutheran Medical Center. Z relacji policjantów wiadomo, że mężczyzna znajduje się w stanie poważnym, ale na szczęście jest stabilny.
Kategoria: Wiadomości > Metropolia
Data publikacji: 2016-04-26