PLUS

Baner

Prawybory prezydenckie

Prawybory prezydenckie

Od głosowania w Iowa zaczynają się dziś prawybory prezydenckie. Faworytami Republikanów są tam Donald Trump i Ted Cruz, a Demokratów Hillary Clinton i Bernie Sanders.

Co cztery lata, leżący w centralnej części USA mały stan Iowa rozpoczyna długi proces amerykańskich prawyborów. Najpierw odbywają się w systemie głosowań w miejscowych społecznościach lokalnych (tzw. caucuses) - w wyznaczonych specjalnie na tę okazję lokalach, w tym w szkołach i kościołach.

System wyborczy w Stanach Zjednoczonych nie bez kozery jest uznawany za jeden z najbardziej skomplikowanych na świecie, a dla wielu ludzi spoza Ameryki zgoła niezrozumiały. Decyzja kilkuset tysięcy mieszkańców Iowy, którzy udadzą się dziś do urn, może mieć nieproporcjonalnie duże znaczenie dla losów prezydentury. Dlaczego mieszkańcy tego małego, głównie rolniczego stanu położonego gdzieś między bezkresnymi preriami a wybrzeżami Wielkich Jezior, mają tak duży wpływ na losy amerykańskiej prezydentury? To, że ten konserwatywny stan zaczyna prawybory to przypadek. To rezultat reformy w Partii Demokratycznej z 1968 roku, po kryzysie tego ugrupowania targanego silnymi podziałami wokół wojny w Wietnamie.

Jedna z zasad amerykańskiej polityki mówiąca „Kto wygrywa w Iowa, ten zdobywa nominację”, choć nie zawsze się sprawdza. Zwycięstwo wskazuje jednak, że kto wygra w Iowa (w kolejnych dniach będą to New Hampshire i Południowa Karolina) przeważnie staje do decydującego pojedynku o fotel prezydenta największego mocarstwa świata, który znajduje rozstrzygnięcie jesienią.

Jeśli wyniki z tych trzech pierwszych stanów nie są jednoznaczne, to będziemy czekać na 1 marca, czyli tzw. Super Wtorek, kiedy to prawybory przeprowadzane są jednocześnie aż w 12 stanach.

Dwa tygodnie później głosowanie odbywa się w stanach, którym przysługuje duża liczba delegatów – wtedy sytuacja wyklaruje się jeszcze bardziej.

Oficjalne decyzje, kto będzie reprezentował obydwie partie zapadną dopiero w drugiej połowie lipca, gdy ostatnie stany dokonają swoich wyborów.

Od tego momentu zaczyna się prawdziwa kampania, okres podróży po całym kraju, spotkań z wyborcami i kilkumiesięcznej, permanentnej bezsenności dla dwóch kandydatów, którzy pozostaną na placu boju. Finalne starcie między nimi, które będzie miało miejsce we wtorek 8 listopada, poprzedzą trzy telewizyjne debaty (pierwsza odbędzie się pod koniec września).

Donald Trump

Donald Trump

69 lat

Miliarder, biznesmen, celebryta, właściciel licznych nieruchomości komercyjnych w USA, kierownik, założyciel oraz CEO Trump Organization, a także gospodarz popularnego reality show "The Apprentice".

Główny kandydat elektoratu antyestablishmentowego. Słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Opowiada się za radykalnymi rozwiązaniami w polityce imigracyjnej i zmniejszeniem zaangażowania USA na świecie.

Otrzymał poparcie Władimira Putina, którego uważa za "prawdziwego lidera".

35.8% poparcia

Ted Cruz

45 lat

Urodzony w Kanadzie, potomek kubańskich uchodźców, obecnie senator z Teksasu. 

Główna postać "Partii Herbacianej", skrajnie prawicowego ruchu w ramach Partii Republikańskiej. Stoi w opozycji do większości polityków partii, których uważa za zbyt mało konserwatywnych.

Zwolennik zaostrzenia polityki imigracyjnej. Zapowiada zniszczenie ISIS poprzez naloty dywanowe.

