W poniedziałkową mroźną pogodę w małym miasteczku Newport New Hampshire, dziewczynka boso i w koszuli nocnej została znaleziona martwa tuż przed drzwiami jej domu.
Dwulatka wyszła w nocy z domu i nie mogła wejść z powrotem do środka.
Policja z Newport oświadczyła, że około godziny 7:10 otrzymała liczne sygnały o niereagującym dziecku, które nie oddychało. W chwili, gdy funkcjonariusze przybyli do dwupiętrowej rezydencji, uznali dziewczynkę za zmarłą. Wstępne dochodzenie wykazało, że Sofia Van Schoick, opuściła dom sama i nie była w stanie do niego wrócić.
Jak mówił szef policji, James Burroughs, dniu zdarzenia temperatura na zewnątrz wynosiła 8 stopni F. Dwulatka zmarła w wyniku hipotermii, czyli wychłodzenia organizmu. Śmierć dziewczynki wygląda na zdarzenie przypadkowe.
Dziadek zmarłej dziewczynki, Lindsay Van Schoick, mówił, że rodzina nadal próbuje zrozumieć, co się stało. Jego córka z rodziną niedawno przeprowadziła się do nowego mieszkania, a wnuczka mogła nie wiedzieć, gdzie się znajduje. Powiedział także, że frontowe drzwi prowadzące na zewnątrz łatwo się otwierają, a rodzina nie zdążyła jeszcze ich zabezpieczyć.
Burroughs oznajmił, że wypadek został objęty przez policję dochodzeniową i biuro prokuratora okręgowego Sullivan oraz że został skierowany do państwowego oddziału ds. Dzieci, młodzieży i rodzin, co jest rutynowe w takich przypadkach.
- Wychodziłam z kuchni i patrzyłam przez okno. Zobaczyłam kobietę stojącą na werandzie, mężczyznę na podjeździe i leżącą twarzą do schodów dziewczynkę, która wyglądała jak lalka — tłumaczyła Charlotte Caron, mieszkająca w tym samym domu, co kobieta i jej chłopak. Dodała też, że nagle usłyszała krzyk. Widziała kobietę wychodzącą z domu. Ta chwyciła dziecko i wróciła do niego z powrotem.
Dziadek Sofii, który pięć lat temu stracił syna, przyznał, że śmierć dziewczynki mocno uderzyła w rodzinę. - Ona była bardzo wyjątkowym dzieckiem — mówił o zmarłej wnuczce.
Kategoria: Wiadomości > Metropolia
Data publikacji: 2019-01-18