Ted Cruz wygrał z Donaldem Trumpem w pierwszych prawyborach w USA. Zwycięzcy wśród Demokratów ciągle nie można wskazać.
Przypomnijmy, że prawybory przeprowadzone we wszystkich amerykańskich stanach wyłonią kandydatów Partii Demokratycznej i Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich. Jedna z tych osób wprowadzi się do Białego Domu po ośmiu latach urzędowania Baracka Obamy.
Jak podają media, Ted Cruz zdobył wczoraj w Iowa 28 proc. głosów wyborców partii Republikańskiej. Donald Trump uzyskał 24 proc. głosów. Na trzecim miejscu znalazł się Marco Rubio z 23 procentowym poparciem.
Czwarte miejsce zajął emerytowany neurochirurg Ben Carson. Pozostali "establishmentowi" kandydaci ponieśli w Iowa sromotną klęskę. Były gubernator z Florydy, Jeb Bush zdobył tylko 3 proc. głosów. Gubernator z New Jersey Chris Christie zdobył zaledwie 2 proc. głosów.
Zwycięstwo Cruza w Iowa nie jest wielkim zaskoczeniem. Najwięcej ze wszystkich liczących się kandydatów podróżował po Iowa i spotykał się z ludźmi. Najliczniejszą grupę Republikanów w tym małym rolniczym stanie stanowi skrajna prawica, w tym bardzo religijni, konserwatywni ewangelicy. Dla nich związany z konserwatywnym ruchem Tea Party Cruz, do tego syn pastora, był od samego początku jedynym kandydatem.
Ted Cruz sprzeciwia się małżeństwom gejów oraz aborcji. Obiecał też, że jeśli zostanie prezydentem, to zarządzi śledztwo w klinikach Planned Parenthood, w których ponoć dochodzi do handlu usuwanymi płodami.
Oprócz Cruza wielkim zwycięzcą jest senator Marco Rubio z Florydy, który jeszcze kilka tygodni temu był skazywany przez sondaże na porażkę w Iowa. Dawały mu niecałe 10 proc. Wczoraj Rubio zdobył aż 23 proc. głosów, czyli zaledwie 1 pkt proc. mniej niż Trump.
Ubiegający się o nominację Republikanów miliarder Donald Trump lubuje się w nazywaniu wszystkich wokół "frajerami" i "nieudacznikami". Gdy ogłoszono wyniki w Iowa, prasa nie bez satysfakcji zaczęła określać Trumpa jako "losera". W Iowa często wygrywa kandydat najbardziej konserwatywny, który później nie potrafi powtórzyć tego sukcesu w stanach o innym charakterze. Innymi słowy, porażka Trumpa z Cruzem w Iowa to ryzyko "wliczone w koszty".
W swym wystąpieniu po ogłoszeniu wyników Trump starał się zachować zimną krew. Powiedział, że "jest zaszczycony, że zajął drugie miejsce" i pogratulował Cruzowi zwycięstwa.
Jeśli chodzi o Partię Demokratyczną, media uznały wynik głosowania w Iowa za remis. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że formalnie wygrała Hillary Clinton. Minimalnie, ale jednak: zdobyła 49,9 proc. głosów, natomiast senator Bernie Sanders 49,5 proc.
Kolejne prawybory już 9 lutego w New Hampshire. Przewagę w sondażach ma tam Donald Trump, ale Iowa i klęska Trumpa pokazała najlepiej, że sondaże w tym wyścigu nie gwarantują absolutnie nic.
Kategoria: Wiadomości > USA
Data publikacji: 2016-02-02