19.6% poparcia

 

Marco Rubio

44 lata

Senator z Florydy, potomek kubańskich imigrantów, największa nadzieja partyjnego mainstreamu.

Zwolennik bardziej aktywnej polityki zagranicznej i liberatyzacji gospodarki. Wcześniej opowiadał się za bardziej liberalnym podejściem do imigracji, teraz zaostrzył kurs.

Najmłodszy polityk w stawce.

10.2% poparcia

 

Ben Carson

64 lata

Światowej sławy neurochirurg, który zasłynął operacją pierwszego skutecznego rozdzielenia bliźniąt syjamskich zrośniętych głowami.    

Jego historia od skrajnej biedy i życia w slumsie do wielkiego sukcesu stała się inspiracją dla wielu filmów i książek.

Absolutny debiutant w polityce, gorliwy chrześcijanin, przedstawiciel skrajnego skrzydła w partii.

Zdradza niewiedzę o sprawach zagranicznych.  Jedyny Afroamerykanin w stawce.

7.6% poparcia

Jeb Bush

62 lat

Były gubernator Florydy i brat byłego prezydenta George'a W. Busha.

Przedstawiciel umiarkowanego skrzydła partii.

Zwolennik aktywnej polityki zagranicznej i liberalnego podejścia do imigracji.

Początkowo lider wyścigu, teraz jego gwiazda zdecydowanie osłabła.

4.8% poparcia

 

 

Chris Christie

53 lata

Gubernator stanu New Jersey.

Przedstawiciel liberalnego skrzydła, słynie z ciętego języka. 

Początkowo uważany za jednego z czarnych koni w wyścigu,  ale jego szansom poważnie zaszkodził  skandal z Fort Lee, kiedy  z

politycznej zemsty przeciwko merowi miasta jego podwładni zamknęli kluczowy most, prowadzący do Nowego Jorku,

powodując gigantyczne korki.

3.0% poparcia

Rand Paul

53 lata

Senator z Kentucky, syn Rona Paula, libertarianina i wielokrotnego kandydata na prezydenta.

W wielu kwestiach w porównaniu z ojcem prezentuje poglądy bardziej konserwatywne.

Także zwolennik libertańskiego kierunku w partii.

Opowiada się za ograniczeniem roli USA na świecie i zmniejszeniem uprawnień służb specjalnych do inwigilacji Amerykanów.

2.4% poparcia

 

 

 

Hillary Clinton

68 lat

Senator z Nowego Jorku, była Sekretarz Stanu w administracji Obamy, żona byłego prezydenta Billa Clintona.

Przez niemal całą kampanię uważana za murowaną kandydatkę do nominacji, ale jej pozycja systematycznie słabnie.

Zwolenniczka większego zaangażowania USA w polityce zgranicznej.

Największe kontrowersje budzi "afera e-mailowa" z jej udziałem: do prowadzenia służbowej, potencjalnie wrażliwej korespondencji,

używała prywatnego konta. 

51.6% poparcia

Bernie Sanders

74 lata

Syn polskich i żydowskich imigrantów. Jego ojciec wyjechał z Polski w 1921 roku. Rodzina, która została w Polsce zginęła w czasie wojny.

Zwolennik ścisłej regulacji Wall Street i skandynawskiego modelu gospodarki, włącznie z podwyższeniem podatków
i powszechną służbą zdrowia.

Zaskoczył wszystkich w pierwszej fazie wyborów prezydenckich w USA. Jego spotkania wyborcze cieszyły się olbrzymią popularnością.

Według ekspertów jest w stanie zagrozić Clinton w jej drodze do nominacji. Sondaże jasno pokazują, że Hillary nie powinna lekceważyć senatora o polskich korzeniach.

37.2% poparcia

Martin O'Malley

53 lata

Gubernator stanu Maryland.

Przedstawiciel progresywnego skrzydła partii.

Jego kampania nigdy nie wzbudziła entuzjazmu wśród wyborców.

Bez szans na nominację.

 

 

 

 

 

 

 

Kategoria: Wiadomości > USA

Data publikacji: 2016-02-01

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.