PLUS

Baner

Trump oficjalnie wybrany

Trump oficjalnie wybrany

Trump formalnie przejmie władzę od ustępującego demokratycznego prezydenta Baracka Obamy 20 stycznia.

Elektorzy wybrali w poniedziałek Donalda Trumpa na nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Od kilku tygodni przedstawiciele różnych środowisk apelowali do elektorów, aby nie popierali Donalda Trumpa. Wśród Kolegium Elektorskiego nie było jednomyślności i nie wszyscy zagłosowali tak, jak wskazywał wyborczy wynik. Niczego to jednak nie zmieniło. Miliarder stracił między innymi dwa głosy w Teksasie, a Clinton w stu procentach nie poparto między innymi na Hawajach.

Chociaż nie wymaga tego ani Konstytucja USA, ani prawo federalne, elektorzy wyłaniają przywódcę państwa w oparciu o rezultaty wyborów powszechnych w ich stanach zgodnie z obowiązującymi tam bardziej lub mniej formalnie przepisami. Ich złamanie może się łączyć z karą grzywny lub pozbawienia funkcji elektora. Dotychczas jednak nikt nie był za to ścigany sądownie.

6 stycznia na Kapitolu podczas wspólnego posiedzenia Izby Reprezentantów i Senatu Domu dojdzie do oficjalnego podliczenia głosów elektorskich. Będzie temu przewodniczył pełniący funkcję przewodniczącego Senatu wiceprezydent John R. Biden. Ogłoszone zostaną rezultaty z każdego stanu w kolejności alfabetycznej.

Przed wieloma stanowymi Kongresami zbierało się wielu przeciwników Donalda Trumpa, którzy protestowali przeciwko wybraniu go na przyszłego gospodarza Białego Domu. Do demonstracji doszło między innymi Tennessee, Georgii i Michigan.

Według wcześniejszych rezultatów opartych na podstawie wyborów powszechnych w poszczególnych stanach za Trumpem opowiedziało się 308 elektorów (57 proc.). Jest to wynik plasujący go na 46 miejscu w porównaniu z 58 dotychczasowymi wyborami w historii USA.

Najwięcej - 100 proc. głosów elektorów - dostał prezydent George Washington kolejno w latach 1789 oraz 1792. Franklin D. Roosevelt miał w 1936 roku 98,5 proc. W bliższych nam czasach Ronalda Reagana w 1984 roku wybrało 97.6 proc., Richarda Nixona 1972 roku 96.7 proc., Billa Clintona w 1996 roku 70.4 proc., a Baracka Obamę w 2008 roku 67,8 proc.

Ponieważ przytłaczająca większość Amerykanów uważa, że Kolegium Elektorów to przeżytek, wkrótce może nastąpić poważny kryzys polityczny. Jak długo statystyczna większość będzie godzić się na to, by uznawano ją za mniejszość na podstawie dziwacznych przepisów sprzed 227 lat? Tyle, że zlikwidowanie kolegium byłoby niezmiernie trudne. Należałoby zmienić konstytucję, co wymaga większości 2/3 głosów w obu izbach Kongresu i ratyfikacji poprawki przez 3/4 stanów w ciągu 7 lat. Innymi słowy stany, które korzystnie wychodzą na obecnym układzie mogłyby uniemożliwić wprowadzenie zmian w życie.

Ceremonia zaprzysiężenia nowego prezydenta odbędzie się w Waszyngtonie 20 stycznia

Kategoria: Wiadomości > USA

Data publikacji: 2016-12-20

Baner
Ogłoszenia/classifieds
Ogłoszenia Zobacz ogłoszenia >>
Baner
Baner
Baner
Baner
Plus Festiwal

Podoba Ci się nasza strona?
Polub nasz profil na Facebooku.